Mysle ze kazdy kibic pilki noznej ma w swoim zyciu przynajmniej jeden taki moment, kiedy po porazce druzyny ma ochote zdemolowac i obrzygac wszystko dookola, rwie sobie wlosy z glowy i nie wierzy w to, co wlasnie zobaczyl. Ma to miejsce w sytuacjach, kiedy jego ulubiony zespol mierzyl sie z rywalem obiektywnie gorszym, ale w sobie tylko znany sposob koncertowo dal dupy, zaprezentowal pokaz frajerstwa, nieudolnosci, <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, olewactwa i ciezko stwierdzic czego jeszcze. Nawet jezeli sedzia sie nie popisal, nawet jezeli rywal nie gral fair, nie ma to znaczenia, bo swoja frustracje tenze kibic wylewa na bande patalachow niegodnych noszenia koszulek klubu, ktoremu kibicuje oraz wuefiste na lawce trenerskiej, ktory nad ta zbieranina panienek nie potrafi zapanowac.
Nie pozostaje mi liczyc na nic innego jak na to, ze srodowa noc bedzie miala w domach fanow Bayernu wlasnie taki przebieg. Juventus nie jest na chwile obecna na poziomie monachijczykow i z pewnoscia nie jest w stanie zagrac tak, ze rywal niezaleznie od dyspozycji dnia nie bedzie miec nic do powiedzenia. Nie opedzlujemy przeciwnika w ten sposob, ze jego kibice pokiwaja glowami ze zrozumieniem i powiedza "no trudno, nasi robili co mogli ale z tak grajacym Juventusem nie mamy szans chocby nasze chlopaki stanely na rzesach". Mamy natomiast dostatecznie duzo jakosci zeby ukarac Bayern jezeli aktywuje w srode swoj pierwiastek frajersta - ten sam, ktory nie pozwolil im na dobicie Chelsea i wygranie LM w 2012, ten sam wlaczyli w ostatnich minutach finalu z MU w 1999. Zakladajac oczywiscie ze sami swojego nie odpalimy.
Marat87 pisze:Niedługo zostaniesz legendą włoskiej sceny ultra, znaną z bezpardonowej walki z groźnymi gimnazjalnymi fanatykami Interu na polskim forum!
Masz na mysli to forum czy ichnie? Bo choc trudno w to uwierzyc, na stronie Interu robi z siebie idiote jeszcze wydajniej niz tutaj.