Strona 5 z 5
: 25 stycznia 2010, 16:07
autor: mrozzi
Molek big fun juve pisze:Ja nie mogę pojąć jednej rzeczy. Lucek nigdy nie zjechał tak bardzo Secco , wręcz mówi , że zostawiłby go w Juve ale na innym stanowisku. Secco będąc podopiecznym Lucka , musiał mieć z nim dobre układy. To czemu do cholery nie dzwonił do Lucka się pytać o sprawy transferowe ? Wstyd mu , czy jak ciul. Przecież konsultacje z mistrzem z transferów to nic złego

Tu nie chodzi wyłącznie o dobrą radę. Są piłkarze, których Moggi ściągnąłby bez najmniejszego problemu - ma sporo kontaktów, znajomości i miał do czasu ogromne poważanie w środowisku. Zupełnie inna historia, niż w przypadku Secco, który podpatrywał co prawda Luciano, ale, jak doskonale dziś wiemy, robił to bardzo nieudolnie. Ktoś ze środowiska przyznał jakiś czas temu, że Moggi miał już dogadane transfery Gerrarda i Ronaldo. Jakieś pytania? To inny wymiar "profesjonalizmu".
: 25 stycznia 2010, 16:12
autor: Molek big fun juve
mrozzi pisze:Tu nie chodzi wyłącznie o dobrą radę. Są piłkarze, których Moggi ściągnąłby bez najmniejszego problemu - ma sporo kontaktów, znajomości i miał do czasu ogromne poważanie w środowisku. Zupełnie inna historia, niż w przypadku Secco, który podpatrywał co prawda Luciano, ale, jak doskonale dziś wiemy, robił to bardzo nieudolnie. Ktoś ze środowiska przyznał jakiś czas temu, że Moggi miał już dogadane transfery Gerrarda i Ronaldo. Jakieś pytania? To inny wymiar "profesjonalizmu".
Niby ta, ale przecież jakby zadzwonił do Lucka "Ciao Luciano, myślę nad sprowadzeniem Poulsena i Tiago , jak Ty to widzisz", to nie wierzę w to, że Moggi by powiedział "Bardzo dobrzy piłkarze , brałbym ich w ciemno", tylko by polecił kogoś innego i by powiedział walcz do takiej i takiej kwoty o tego zawodnika. Wtedy nie byłoby żalu do Secco i by się sam nie pogrążał. W tym momencie jeżeli kiedykolwiek dojdzie do sytuacji, że go wywalą na bruk to żaden klub się po niego nie zgłosi.
: 25 stycznia 2010, 16:58
autor: Madara
Sama sytuacja transferu Alonso z Liverpoolu.
Poszło o jakieś 4-5 mln euro.
Teraz Real kupił go za 35 mln, a z tego co pamiętam to Juve mogło go mieć za nieco ponad 20 mln.
Takie głupie błędne koło.
Teraz żeby odzyskać wydaną wcześniej kasę znowu trzeba wydawać i to przynajmniej 2x więcej niż poprzednio.
: 25 stycznia 2010, 17:10
autor: stahoo
Molek big fun juve pisze:mrozzi pisze:Tu nie chodzi wyłącznie o dobrą radę. Są piłkarze, których Moggi ściągnąłby bez najmniejszego problemu - ma sporo kontaktów, znajomości i miał do czasu ogromne poważanie w środowisku. Zupełnie inna historia, niż w przypadku Secco, który podpatrywał co prawda Luciano, ale, jak doskonale dziś wiemy, robił to bardzo nieudolnie. Ktoś ze środowiska przyznał jakiś czas temu, że Moggi miał już dogadane transfery Gerrarda i Ronaldo. Jakieś pytania? To inny wymiar "profesjonalizmu".
Niby ta, ale przecież jakby zadzwonił do Lucka "Ciao Luciano, myślę nad sprowadzeniem Poulsena i Tiago , jak Ty to widzisz", to nie wierzę w to, że Moggi by powiedział "Bardzo dobrzy piłkarze , brałbym ich w ciemno", tylko by polecił kogoś innego i by powiedział walcz do takiej i takiej kwoty o tego zawodnika. .
Tu nie tyle chodzi o walczenie do określonej kwoty, o ile samo nazwisko Moggi i jego znajomości. Różne układy, ukłdziki, koledzy itd. powodowali, że Lucek mógł uzgodnić "na słowo" transfer jakiegos piłkarza za sezon czy dwa. Tak mi sie wydaje.
Dodac należy też, że Luckowi przytrafiło sie parę niewypałów, ale było kilka genialnych posunięć.
: 25 stycznia 2010, 17:11
autor: howik
Mnie najbardziej boli transfer Cannavaro i Grosso;/ Lippi zrobil sobie dziuple dla reprezentatow;/ Candreva?POmysl Lippiego;] Zamiast zarzadu mamy wiernych sluchaczy Lippiego
: 25 stycznia 2010, 17:30
autor: Simi
howik pisze:Mnie najbardziej boli transfer Cannavaro i Grosso;/ Lippi zrobil sobie dziuple dla reprezentatow;/ Candreva?POmysl Lippiego;] Zamiast zarzadu mamy wiernych sluchaczy Lippiego
Którzy nawet nie mają swoich poglądów na daną sytuację na rynku, ot co są to ludzie bez swojego zdania. O ile Cannavaro to dobry pomysł, bo na rynku obecnie nie było odpowiedniego środkowego obrońcy, którego moglibyśmy kupic po wydaniu 50 mln(chociaż może 24,5 mln, bo Canna się pojawił wcześniej niż Felipe Melo). Grosso to był pomysł co najwyżej chory, nigdy go nie uznawałem za wielkiego zawodnika, w dodatku rezerwowy w Lyonie na skutek przybycia Cissokho(plusem jedynie w tym transferze jest kwota).
Czy tak trudno było by przekonac Criscito ?