: 28 lutego 2016, 03:19
Radzę spojrzeć na wyjazdowe wyniki Sevilli w tym sezonie. Chyba nie wierzycie że przełamią się właśnie z Barceloną 
Jeśli przegra, nie oznacza od razu: wierzę, że Sevilla ich ogra. Nigdzie nie typowałem ich szans na zwycięstwopanlider pisze:Po drugie, to chyba jesteś niepoprawnym optymistą, skoro sądzisz, że dzisiejsza Sevilla może zagrozić obecnej Barcelonie.
Wiadomo, że Serie Ajoy pisze:Jeśli la liga jest słaba to chętnie bym się dowiedział które ligi są przeciętne, nie wspominając już o tych najmocniejszych.
Tyle, że nie o sam wynik mi chodziło. Wiadomo, że Real też mógł strzelić im gola dającego prowadzenie do przerwy. Po prostu ich gra w defensywie diametralnie różniła się od kupy, którą zaprezentowaliśmy przeciwko Bayernowi i to tak o 2 klasy. Dało się zauważyć, że Atletico kontroluje swoje poczynania, umiejętnie wychodzi spod presji, nie gubi się, potrafi wyprowadzić piłkę i stworzyć sobie okazje. Jak oglądałem to, jaką pracę wykonuje Torres! i porównałem to z Mandzukiciem...panlider pisze:Z drugiej strony zauważ, że w najważniejszych spotkaniach europejskich pucharów (bo domyślam się, że pijesz do dwumeczu z Bayernem), efekt jest zgoła inny.
I przede wszystkim Griezmann, a potem dołożył bardzo ładną bramkę z niełatwej pozycji. Świetny jest ten chłopak.jackop pisze:Jak oglądałem to, jaką pracę wykonuje Torres! i porównałem to z Mandzukiciem...
To jeszcze mi powiedz teraz, która liga jest najsilniejsza i można zakończyć dyskusję.panlider pisze: I niech sobie Barca z Realem wygrywa LM na zmianę przez najbliższe 10 lat, a Sevilla w tym czasie niech wygra z 5 razy LE, ale ja swojego zdania nie zmienię.
Uważam, że najlepsza (bo najbardziej wyrównana i ciekawa) jest liga angielska. Oczywiście można się czepiać, że dają ciała w pucharach, ale wynika to przede wszystkim z faktu, że dla Angoli mistrzostwo Anglii jest ważniejsze niż europejskie puchary (potwierdzi Ci to każda osoba, która mieszkała w Anglii). Jasne, że przepłacają, ale robią to, bo mogą (od przyszłego sezonu każda drużyna w BPL dostanie 100 mln funtów z praw telewizyjnych). Wysokość kontraktu telewizyjnego wydaje się tylko potwierdzać moje zdanie na temat tej ligi.Marat87 pisze:To jeszcze mi powiedz teraz, która liga jest najsilniejsza i można zakończyć dyskusję.panlider pisze: I niech sobie Barca z Realem wygrywa LM na zmianę przez najbliższe 10 lat, a Sevilla w tym czasie niech wygra z 5 razy LE, ale ja swojego zdania nie zmienię.
Bo czytając różne dyskusje na JP, można dojść do wniosku że:
1. Angielska najlepsza nie jest, jak oni grają w pucharach? Przereklamowana i przepłacona, nie potrafią wydawać pieniędzy. Tak btw tam też od kilku lat mistrza wygrywają tylko 3 zespoły.
2. Niemiecka to tylko Bayern, reszta przeciętniaki z jednym wyskokiem BVB. Bundeskopanka!
3. Hiszpańska to tylko Barca i Real, a ich triumfy w LE też niczego nie oznaczają.
Czyli co, wychodzi na to, że najlepsza jest albo Włoska, albo Francuska bądź Rosyjska, Holenderska?
Jeżeli uważasz, że najlepszą ligą jest liga najbardziej wyrównana to polecam Ci naszą rodzimą ekstraklasę (tam też każdy może wygrać z każdympanlider pisze:Uważam, że najlepsza (bo najbardziej wyrównana i ciekawa) jest liga angielska. Oczywiście można się czepiać, że dają ciała w pucharach, ale wynika to przede wszystkim z faktu, że dla Angoli mistrzostwo Anglii jest ważniejsze niż europejskie puchary (potwierdzi Ci to każda osoba, która mieszkała w Anglii). Jasne, że przepłacają, ale robią to, bo mogą (od przyszłego sezonu każda drużyna w BPL dostanie 100 mln funtów z praw telewizyjnych). Wysokość kontraktu telewizyjnego wydaje się tylko potwierdzać moje zdanie na temat tej ligi.Marat87 pisze:To jeszcze mi powiedz teraz, która liga jest najsilniejsza i można zakończyć dyskusję.panlider pisze: I niech sobie Barca z Realem wygrywa LM na zmianę przez najbliższe 10 lat, a Sevilla w tym czasie niech wygra z 5 razy LE, ale ja swojego zdania nie zmienię.
