Za nami pierwsza kolejka spotkań piłkarskiej Ligi Mistrzów. Mieliśmy kilka ciekawszych spotkań, zapowiadanych jako hity w swoich grupach, a także mieliśmy mecze, które nie były starciami gigantów, a mimo to dostarczyły równie dużej dawki emocji.
W grupie A zwycięstwo odniosła jedynie Marsylia, co dla mnie było małą niespodzianką, gdyż przywykłem już do nierównej formy Francuzów, jaką prezentują nieprzerwanie od kilku sezonów. Liverpool wywiózł z Dragao bardzo cenny punkt, biorąc pod uwagę ich pół godzinną grę w dziesiątkę. Mimo zwycięstwa Olympique w pierwszym meczu, dalej twierdzę, że z grupy tej dalej awansują Liverpool i Porto.
W grupie B wszystkim bardzo dobrze już znany remis Chelsea z Rosenborgiem przy niemalże pustych trybunach. W dodatku dymisja (?) Jose Mourinho. Źle dzieje się na Stamford Bridge i jeśli Abramowicz nie pójdzie po rozum do głowy (szybko znajdzie godnego następcę Portugalczyka) to The Blues mogą mieć problemy z wyjściem z grupy. Za pewniaka uważam Valencię, natomiast Chelsea z Schalke powinna stoczyć bój o drugą lokatę.
W grupie C Real zasłużenie pokonał Werder, a Lazio osiągnęło bardzo dobry rezultat w Pireusie. Królewscy są dla mnie zdecydowanym faworytem tej grupy, a o drugie miejsce bić się będą Werder i Lazio. Mam nadzieję, że zwycięsko z tej batalii wyjdą Rzymianie.
Milan pewnie pokonał Benficę w grupie D, ale to nie Rossoneri zostali liderem po pierwszej serii spotkań. W Doniecku Shakhtar pokonał Celtic 2:0 i wydaję mi się, że wreszcie pieniądze włożone w ten klub (50 mln euro na transfery tego lata) mogą przynieść efekt, w postaci awansu do 1/8 Ligi Mistrzów.
Rangers pokonał na Ibrox Stuttgart 2:1, Barca spokojnie wygrała z Lyonem 3:0. Mimo wszystko to Lyon obok Barcy wydaje się być drugim kandydatem do wyjścia z grupy. Swoją drogą mecz na Camp Nou pokazał jak wielki Barca ma w tej chwili potencjał. Co będzie gdy osiągną pełnię formy?
W grupie F nastąpi rewanż za ubiegłoroczny ćwierćfinał Roma-MU. I w tym roku to Rzymianie powinni odkuć się na Anglikach. Są bogatsi o pewne doświadczenia, a przy tym mądrze się wzmocnili. W meczu z Dynamem pokazali piękny futbol. Manchester także zagrał przyzwoicie, wywożąc 3 pkt z Lizbony, jednak ich gra nie była już tak błyskotliwa jak Giallorossi.
W grupie G tradycyjnie przegrał Inter na inaugurację na wyjeździe. Porażkę może usprawiedliwiać fakt, że w drużynie Manciniego nie grało kilku podstawowych zawodników, ale mimo wszystko Fenerbahce zagrało wielki mecz. PSV lepsze od CSKA, choć Rosjanie nie byli dużo gorsi od Holendrów. Faworytem dla mnie jest mimo wszystko Inter, a o drugie miejsce będą się bić pozostałe 3 drużyny, nie wykluczone, że awansuje w końcu Fenerbahce, ale to tylko moje takie marzenie
I w końcu grupa H. Arsenal, któremu wróżono najgorszy sezon od kilku lat, po tym jak wyprzedał część swej drużyny, udowadnia, że ma jednego z najlepszych szkoleniowców na świecie. Arsene Wenger potrafił przecież z mało znanych piłkarzy uczynić gwiazdy (Eboue, Senderos, Gilberto, Kolo Toure, Hleb, FABREGAS itd). Na Emirates Sevilla nie istniała. Łatwe zwycięstwo Arsenalu pokazało, że przepaść pomiędzy Pucharem Uefa a Ligą Mistrzów jest duża i jak jeszcze dużo pracy czeka Sevillę by znaczyć coś także w Lidze Mistrzów. Mimo to uważam, że Hiszpanie bez problemów powinni sobie poradzić z dwoma pozostałymi outsiderami tej grupy. A tak na marginesie, to oglądając skrót meczu Slavia-Steua ponownie sobie uświadomiłem, że był to bez wątpienia najsłabszy rywal z jakim przyszło nam grać w ostatnich latach o wejście do Ligi Mistrzów.