Strona 391 z 927

: 23 grudnia 2014, 12:51
autor: Makiavel
Spodziewałem się, że prędzej czy później dostanę tu link do czegoś takiego... To z tą czerwoną hołotą, o której nie wiem nikt oprócz jej członków walczy Brudziński 13 grudnia? Poza tym ta partia komunistyczna może być tylko z nazwy bo mamy art.13 Konstytucji RP.

Po pierwsze ile trzeba złej woli i jak tanim chwytem jest porównywanie Millera czy Kwaśniewskiego z nazistami, którzy byli w NSDAP i którzy wcielali w życie ideologię nazistowską. Nie przypominam sobie żeby którykolwiek z dzisiejszych polskich polityków był bezpośrednio związany ze Stalinem i jego partią. Zaś co się tyczy Mein Kampf czy czytania Marksa - tu chodzi o znajomość ideologi. Czytałem wywiad z Kołakowskim, o którym już wspominałem, w którym on mówi, że ludzie, z którymi się stykał nie mieli pojęcia o komunizmie. W przeciwieństwie do niego czy Baumana oni (czyli większość ludzi, którzy mylnie nazywani są "komunistami") nie byli zwolennikami ideologi a po prostu ludźmi, którzy zwietrzyli swoją szansę w byciu członkami struktur państwa, które w przypadku Polski do ok. 1956 roku były zbliżone do totalitaryzmu a potem był to autokratyzm ale na pewno nie totalitarny komunizm. Właśnie dlatego, że totalitarny komunizm wymaga indoktrynacji. Jak można indoktrynować kogoś w ideologii komunistycznej skoro się jej nie zna?

Na kolejny akapit masz już odpowiedź w tym co napisałem powyżej. Bauman i Kołakowski byli komunistami, takimi prawdziwymi, wierzyli w ideały i przez pewien czas uznawali, że ich realizacja warta jest ofiar. Potem obaj zreflektowali się czym jest komunizm, że nigdy nie będzie niczym innym niż opresją i dalszą historię to chyba już znasz. Zmiana poglądów Kołakowskiego skutkowała tym, że był szeroko dyskutowany w wielu kręgach opozycyjnych w latach 70. i 80.. Proponowano mu członkostwo w KORze bodajże ale go nie przyjął bo uznał, że siedząc w Oxfordzie za łatwo mu być w opozycji i nie licuje to z trudami i niebezpieczeństwami jakich doświadczają inni członkowie tej organizacji, na miejscu, w PRL.

To co napisałem tyczyło się stanu faktycznego. Jaruzelskiego nie skazano, Kiszczaka też może nie zdążą wyrokiem prawomocnym. Ale postępowania się toczyły. Różnica jest taka, że w demokracji skazuje się ludzi, nawet tych, co tworzyli inny system, w oparciu o prawo i dowody. Gdyby ich skazano w oparciu o przeświadczenie, że są winni to taki wyrok nie różniłby się niczym od tych, które ferowane były za ich czasów. Więc ja jestem za tym żeby udowadniać im winę i skazywać ich w oparciu o konkretne paragrafy. Swoją drogą "kierowanie zorganizowaną grupą o charakterze zbrojnym" (czy jak to tam leciało) brzmi nader idiotycznie.

"Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie". Insynuacje. To jest to co robicie tutaj non stop. Insynuacje, że prokuratura ukręci łeb sprawie Wiplera. Insynuacje, że wybuch kamienicy w Katowicach to było zabójstwo dziennikarza, itp.itd.. To rzecz pierwsza. Rzecz druga: skoro doszliśmy do wniosku, że "ideowi ojcowie PO i pokrewnych partii" wybaczyli Jaruzelskiemu (swoją drogą zrobił to też Jan Paweł II z tego co mi wiadomo) i Kiszczakowi to wyklucza ich to z grona opluwających go w mediach. Dodajmy do tego to, co napisałeś, jakich ludzi wymieniłeś w kontekście atakowania Kiszczaka i Jaruzelskiego. To uprawnia moją hipotezę.

