: 09 grudnia 2007, 20:08
Bardzo ciężki mecz. Od początku zaczęliśmy agresywnie, jednak później - tak jak w meczu z Milanem - spuściliśmy z tonu. Mieliśmy dużo okazji, lecz fatalną skuteczność. Już w pierwszej połowie mogliśmy prowadzić nawet 3:0. Nasza przewaga była ewidentna, lecz co nam po niej, jeśli nie udało się udokumentować jej bramką. Dopuściliśmy Atalantę do kilku groźnych strzałów, jednak dzięki jednemu z nich mieliśmy okazję zobaczyć świetną paradę Buffona. W drugiej połowie sytuacja na boisku wyglądała podobnie jak w pierwszej, znów mieliśmy kilka świetnych okazji, lecz bramek wciąż nie było. Bardzo dobre wejście na boisko Del Piero. Gdy realizator pokazał go rozgrzewającego się podczas przerwy widać w nim było wielką ochotę do gry. Kilka razy fantastycznie ograł zawodników gości i świetnie podał. Szkoda, że nie próbował strzelać z tych wcześniejszy dwóch wolnych, lecz spróbował dopiero za trzecim razem, w sumie, to niewiele brakowało do szczęścia przy tym strzale... Podczas gdy już powoli żegnałem się ze scudetto, bo po remisie Inter by nam uciekł bardzo daleko, bramkę strzelił Nedved. Ucieszyłem się tak jak po bramce Camora z Interem, gdyż był to gol naprawdę na wagę złota.
Dzisiejszy mecz do udanych z pewnością może zaliczyć do udanych Buffon (fantastyczny jak zawsze), Molinaro, nasza para środkowych obrońców, a także Nedved i Alex. Rozczarował mnie swoją postawą dziś Treze, zmarnował kilka świetnych sytuacji, Iaquinta nie miał okazji by się wykazać (z wyjątkiem tych dwóch strzałów w jednej akcji), Palladino za dużo kiwał i niedokładnie podawał. Wiele piłek było dziś granych do niego, jednak on nie jest jeszcze na tyle dobry i doświadczony, by kreować grę naszego zespołu. I jeszcze jedna uwaga odnoście całego zespołu - beznadziejne dośrodkowania. Oby Mauro wrócił jak najszybciej...
Co tu dużo mówić, dużo nerwów i stresu. Kto by przypuszczał, że gol strzelony w meczu z Atalantą będzie tak ważny i da nam tyle radości. Oby pokonać Lazio za tydzień i będzie dobrze. Scudetto wciąż jest w naszym zasięgu, przyjdzie czas, że nawet Inter się potknie, to znaczy, zadziała palec Boży...
Ultras, ten typ z Treze, to obawiam się, że Ci nie wszedł.
Dzisiejszy mecz do udanych z pewnością może zaliczyć do udanych Buffon (fantastyczny jak zawsze), Molinaro, nasza para środkowych obrońców, a także Nedved i Alex. Rozczarował mnie swoją postawą dziś Treze, zmarnował kilka świetnych sytuacji, Iaquinta nie miał okazji by się wykazać (z wyjątkiem tych dwóch strzałów w jednej akcji), Palladino za dużo kiwał i niedokładnie podawał. Wiele piłek było dziś granych do niego, jednak on nie jest jeszcze na tyle dobry i doświadczony, by kreować grę naszego zespołu. I jeszcze jedna uwaga odnoście całego zespołu - beznadziejne dośrodkowania. Oby Mauro wrócił jak najszybciej...
Co tu dużo mówić, dużo nerwów i stresu. Kto by przypuszczał, że gol strzelony w meczu z Atalantą będzie tak ważny i da nam tyle radości. Oby pokonać Lazio za tydzień i będzie dobrze. Scudetto wciąż jest w naszym zasięgu, przyjdzie czas, że nawet Inter się potknie, to znaczy, zadziała palec Boży...
Ultras, ten typ z Treze, to obawiam się, że Ci nie wszedł.