Wojtek pisze:Drugie derby w tym sezonie z Toro i drugie wygrane dzięki sędziemu, oj będzie płacz (mam na myśli karnego dla Toro który w 100% powinien być).
No bez przesady kolego. Myślę,że jakieś co najwyżej 20% sędziów dałoby się nabrać i niesłusznie podyktowałoby karnego. Facet zaczął upadać i to bardzo teatralnie dopiero gdy widział,że piłka mu uciekła i jest już prawie pod nogami obrońcy Juve. Pirlo jak go zahaczył to też ledwo co,sznurówkami
Ein pisze:Bazyliszek pisze:Niestety, ale nasza gra zaczyna przypominać Juventus pana Capello. Strzelenie bramki, potem cofanie się do obrony i oddawanie inicjatywy. Rozumiem oszczędzanie się, ale ten minimalizm Conte mnie po prostu przeraża..zamiast dążyć do strzelenia 2 bramki to zaczynamy się bronić, potem nie daj walna nam brame z ###, mecz zakonczylby sie remisem a potem niech Conte dalej ma pretensje ze nie ubronili 1 bramkowej zaliczki i niech odbiera im dzień wolny po meczu :lol:
NO JAK MNIE TAKIE BIADOLENIE MOCNO DENERWUJE :
Juventus FC - AS Roma 3 : 0
Cagliari Calcio - Juventus FC 1 : 4
Juventus FC - UC Sampdoria 4 : 2
SS Lazio - Juventus FC 1 : 1
Juventus FC - Internazionale FC 3 : 1
Hellas Verona FC - Juventus FC 2 : 2
Juventus FC - AC Chievo Werona 3 : 1
Ile my meczy skończyliśmy z jedną bramką na przodzie tylko ?
Narzekanie na Bonu - nie kumam
Narzekanie na Caceresa - nie kumam (btw ładne odbiory piłki na środku boiska)
No

Ein

Narzekania na Bonu kompletnie nie rozumiem,sympatyczny Urus też BARDZO DOBRZE poza jednym błędem,ale konkretnym. Mimo to dałbym mu szkolne 4-,mówiłem już że Caceres jest sympatyczny?
Ale brzydkie to było. Od 60 minuty oglądałem to chyba tylko z kibicowskiego obowiązku. Oczy piekły i siusiak swędział jak widziało się całe Juve cofnięte i to na połowie własnej połowy,czyli na jakimś 30-40metrze od bramki Gigiego.Trzeba docenić jednak fakt niestraconej bramki i jak już zaserwowali nam "Obronę Częstochowy" to chociaż zrobili to dobrze,rywal nie istniał. Ale jak to mówił na koniec Lipiński "Torino było bezradne,bezradne". Słabi byli,są i będą i nie zmieni tego nawet tegoroczna walka o europejskie puchary z interem.
Nie istniał też Llorente,cytując drugi raz komentatora "mało było Hiszpana w tym meczu".
Mam nadzieję,że po tym meczu każdy jeden pracownik klubu-włącznie ze sprzątaczkami-przestanie nawet myśleć o Cercim w Juventusie. Slaby jest jak rosół z kostki rosołowej.
Brawo głównie dla Asamoaha i przede wszystkim dla Teveza

Choć obawiam się,że Apacz niejako znowu udowodnił iż był najlepszym wyborem na topa do ataku dla obecnego Juve. Jest to facet który w stylu Matriego marnuje 2 setki w meczu LE by 3 dni później w ligowych derbach przyjąć sobie piłeczkę,obrócić się i huknąć bramkę jak na jakimś treningu. Słaby(w sensie goli nie strzela,no) w pucharach,świetny w lidze,perfekcyjnie dopasowane pod Juve. Ech..
Najważniejsze 3 punkty,to cieszy na tyle,że nie jestem bardzo zły na taki a nie inny obraz meczu,raz na pół roku potrafię to przeboleć,ja bardzo wyrozumiały kibic jestem