Bo czytając różne dyskusje na JP, można dojść do wniosku że:
1. Angielska najlepsza nie jest, jak oni grają w pucharach? Przereklamowana i przepłacona, nie potrafią wydawać pieniędzy. Tak btw tam też od kilku lat mistrza wygrywają tylko 3 zespoły.
2. Niemiecka to tylko Bayern, reszta przeciętniaki z jednym wyskokiem BVB. Bundeskopanka!
3. Hiszpańska to tylko Barca i Real, a ich triumfy w LE też niczego nie oznaczają.
Czyli co, wychodzi na to, że najlepsza jest albo Włoska, albo Francuska bądź Rosyjska, Holenderska?
Nie wyjeżdżaj mi tu z Ekstraklasą, bo to zupełnie inny poziom piłkarski. Miałem na myśli fakt, że w BPL masz przynajmniej 6 bardzo mocny ekip i kilka dobrych. W Hiszpanii masz Real, Barce i Atletico.Sila Spokoju pisze:Jeżeli uważasz, że najlepszą ligą jest liga najbardziej wyrównana to polecam Ci naszą rodzimą ekstraklasę (tam też każdy może wygrać z każdymi w sumie również jest ciekawie).
Wyznacznikiem mocy ligi są tylko i wyłącznie europejskie puchary, a w tym Angole ostatnio nie istnieją. To, że mogą zrobić transfery za 100 baniek wcale nie oznacza siły ligi. I takie gadanie, że mistrzostwo Anglii jest ważniejsze niż LM to dla mnie śmiech na sali. Te super mocarne angielskie zespoły tak walczą o mistrzostwo w Premier League, jednocześnie dając dupy w LM, że mało brakuje, a ligę wygra Leicester. Sorry, ale to pokazuje, że jest zupełnie odwrotnie niż przedstawiasz.
Z ciekawosci zapytam jakie kryterium musi spelnic druzyna, zeby mogla zostac zaklasyfikowana jako "bardzo mocna", ewentualnie "dobra". Z tego ze w Hiszpanii sa tylko trzy takie kluby wynikaloby, ze musi zagrac w finale LM (bo juz np. wygranie dwa razy z rzedu LE to za malo), ale w takim razie nie rozumiem jakim cudem do tych kategorii zalicza sie pol ligi angielskiej.panlider pisze:Miałem na myśli fakt, że w BPL masz przynajmniej 6 bardzo mocny ekip i kilka dobrych. W Hiszpanii masz Real, Barce i Atletico.
Ok, pominąłem Seville, Valencie i może jeszcze Bilbao. Tyle, że jak już się czepiamy występów w europejskich pucharach, to zarówno Andaluzyjczycy, jak i Valencia delikatnie rzecz biorąc nie popisali się.zahor pisze:Z ciekawosci zapytam jakie kryterium musi spelnic druzyna, zeby mogla zostac zaklasyfikowana jako "bardzo mocna", ewentualnie "dobra". Z tego ze w Hiszpanii sa tylko trzy takie kluby wynikaloby, ze musi zagrac w finale LM (bo juz np. wygranie dwa razy z rzedu LE to za malo), ale w takim razie nie rozumiem jakim cudem do tych kategorii zalicza sie pol ligi angielskiej.panlider pisze:Miałem na myśli fakt, że w BPL masz przynajmniej 6 bardzo mocny ekip i kilka dobrych. W Hiszpanii masz Real, Barce i Atletico.
W piłce nożnej też występują pewne cykle, od powstania LM najpierw dominowali Włosi, później było trochę okresu misz-masz, potem Anglicy a teraz Hiszpanie. Pewnie co jakiś czas te trendy się będą zmieniać:)Dtmiu pisze:Tylko że my mamy za sobą fakty, a Ty jakieś kosmiczne filozofie![]()
Mam nadzieję, że PD będzie mocna tak długo jak się da, obawiam się jednak anglików, w końcu ile można zawodzić przy tak kosmicznych pieniądzach...
Ok, Granada, Las Palmas i Rayo to świetne drużyny, a ja nie mam racji.Dtmiu pisze:Tylko że my mamy za sobą fakty, a Ty jakieś kosmiczne filozofie![]()
Mam nadzieję, że PD będzie mocna tak długo jak się da, obawiam się jednak anglików, w końcu ile można zawodzić przy tak kosmicznych pieniądzach...