zahor pisze:Krasić - proszę Cię, on w Juventusie Moggiego? Chyba na Puchar Włoch i końcówki mniej ważnych spotkań ligowych.
Możemy sobie gdybać, ale myślę, że gdyby był w składzie w 2003 to nie byloby potrzeby ściągać Camoranesiego. Przy całej mojej sympatiii do Mauro, nie widzę czym miałby przewyższać Milosa przynajmniej w ofensywie. No może miał lepsze kopyto, bo Serbowi brakuje strzału.
zahor pisze:Quagliarella - facet nigdy nie będzie w połowie tak dobry, jak Del Piero za czasów świetności, jak chociażby wtedy kiedy został królem strzelców LM.
Mimo, że obaj grają głównie na cofniętym napastniku, to jednak są to piłkarze o innej charakterystyce, więc ciężko ich porównać. Oczywiście Alex jest jedyny, wyjątkowy niezastąpiony i nie mam zamiaru z tym dyskutować... Niemniej rzadko zawodnik o wzroście 183 (jak Fabio Q.) jest dobrym dryblerem (wiem, paru by się znalazło), ale za to Quagliarella ma inne a i technikę ma nienajgorszą.
zahor pisze:Wiesz jak wyglądała formacja defensywna najlepszej jedenastki mundialu w Niemczech? W bramce Buffon, a w obronie od prawej: Zambrotta, Thuram, Cannavaro, Grosso. Czterech gości z Juventusu. Chciałbym jeszcze dożyć takiego mundialu, żeby w najlepszej jedenastce było czterech juventinich. Ale Matri, Quagliarella czy Krasić to po prostu nie ten poziom i oni nigdy na żadnych mistrzostwach takiej roli nie odegrają.
Wiadomo, że tylu Juventinich (byłych lub obecnych) grało w finale w 2006, że wygląda to imponująco, ale ma to też związek z dobrym wynikiem reprezentacji. Zapewniam, że jeśli Włosi wystąpiom w finale w Kijowie to też będzie sporo piłkarzy Juve.
Z resztą to nie powinien być wyznacznik, bo wielu jest wielkich piłkarzy z krajów, gdzie reprezentacja nic/niewiele znaczy (pierwsi z brzegu: Litmanen, Gudjohnsen, Yorke), dobra, ale to tylko taka dygresja...
Peja pisze:Że co proszę? Przecież Marotta całe mercato pocił się nad transferem Floro Floresa, który ostatecznie nie wypalił

Przestań, nigdzie nie potwierdzona plota. A nawet jeśli to w porę z niego zrezygnował (bo chyba nie sam piłkarz się wypiął).
jarmel pisze:Wydaje mi się całkiem prawdopodobne, że Moggi do nas wróci.
A mi całkiem mało prawdopodobne. A nawet jeśli, to wielu spodziewa się po nim nie wiadomo czego a wcale nie musi być tak pięknie... I proszę nie dawajcie argumentów: "Na pewno będzie lepszy niż Marotta", bo tego nie wiemy. Miał swoje złote lata, ale wcale nie muszą one się powtórzyć, zwłaszcza przy takich cięciach.
jakku1 pisze:Gdyby uznac, ze ceny na transfermarkt sa rzetelne (ale tak oczywiscie nie jest - na szczescie) to do tego wszystkiego mam wisienke na torcie - Di Vaio - za 26 baniek (ale on zostal sprowadzony za mniej wiecej polowe tego, dzieki Bogu).
W 2003 niewiele/niczym nie ustępował Trezeguet. Do dziś mnie boli sprzedanie jego i Miccoliego by zrobić miejsce dla Zlatana
jakku1 pisze:Idealizowanie Lucka jest modne i latwe. Dysonans miedzy jego Juve, a Juve w obecnym ksztalcie jest tak ogromny, ze trudno powiedziec zle slowo na czlowieka, ktory stworzyl tak potezna ekipe. Troche racji w tym jest, za jego kadencji gralismy 4 razy w finale LM, wiec naleza sie tak czy siak brawa. Ale niektorzy powinni zdac sobie sprawe, ze Moggi takze idealem nie byl, zdarzaly mu sie pomylki. Moze dzieki temu bedziecie troche mniej surowo oceniac polityke Marotty.
I to chyba najlepsze podsumowanie...,
Negri pisze:Na razie, jeśli chodzi o osobę Marotty mamy do czynienia tylko z jedną pomyłką - zatrudnieniem go na stanowisku dyrektora sportowego w takim klubie jak Juventus.
...ale widać ostatnie zdanie nie podziałało.
MaNieK_JuVe pisze:Pamietacie chociazby nasz atak Treze Dp Ibra Mutu ?
Zawsze tez rozsadnie gospodarowal pieniedzmi i nawet za glosne transfery nie wydawal duzo pieniedzy (pamietajmy ze w pilce byly czasy w ktorych za przecientych grajkow kluby wydawaly 25 - 40 milionow).
Myślę, że bardziej teraz mamy takie czasy. Wcześniej zdarzały się "rekordy" typu Vieri, Figo, czy Zidane, ale tylko nieliczni potrafili sobie na to pozwolić. Teraz więcej jest takich "Realów". Z resztą teraz dochodzą kosmiczne kontrakty, jakich kiedyś nie było...
P.S. Ja wolałem Treze, Di Vaio, Del Piero, Miccoli, Zalayeta (niekoniecznie w tej kolejności). Salasa też lubiłem jako piłkarza, ale akurat w Juve nie wypalił.