Bartosz Karawańczyk pisze: ↑12 grudnia 2021, 10:56
Dragon pisze: ↑12 grudnia 2021, 09:20
Jak można w tak ktorkim czasie tak zeszmacić zespół, który z potęgi ligi staje się drużyna na miejsca 5-10. I to bez dyskusyjnie. Serio? Tu naprawdę trzeba się było postarać. My nie mamy podjazdu do żadnej drużyny. Ja bym dziś nie postawił 10 zł na wygraną z kimkolwiek.
Ja uważam, że bez Marotty wszystko zaczęło się gwałtownie sypać. Dawniej potrafiliśmy wyciągnąć absolutnego topa, jakim był Tevez, za śmieszne pieniądze, a obecnie płacimy grube miliony jakimś bezużytecznym kartoflom. Nasza polityka transferowa woła o pomstę do nieba.
A ja się nie zgadzam. Marotta to jest bardzo dobry fachowiec dla drużyny w budowie + ew. utrzymania pewnego poziomu. Jednak w Juventusie który zawsze był klubem globalnym, patrzy się wyżej. Beppe to jest kunktator, a żeby mieć chociaż iluzoryczne szanse w walce o LM, trzeba czasem zaryzykować i przepłacić jednego czy drugiego piłkarza, który akurat pasuje do koncepcji drużyny. Błędy zaczęły się już za Marotty i on też swoją cegiełkę dołożył do obecnego stanu. Polityka dobrego wujka, który puszcza graczy za darmo, działa tylko do pewnego momentu. Do momentu w którym drużyna wróci na europejskie salony i uwiarygodni się w oczach piłkarzy, działaczy i kibiców. Niestety szalonooki kontynuował taka politykę do samego końca ( jego następcy zresztą też ). W obecnej korpopiłce nie ma miejsca na sentymenty, nie ma miejsca na przedłużanie podstarzałych dziadów za zasługi. I to wcale nie oznacza braku szacunku, mówimy w końcu o milionerach, im się krzywda nie stanie jako pograją gdzie indziej za mniejsze pieniądze.
Uwielbiam tutejszą - dosyć prostą - logikę, która przejawia się od wielu lat. Niektórzy płakali za Ranierim swojego czasu, twierdzili, że należało go zostawić, bo teraz jest przecież gorzej i jest 7 miejsce. To jest dokładnie to samo myślenie, jakie przejawia Marotta z Allegrim. Lepiej się trzymać przeciętniactwa, które doraźnie daje zadowalające wyniki - ujowo, ale stabilnie. I zostałby taki Ranieri i pewnie doczłapałby do 4 miejsca. Tylko czy przeżylibyśmy nowe otwarcie pod wodzą Conte? Pamiętacie tą prawdziwa mityczną wiosnę za Antonio? Jak w ok 2 miechy przejechał się po Interze, Romie, Napoli, Fiorentinie i kilku ogórkach ( totalna dominacja na boisku i wyniki po 2:0/3:0/4:0 ). Czy Juventus zdobyłby aż 9 mistrzostw po drodze? Nie wiem, ale wątpię.
Oczywiście nie życzę drużynie braku awansu do LM, ale z drugiej strony, jeżeli jest to jedyna szansa na pozbycie się tego nieudacznika, to nie będę płakał na koniec sezonu. Zresztą tak uczciwie patrząc ( bez kibicowskich emocji, które nakładają klapki na oczy ) to cała ta drużyna zasłużyła na brak top 4. A najbardziej to Agnelli. Maksiu zresztą też zbiera plon tego co zasiał, zwłaszcza w ostatnich dwóch latach swoich rządów. On tu wylewał beton przez 5 lat. Niech teraz spija śmietankę, bo to ciągle jest ta sama drużyna którą zostawił, a jego dłuższy pobyt tylko psuje nowy narybek.
Oczywiście istnieje ogromne ryzyko, że drużyna wpadnie w gównianią spiralę, w jaką wpadł Inter z Milanem. Natomiast ci co tak wróżą, chyba nie dostrzegają pewnych rzeczy. Oba te kluby były w rękach dwóch stetryczałych, nasyconych dziadów, którym powoli zaczynał odjeżdżać futbolowy świat. Później w obu tych klubach doszło do przetasowań na samych szczytach i spektakularnych wtop w postaci Chińczyków-słupów w Milanie i gołodupca Thorira w Interze. Juventus na całe szczęście jest ciągle w rękach EXORU, co zapewnia mu pewną stabilność, stąd aż tak ogromna zapaść wydaje się mniej prawdopodobna ( aczkolwiek możliwa ).
Także niech ta drużyna dostanie dokładnie to na co zasłużyła, nawet jeżeli będzie to oznaczać brak LM. I oby w takim wypadku poleciał duet kolesi Andrea&Max. Mogą się końcówami stykać w prywatnym czasie w swoich wypasionych willach, a nie w gabinetach Juventus FC.