Gdyby była to demonstracja taka, jak "Marsz Niepodległości" (tyle, że bez rozróby) czyli oddolna inicjatywa to ok. Niech idą i krzyczą co chcą, choć dla mnie ludzie w moim wieku pod domem Jaruzelskiego nigdy nie wyglądali wiarygodnie, ale mniejsza o to. Ale to co było 13 grudnia to był pochód polityczny, pisowski. Zapiewajło to polityk PiS, bliski Kaczyńskiemu. Kaczyński wygłaszał polityczne postulaty. Hołd ofiarom 13 grudnia był tam sprawą trzeciorzędną. Jakbyś nie zauważył wielu ludzi, w tym Prezydent RP inaczej to święto uczcili, wspominając internowania, ludzi, którzy zginęli, bez bieżącej polityki. Takie dni to nie jest czas na walkę polityczną.

Dziś pytanie, dziś odpowiedź. Ja piszę o sobie tylko wtedy, jak mnie ktoś do tego wywoła. Chciałeś się dowiedzieć czy na prawie też się znam, tak znam się.

A teraz ja zapytam czy jesteś ekspertem od prawa, że oceniasz czy sąd dobrze czy źle orzekał w tych sprawach? Lustracja 1992 była niekonstytucyjna a ludzie z listy oczyszczeni przed sądy. Koniec.

Cóż, ja wolę tych, którzy za swój opór siedzieli w więzieniu, dostawali pałami i gazem od tych, którzy siedzieli w Waszyngtonie popijając whisky.

1. Tak, tak, chodziło o dobrowolnie. Chyba nie doczytałeś, że w listopadzie Jaruzelski sam przesłał do marszałka projekt skracający jego kadencję.

2. Czyli alternatywą dla Okrągłego Stołu było to, że Jaruzelski przyjdzie i powie "oddaje Wam władzę bo jesteśmy biedni"? To ciekawe, bo w ogóle nie pasuje do założeń, które Solidarność Walcząca głosiła.

3. Manipulujesz moimi słowami. Napisałem, że Jaruzelski w sposób elegancki zachował się 1990 ustępując z urzędu. To nie znaczy, że był eleganckim panem. To co sam napisałeś przeczy temu, co pisałeś wcześniej. Albo stan wojenny był krwawym kosztem Okrągłego Stołu, tak jak pisałeś wcześniej albo osłabił "Solidarność" więc był końcem pewnego okresu. Oczywiście to ma związek wszystko ze sobą, ale nie bezpośredni.

Popełniasz bardzo duży błąd w interpretowaniu zdarzeń historycznych. "Opozycja się sfrajerzyła". To tak samo mądre stwierdzenie, jak to, że się "sfrajerzyli" powstańcy warszawscy. Opozycja nie mogła wiedzieć co się stanie za jakiś czas, grała na takich warunkach, jakie były możliwe na dany dzień. My dziś możemy się wymądrzać ale my wiemy dziś dużo więcej niż oni wtedy. Nie sądzę by ludzie "S", w tym bardzo wielu wybitnych polityków i intelektualistów było głupszych od Ciebie i tych, co się dzisiaj wymądrzają. Skoro podjęli takie a nie inne decyzje to znaczy, że w tamtym czasie wydawały się one najlepsze.

Nie daruje, bo są prawdziwe. Ktoś to mędrkuje tutaj a jednocześnie prosi o opinię w sprawie skutków sankcji i spadku cen ropy naftowej dla Rosji jest żałosny. I wybacz ale nawet przy ogromnej ilości złej woli i ogromnej niechęci do mojej osoby trudno powiedzieć, że nie mam pojęcia o ekonomii i polityce.

