Ja wyrażę swoje zdanie.
Będzie długo. I będą dygresje.
Na początek: z tezami postawionymi w pierwszym poście nie zgadzam się niemal wcale. Nie uważam, by trzeba było kogokolwiek sprzedawać ani wysyłać koniecznie na emeryturę.
Nie, żeby to dla mnie było coś szokującego - sprzedanie piłkarza, który dużo nam dawał. Abstrahując oczywiście od nazwisk, a w szczególności od Del Piero, który powinien mieć miejsce w kadrze dopóki sam nie zdecyduje, że chce zakończyć karierę albo nawet pokopać piłkę sezon-dwa w USA/u Arabów za wielkie pieniądze. Sytuacji gdzie zarząd nakłania go do emerytury albo nie chce przedłużyć kontraktu mimo chęci zawodnika - nie wyobrażam sobie.
Natomiast odejście Treze: tak, jestem w stanie sobie wyobrazić. Wiem, że wiele nam dał, że wciąż jest cennym graczem, ale wymiany pokoleniowej nie dokonuje się gdy zawodnik nie jest w stanie grać, trzeba to zrobić wcześniej.
Dla mnie dobry przykład jest z Inzaghim. Kupiliśmy Treze, obaj panowie rywalizowali przez sezon. Ostatecznie Inzaghi odszedł, a czas pokazał, że była to dla nas dobra decyzja, bo Treze skutecznością przewyższa zarówno Inzaghiego z czasów Juve, jak i Inzaghiego z Milanu.
Jako inny, negatywny przykład mogę podać naszą obronę. Pamiętny sezon 2003/04. Każdy, kto narzeka na nasza obecną obronę powinien przypomnieć sobie, co wtedy się działo. Nasz środek obrony tworzyli wówczas:
- Montero: dziesiąty sezon w Juve
- Ferrara: dwunasty sezon w Juve
- Iuliano: dziesiąty sezon w Juve
- Tudor: szósty sezon w Juve
Nowi gracze powinni być stopniowo wprowadzani. Kupiliśmy wtedy Legrottaglie, który nagle musiał zagrać w ponad połowie spotkań mimo słabej postawy. I zapłaciliśmy za to wysoką cenę. Mieliśmy wtedy atak i pomoc na miarę zdominowania Serie A (jak sezon wcześniej), ale nie obronę. Traciliśmy średnio 1,25 bramki na mecz w lidze. Obrazowo przedstawiając to wynik na poziomie obecnego Chievo, Sieny czy Catanii.
Uff... trochę się rozpisałem.
Wracając do Del Piero: gra lepiej niż się tego spodziewałem w tym wieku i to należy podkreślać. Jest ważną częścią zespołu. Ale nie nietykalną.
Patrzac wstecz na poprzedni sezon, na koronę króla strzelców - mnie Alex w pewnym stopniu zawiódł. Może nie sam Alex, ale Ranieri.
W 31 kolejne Milan poległ na własnym terenie z Atalantą, spadł bodaj wtedy na piąte miejsce i od tego momentu było jasne, że Rossoneri nie są w stanie nas dogonić. Podobnie Napoli. Z drugiej strony nie mieliśmy już szans dogonić Romy ani Interu. Innymi słowy: nasz sezon się skończył. Pozostało nam do rozegrania siedem meczów praktycznie bez stawki. I tak naprawdę dopiero wtedy pokazał się geniusz Aleksa, bo w tym siedmiu ostatnich meczach strzelił aż 10 bramek.
Fantastyczny wynik. Ale ja sam do dziś żałuję, że taka forma nie przytrafiła mu się w najważniejszej dla nas części sezonu. Kiedy mogliśmy jeszcze gonić Inter i walczyć o scudetto.
Nie mam za złe Del Piero, że na wysokich obrotach zagrał najwyżej pół sezonu, ani tego, że najwyższą formę złapał gdy już było po wszystkim. To już wiekowy zawodnik, nie jest w stanie utrzymać świetnej gry przez cały sezon.
Mam za złe Ranieriemu jego decyzje trenerskie. Że na początku sezonu Del Piero grał słabiej, ledwie 3 bramki po 12 kolejkach, noty każdy może przejrzeć w archiwum newsów (w kolejnych miesiącach nie łapał się nawet do ankiet na piłkarza sezonu). Iaquinta był wtedy w kapitalnej formie, a mimo to wchodził dopiero w drugiej połowie (notorycznie ratując nam punkty). Jedną trzecią sezonu zajęło naszemu trenerowi dorośnięcie do tego, że Del Piero wcale nie musi grac od początku spotkania. (w sumie krótko później Iaquinta zdaje się doznał kontuzji znów ustępując Del Piero miejsca w wyjściowym składzie, a ten pobyt na ławce wyszedł naszemu kapitanowi na dobre).
