Mecz oglądałem dopiero dzisiaj (retransmisje). Wczoraj śledziłem spotkanie przez relacje JP. Całe szczęście nie było aż tak źle (a przynajmniej tak mi się wydaje

)
Chciałby podzielić się z Wami, drodzy userzy moimi spostrzeżeniami:
Jedziemy kolejno:
Deschamps - ehhh... jedno co rzucało się w oczy, to jego niepewność do samego końca. Pamiętam jak podczas meczu z Arezzo siedział bardzo skupiony. Rozluźnił się jak było 2:0, a wszyscy pamiętamy jak to się skończyło :roll: Wczoraj przez całe 90 minut pełna powaga. Chociaż czegoś się nauczył

Zmiany raczej były dobrze przeprowadzone. Widać było, że gdy straciliśmy Zebine, od razu DiDi zareagował i wpuścił De Ceglie za Camora (na początku trochę się zdziwiłem). Wygraliśmy, więc do pracy trenera nie można mieć większych zastrzeżeń
Mirante - w nim upatruje następcy Buffona. Chłopak spodobał mi się już podczas przygotowań do sezonu gdy mistrzowie świata mieli dłuższy urlop. W końcu uczy się od najlepszego bramkarza świata

Wczoraj nie miał zbyt wielu interwencji. Strzały nie były raczej trudne do obrony i wpuszczenie jakiegokolwiek można by nazwać błędem bramkarza. Widać, że 24-latek jest pewnym punktem naszego zespołu.
Można też dyskutować czy pod koniec spotkania był faul na naszym bramkarzu. Nie znajdował się już 'piątce' więc nie był nietykalny. Według mnie faul RACZEJ był, raczej...
Obrona - oprócz straconej dziwnie bramki, większych zastrzeżeń mieć nie można. Oczywiście to nie jest ta sama pewność w grze jak za czasów Cannavaro i Thurama, ale wczoraj nie było najgorzej (bo nie było Boumsonga?). Nie było dużo pracy. Największe problemy z kryciem ma Balzaretti. Zbyt często przeciwnik mu ucieka. Birindelli jest już dość wiekowy, więc me też nieco spóźnione reakcje. I te jego długie "capellowskie" piłki. Fakt, że po jednej z nich wpadła bramka, ale futbol przy takiej grze staje się mało efektowny. No i Zebina. O nim można pisać godzinami. On chyba ma jakieś problemy ze sobą. Czasami traci panowanie nad własnym ciałem. Wczorajsze zagranie było głupie, choć widać było później, że żałuje za to (?). Przynajmniej takie odniosłem wrażenie. Zagrani głupie tym bardziej, że liczba naszych obrońców zdolnych do gry wynosi aż... 2 :doh:
Pomoc - tutaj za wiele nie będę się rozpisywać. Swoje zagrał Camoranesi. Widać ile ten zawodnik znaczy dla gry całego zespołu. Walczy do końca. A jak nie idzie przepisowo, to zawsze są łokcie

Był zdecydowanie wyróżniającym się zawodnikiem. Próbował mu dorównać Palladino, który coraz śmielej poczyna sobie na lewej stronie. Powoli przekonuje mnie do siebie swoją grą. Nieźle kręcił obrońców Ceseny

Paro i Marchisio była mało widoczna. Akcje tworzone są zazwyczaj na flankach. Bez większych błędów może poza odrobiną niedokładności. Pewne jest jednak, że potrzebujemy do środka kogoś z prawdziwego zdarzenia.
Napad - nasz bramkostrzelna para nie zawiodła. Trezeguet zagrał swoje. Jak zwykle szukał najmniejszego błędu defensywy przeciwnika, by wpakować piłkę do siatki. Raz się udało. Gdy graliśmy w 10, mocno się cofnął, by wspomóc chłopaków z obrony. Za to Del Piero... coś wyraźnie mu wczoraj nie pasowało. Nawet z bramki nie cieszył się tak jak zwykle. Poza tym strasznie często wdawał się w dyskusje z sędzią technicznym. Niczym wielkim nie zaskoczył. Odniosłem wrażenie, że coś naszemu kapitanowi chodzi po głowie...
ufff... rozpisałem się, a to tylko 90 minut. Podsumowując: mecz nie był jakimś tam super widowiskiem. W końcówce było gorąco, ale udało się dowieźć 3 pkt. do końca i bardzo fajnie.
Żałuję tylko, że Deschamps ponownie nie wpuścił na boisko Bojinova. Kamera bardzo często pokazywała go na ławce, a później jak się rozgrzewa. Kiedy znowu zobaczymy Bułgara na boisku?
P.S. Jakby ktoś chciał jakieś akcje to mogę wrzucić gdzieś na serwer.
Pozdro dla lubiących dużo czytać