: 23 grudnia 2014, 13:25
autor: pan Zambrotta
Makiavel pisze:Nie daruje, bo są prawdziwe. Ktoś to mędrkuje tutaj a jednocześnie prosi o opinię w sprawie skutków sankcji i spadku cen ropy naftowej dla Rosji jest żałosny.
cóż, przynajmniej mam tyle odwagi w sobie by przyznać się(!), że czegoś można nie do końca rozumieć :oops:. Bo to, że spadła cena baryłki jest jasne, ale nie każdy łyka wszystkie papki w TVNu i innych bananowych mediów i woli się dowiedzieć nieco więcej od ludzi, którzy tu regularnie piszą. Jam prosty człowiek, nie doktorant 8) to doktoranci gardzą bydłem!
Makiavel pisze:I wybacz ale nawet przy ogromnej ilości złej woli i ogromnej niechęci do mojej osoby trudno powiedzieć, że nie mam pojęcia o ekonomii i polityce.
wieszczę nowy forumowy klasyk :prochno:
wesołych świąt, Makiavelu.

: 23 grudnia 2014, 14:03
autor: Karowiew
Na resztę odpowiem, jeśli znajdę jutro czas. Dziś tylko jedno:
Makiavel pisze: 2. Czyli alternatywą dla Okrągłego Stołu było to, że Jaruzelski przyjdzie i powie "oddaje Wam władzę bo jesteśmy biedni"? To ciekawe, bo w ogóle nie pasuje do założeń, które Solidarność Walcząca głosiła.
To sobie przeczytaj, jaka była alternatywa według "SW". Ułatwię ci jednak sprawę. Zacytujmy Doktora Kornela Morawieckiego, szefa "SW":
Na pewno nie rewolucja. Alternatywą było oddanie przez PZPR władzy
Link: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... edl_z.html

To jest dowód, że alternatywą - w ujęciu najbardziej radykalnej organizacji związanej z ruchem "S" w czasie komuny - nie była rewolucja. Przy czym ty twierdziłeś, że "krwawa rewolucja" była alternatywą dla "modelu pokojowego przejścia:
Naprawdę uważam, że model pokojowego przejścia, jaki u nas został wdrożony, jest stokroć lepszy niż krwawa rewolucja. Nawet jeśli ceną stało się to, że Jaruzelski i Kiszczak umrą nierozliczeni, to jest to niska cena w stosunku do tej, jaką ponieślibyśmy w wariancie siłowym.
Cytat z Morawieckiego pokazuje jedno, nie wiesz wiele na dany temat, ale swoje gadasz.

: 23 grudnia 2014, 14:32
autor: Alfa i Omega
Karowiew pisze: Czyli per analogiam, nazistów też nie ma, mamy w Niemczech i Argentynie co najwyżej socjalistów, tzw. "postnazistów", którzy ze względu na wiek wymierają z każdym rokiem. Czytałem, że spośród nazistów może 1/5 przeczytała do końca Mein Kampf, jeśli to zaś czytanie głównych dzieł danej ideologii ma świadczyć o tym, czy ktoś jest komunistą czy nazistą, to faktycznie czerwonych i brunatnych na tej planecie prawie nie było.
Analogia w tym wypadku nie działa. Komunistów w Polsce mamy (głównie na MISHach dużych uczelni :prochno: ), ale komunizmu w Polsce nie było. Po 1956 dążenie do jego wprowadzenia w życie również mocno przyhamowało, wreszcie, jakby mimowolnie, zostało porzucone. W dziełach z lat siedemdziesiątych, sześćdziesiątych wielokroć pojawia się hasło "zbudowaliśmy socjalizm". Ironicznie lub nie, zawsze jest to socjalizm. Nie chodzi oczywiście o socjalizm realny.

Służę definicją kounizmu z Encyklopedii PWN: ideologia postulująca (...) wprowadzenie (...) ustroju pozbawionego własności prywatnej i realizującego równość wszystkich czł. społeczeństwa (...).