Mimo to 1/3 sezonu!
Wyobrażacie sobie ubiegły sezon, gdzie Camor po powrocie z kontuzji przez 12 kolejek jest zmiennikiem Marchionniego?
Sissoko po transferze w środku sezonu miejsce w wyjściowym składzie otrzymuje dopiero na ostatnie kolejki, bo wcześniej wybiegał Nocerino?
Albo Chiellini, po świetnych występach na środku obrony wraca na bok by na kilkanaście kolejek ustąpić na środku miejsca Criscito albo Grygerze?
Ja nie.
Kończąc już wypowiedź. Gdy przeczytałem o 'grze za zasługi' w tytule tematu pomyślałem właśnie o Nedvedzie i (przede wszystkim) Del Piero, których Ranieri nie potrafi sadzać na ławce rezerwowych, nawet gdy ich zmiennicy są w lepszej formie.
Czemu oczywiście nie są winni zawodnicy, lecz trener.
I z tą tezą mógłbym się jak najbardziej zgodzić.
No dziwnym dla mnie jest ze kiedy nasz kapitan wobec slabej postawy druzyny ratuje nam tylek (chocby Siena, Zenit) i ogolnie kupe punktow to jeszcze ktos wybrzydza ze ma malo asyst (choc ma tak naprawde sporo jak to juz ktos tutaj wyjasnil).
Wiesz, dopiero by było, gdyby podstawowy napastnik ani razu nie przesądził o wyniku spotkania
Z kolei Venomik pisze ze DP wiekszosc asyst zaliczyl po stalych fragmentach a nie po cudownych i wypasionych podaniach a`la Cassano tak jakby gol po roznym sie liczyl mniej niz po wpuszczeniu w uliczke.
Pewnie, że liczą się tak samo. Sęk w tym, że Del Piero w dośrodkowaniach z rzutów wolnych/rożnych można łatwo zastąpić przed Nedveda bądź Giovinco (IMO Seba potrafi to robić równie dobrze co Alex) bez straty. Sadzając Del Piero kosztem Cassano mielibyśmy bramki
i po rzutach rożnych/wolnych
i po rozegraniu.
Zreszta jak ktos twierdzi ze on nie potrafi genialnie zagrac to radze ogladnac bramke Marchisio przeciwko fioletowym.
Ja radzę obejrzeć drugi mecz z Chelsea i asystę Treze. A później chętnie posłucham, że Treze będzie nam piłki rozgrywał

A tak poważnie: nikt przy zdrowych zmysłach nie powie, że Del Piero nie umie zagrać piłki otwierającej drogę do bramki, bo umie. Ale robi to stanowczo za rzadko. Jedna taka asysta na 20 spotkań?
I najchętniej odesłałbym do obejrzenia meczów Del Piero sprzed lat, za czasów Lippiego jeszcze. Dla mnie był wówczas ideałem cofniętego napastnika, który łączył skuteczność i kapitalnym kreowaniem gry, utrzymywaniem się przy piłce, rozgrywaniem i wypracowywaniem sytuacji innym.
Ówczesny Del Piero od obecnego różni się drastycznie. Moim zdaniem na wyraźną niekorzyść obecnego, mimo wyższej bramkostrzelności. Bo dziś Del Piero z dryblingu, kreatywności, szybkości i umiejętności rozegrania stracił niemal wszystko. Rekompensuje to kilkoma strzelonymi bramkami więcej.
Cóż to oznacza?
Nie emeryturę czy sprzedaż, bo to śmiechu warte.
Gdyby tylko Ranieri potrafił traktować go rozsądnie:
- oszczędzając jego siły
- sadzając na ławce gdy ma słabszą formę
to w drużynie pełnił by rolę bardzo ważnego napastnika. I słusznie. Bo taki jest obecny Del Piero - jest bardzo ważnym napastnikiem Juve. Niestety ze szkodą dla drużyny (i dla samego, przemęczonego Aleksa) Ranieri postanowił zrobić z niego piłkarza absolutnie niezbędnego, który musi grać od pierwszej minuty przynajmniej do 85, kiedy dopiero można go zmienić.
A Cassano ? Jasne jest swietny. Tylko charakterem to on nigdy nawet w 25% nie dorowna Alexowi a czasem wazniejsze od cudownego podania jest to zeby kopnac kolegow z druzyny w zadek coby sie zabrali do roboty..
Swoją drogą to temat na osobną dyskusję - chimeryczny Alex, który wdaje się w ręczne przepychanki z Mexesem albo rzuca kurtką o ziemię gdy trener go zdejmuje ma też swoje wady jako kapitan.
Oczywiście zachowania Cassano to zupełnie inna półka.