: 10 maja 2007, 17:04
To bardzo zdrowe podejście. Ja tak niestety nie potrafię. Jak widzę kogoś obcego w koszulce czarno-niebieskiej to gotuje się we mnie i mam zamiar nią z niego zedrzeć.mJaUcViEej pisze:Ja w życiu kieruję się taką zasadą, że nie oceniam ludzi po ich upodobaniach, lecz takimi jacy są. Widząc Milaniste czy Interiste nie mam ochoty rzucić się na niego z nożem i zabić go. Na śmierć. Pewnie, że widząc człowieka w czerwono/niebiesko - czarnej koszulce często zaczynam go od początku źle odbierać, ale dla mnie nic nie stoi na przeszkodzie, aby był on moim najlepszym kumplem, z którym wspólnie mógłbym obejrzeć mecz.
Ja sobie osobiście nie wyobrażam, żebym mógł pójść na stadion Lechii i śpiewać, że "my wierzymy tylko w BKS". Byłem niemile zaskoczony podczas wizyty w poznańskim Hattricku, kiedy oglądaliśmy mecz Juventusu z Lecce, a część naszej grupki, odziana w różne symbole Juve, gapiła się tępo w telewizor wyświetlający mecz Lecha. Co to za kibicowanie?Poza tym właściwie każdy z nas ma jakieś swoje mniejsze klubiki, które po prostu lubi. Ludzie z Wlkp. lubią Lecha, a ludzie z Mazowsza, Legie itd. Pomijam fakt, że wielu ludzi osobiście gra w niższych ligach. Czy bycie "dobrym kibicem" JUVE temu zakazuje?
Czasem trzeba sobie odpowiedziec na pytanie: jestem kibicem, czy tylko fanem?Dla mnie niektóre wypowiedzi w tym temacie ocierają się o fanatyzm. A to przestaje być zdrowe.