Czy Leszki Millery, Aleksandry Kwaśniewskie dążyły do tego, objawiały chęć zniesienia własności prywatnej? No nie. Czy marzyło im się społeczeństwo bezklasowe? Również nie sądzę. Nie rozumiem w jaki sposób wyjaśniacie z Panem Zambrottą komunizm i temu pytam - dlaczego twierdzicie, że ta grupka PZPRowskich członków, którzy w polityce ostali się do dziś nazywacie komunistami?

I jednocześnie przepraszam za nadużywanie w poście słów "komunizm" i "socjalizm", ale dość ciężko o synonimy doń.

EDIT: Jeszcze jedna kwestia, o której zapomniałem: czytanie Marksa w kontekście polskich polityków z czasów Rzpltej Ludowej - rzuciłem tym hasłem w kontekście tego, że oni często sami za bardzo nie rozumieli i nie wiedzieli kim są, to i stąd się to potoczne, błędne znaczenie "komunizmu" wzięło.

Dopiero teraz przeczytałem post Makiavela - zacząłem pisać przed obiadem, zjadłem obiad, dokończyłem post, a w międzyczasie jego wiadomość się pojawiła - stąd niewielki dubel w niektórych kwestiach.

: 23 grudnia 2014, 15:06
autor: Railis
Alfa i Omega pisze:
Karowiew pisze: Czyli per analogiam, nazistów też nie ma, mamy w Niemczech i Argentynie co najwyżej socjalistów, tzw. "postnazistów", którzy ze względu na wiek wymierają z każdym rokiem. Czytałem, że spośród nazistów może 1/5 przeczytała do końca Mein Kampf, jeśli to zaś czytanie głównych dzieł danej ideologii ma świadczyć o tym, czy ktoś jest komunistą czy nazistą, to faktycznie czerwonych i brunatnych na tej planecie prawie nie było.
Analogia w tym wypadku nie działa. Komunistów w Polsce mamy (głównie na MISHach dużych uczelni :prochno: ), ale komunizmu w Polsce nie było. Po 1956 dążenie do jego wprowadzenia w życie również mocno przyhamowało, wreszcie, jakby mimowolnie, zostało porzucone. W dziełach z lat siedemdziesiątych, sześćdziesiątych wielokroć pojawia się hasło "zbudowaliśmy socjalizm". Ironicznie lub nie, zawsze jest to socjalizm. Nie chodzi oczywiście o socjalizm realny.

Służę definicją kounizmu z Encyklopedii PWN: ideologia postulująca (...) wprowadzenie (...) ustroju pozbawionego własności prywatnej i realizującego równość wszystkich czł. społeczeństwa (...).

Czy Leszki Millery, Aleksandry Kwaśniewskie dążyły do tego, objawiały chęć zniesienia własności prywatnej? No nie. Czy marzyło im się społeczeństwo bezklasowe? Również nie sądzę. Nie rozumiem w jaki sposób rozumiecie z Panem Zambrottą komunizm i temu pytam - dlaczego twierdzicie, że ta grupka PZPRowskich członków, którzy w polityce ostali się do dziś nazywacie komunistami?

I jednocześnie przepraszam za nadużywanie w poście słów "komunizm" i "socjalizm", ale dość ciężko o synonimy doń.
Tutaj jest kwestia różnic między formą ideologiczną, a jej implementacją. Nawet w komunizmie musi być ten ktoś, kto będzie o tą równość dbał i wycinał wszelkie przejawy indywidualizmu. Wyżej wymienione osoby, pod szyldem demokracji ciągle starają przepychać komunistyczne postulaty, którym mimo iż aktualnie bliżej do socjalizmu, to w dobie gdy masakrowali ruch oporu, nie sądzę, że myśleli o prawach człowieka, które są chyba jednym z kluczowych haseł socjalizmu.

