Mecz o 3. miejsce: Pamiętam że wygrała Korea... Nic więcej...
To nie pamiętasz nic - bo mecz wygrali Turcy po niezwykle emocjonującym meczu. Szybko strzelona bramka, szybka odpowiedź. Determinacja koreanczyków w końcówce, gol i szał radości. Na następny zabrakło czasu.
Fajny mecz.
Ciekawszy niż finał, gdzie obie drużyny nie stworzyły spektaklu. obie drużyny bały się stracić bramki - ale nie potrafiły jej bronić w stylu włoskim, wyprowadzając kontry. Broniły jej niemal wszystkimi zawodnikami. A o wyniku przesądziła 'szmata' bramkarza.
Zdecydowanie lepszy mecz o 3 miejsce.
Największa polska strona o MŚ:
Mecz o trzecie miejsce:
Z reguły mecze te są traktowane dosyć pobłażliwie, z racji gry o niewielką stawkę. Zwycięzcy zyskują prestiż, pokonani zajmują niechlubne czwarte miejsce, tuż poza podium. Tak naprawdę nie przywiązuje się wielkiej wagi do tych spotkań. Trenerzy częstokroć wykorzystują nadarzającą się okazję i eksperymentują ze składem. Tym razem było inaczej. Zarówno Koreańczycy, jak i Turcy mieli coś jeszcze do udowodnienia.
Finał:
Poziom spotkania rozczarował. Nie był to wielce widowiskowy spektakl.
Naprawdę wypadałoby odświeżyć choć skrajnie podstawową wiedzę na temat meczu. Skoro jedyne co pamiętasz to (błędnego) zwyciężce...
Co do ostatnich MŚ. Nie chcę się wdawać w dłuższą dyskusję, ale Włosi zagrali w finale najsłabsze spotkanie na MŚ. Francuzom brakło odwagi i wyrachowania.
Mecz o 3 miejsce, od strony sportowej, był ciekawszy. Moim zdaniem.
Bo wciąż pamiętam jak mi serce pikało przy karnym, gdy staliśmy na placu w Berlinie wśród 2 milionów kibiców.[/img]
"sprytny" faul Materaca
to nie świadczy o poziomie sportowym meczu.
później genialnie egzekwowany (karny) przez Zizou
Nie uznaje genialnych karnych. Z resztą - to nie świadczy o poziomie sportowym meczu.
Później rehabilitacja w wielkim stylu Materazziego
Heh, strzał głowa z rzutu rożnego. Nie nazwałbyś tego wielkim stylem, gdyby to nie był finał. naciągasz fakty.
Dla mnie nawet najbrzydsza bramka z finału będzie po stokroć ważniejsza niż jakiś majstersztyk w meczu o 3. miejsce...
I tu nie łapiesz tego co pisaliśmy.
Ja pisałem o sensie sportowym.
Skoro jawnie przyznajesz, że nie wazne co się dzieje na boisku - mecz o 3 miejsce nie może się równać to nie mamy o czym dyskutowac. Ja (i nie tylko) oceniałem czysto sportowy wydźwięk. Mecze o trzecie miejsce mają z reguły wiekszą dramaturgię, więcej widowiskowości, więcej ryzyka.
Mecz o finał to czesto przesadne kunktatorstwo. Nawet dla kibica włoskiej reprezentacji.