Jednym słowem, nie uważam nazywania tych ludzi komunistami, za coś nazbyt kłamliwego. Jakkolwiek teraz coś takiego jest o wiele trudniejsze do przepchnięcia, myślę (tak to moja opinia), że tym osobom komunizm się ciągle marzy. Ale dzisiaj jest po prostu wygodniej wycierać sobie gębę demokracją.

: 23 grudnia 2014, 16:00
autor: Karowiew
Analogia w tym wypadku nie działa. Komunistów w Polsce mamy (głównie na MISHach dużych uczelni :prochno: ), ale komunizmu w Polsce nie było. Po 1956 dążenie do jego wprowadzenia w życie również mocno przyhamowało, wreszcie, jakby mimowolnie, zostało porzucone. W dziełach z lat siedemdziesiątych, sześćdziesiątych wielokroć pojawia się hasło "zbudowaliśmy socjalizm". Ironicznie lub nie, zawsze jest to socjalizm. Nie chodzi oczywiście o socjalizm realny.

Służę definicją kounizmu z Encyklopedii PWN: ideologia postulująca (...) wprowadzenie (...) ustroju pozbawionego własności prywatnej i realizującego równość wszystkich czł. społeczeństwa (...).
Tak na szybko. Alfo i Omego, zależy co rozumieć pod pojęciem komunizm. Ty wychodzisz z tej definicji. Równie dobrze mogę podać definicję politologów: „w niemarksistowskiej nauce i w języku potocznym ustrój społeczny istniejący w krajach rządzonych przez partie komunistyczne, określany również mianem socjalizmu realnego”.

Według tej definicji w Polsce lat 1944/45-1989 jak najbardziej komunizm istniał.

: 23 grudnia 2014, 21:05
autor: Makiavel
Karowiew faktycznie bardzo wyczerpująca wypowiedź Morawieckiego. A czy przypadkiem "SW" nie głosiła żeby nie bać się ZOMO, iść na konfrontacje, palić ich radiowozy bo mamy przewagę liczebną? Wydaje mi się właśnie, że to głosiła. Iść na konfrontacje, twardo, ostro, tym różnili się od "S". Mówienie dzisiaj, że organizacja, która miała takie postulaty walki z systemem chciała spokojnie przeczekać aż w cudowny sposób Jaruzelski z Kiszczakiem padną przed nimi na kolana mnie nie przekonuje. Realną alternatywą dla rozwiązania okrągło stołowego, co pokazują podobne sytuacje w innych krajach i z historii, jest rewolucja.

Panie Zambrotto (swoją drogą Zambrotta to był jeden z moich ulubionych graczy Juve). Jak dyskutowaliście o sprawach informatycznych to od razu przyznałem się do braku wiedzy w tym temacie i nie polemizowałem z tym czy coś było dobre czy nie dobre. Ty zaś masz bardzo duże braki w tematach polityczno-ekonomicznych co nie przeszkadza Ci w głoszeniu kategorycznych sądów i ocenianiu moich poglądów pod względem ich poziomu. Skoro nie masz wiedzy, która pozwalałaby Ci to robić a to robisz to może warto się zastanowić nad tym, który z nas jest "pożytecznym idiotą" :-) Choć ja, po tym, jak na brutalność mojego języka uwagę zwrócił Karowiew unikam już takich stwierdzeń. Różnimy się w poglądach, nie zgadzamy ale ja jestem zwolennikiem prowadzenia dyskusji w oparciu o fakty i na pewnym poziomie. Nikim też nie gardzę, wyraźnie zaznaczyłeś, że nie chcesz informacji ode mnie więc Ci jej nie udzieliłem. Choć akurat jestem w trakcie pisania artykułu o sankcjach :prochno:
Cieszy mnie perspektywa bycia klasykiem, choć to stwierdzenie oczywistego faktu. Nie zgadzam się często, czy prawie zawsze, z Vimesem ale nie zakwestionowałbym tego, że ma wiedzę z zakresu ekonomii. Zapewne w niektórych aspektach tej szerokiej dziedziny większą ode mnie. Uznanie takich rzeczy uważam za oczywiste i bez tego trudno dyskutować.

http://www.wykop.pl/link/2193152/w-pols ... komunizmu/ Artykułu już nie ma ale Andrzej Walicki chyba wie o czym mówi. To samo zdanie znaleźć można m.in. w ostatniej książce Grzegorza Kołodko. Porzucając już nawet kwestie definicyjne, popatrzmy na ZSRR, Chiny za czasów "rewolucji kulturalnej", Koreę Północną i porównajmy to z tym co mieliśmy w Polsce po 1956 roku (przyjmijmy, że między 45 a 56 czyli za czasów Stalina +3 było coś zbliżonego). Jaki stopień represji wobec obywateli, ile ofiar śmiertelnych, etc.. Ludzie, w tym kraju, w PRL wielu z nas było chrzczonych bez kłopotów przez swoich rodziców, był dostęp do światowej literatury, kina. Były okresy mocnego rozluźnienia, funkcjonowała wymiana myśli. Nie znam wypowiedzi człowieka z tamtych czasów, który powiedziałby, że nie było różnicy między tym co było w PRL w ZSRR. Z tego co wiem po śmierci Stalina nie było obowiązku płakania na głównym placu miasta pod groźbą obozu pracy (nie było obozów pracy!) tak jak w dzisiejszej Korei Płd.
Co do tego czym był komunizm jako idea nie mamy chyba wątpliwości. Tym, czym komunizm był w praktyce pokazał Związek Radziecki a nam do tego, na szczęście, było daleko. Komunizm (w praktyce) jest ideologią totalitarną, tak jak nazizm. W Polsce nie było totalitaryzmu, nie było więc także komunizmu.
Edit: Jeszcze warto sobie poszukać informacji o tym jak wyglądały sprawy gospodarcze, szczególnie w ostatnich dwóch dekadach tamtego ustroju. Ile u nas było prywatnej inicjatywy a ile w ZSRR czy innych demoludach, z wyłączeniem Węgier. To też wiele nam mówi w temacie komunizmu w Polsce.

Oczywiście życzę Wam Wesołych Świąt bez takich ciężkich tematów :-)

: 30 grudnia 2014, 17:33
autor: filipoj
Chyba powstaje nowa partia polityczna :wink:
http://pikio.pl/zbigniew-stonoga-zaklad ... j-program/
... do partii nie będą przyjmowani obecni lub byli członkowie aktualnie działających partii politycznych w Polsce, w tym przede wszystkim członkowie Ruchu Narodowego oraz Kongresu Nowej Prawicy. Zakaz ten będzie obowiązywał do roku 2018.
Już ten zapis sugeruje możliwość pojawienia się nowych twarzy. Naprawdę jestem ciekaw co z tego wyniknie.

Czy ktoś monitoruje na bieżąco kursy walut szczególnie $? Interesują mnie sugerowane tendencje kursu $ na najbliższy miesiąc ze względu na szykujące się zakupy.

: 30 grudnia 2014, 20:22
autor: Alex96
Jak ktos obejrzy sobie wywiad ze Stonogą

To zobaczy, ze to nieprzypadkowy typek, tylko zapewne podstawiony gosc zeby (prawdopodobnie) podzielic srodowiska KNP i RN...
Juz pomijajac fakt, blokowania/usuwania stron, ktore zadaja niewygodne pytania na temat Pana Zbyszka.

: 30 grudnia 2014, 21:11
autor: Makiavel
Podstawiony przez kogo? To oszołom. Zwykły, prymitywny oszołom. Robi jakieś idiotyczne protesty,dużo gada i nic więcej. Pieniacz pospolity. Jak oglądałem ten filmik, na którym znieważa policjanta to do dziś nie wiem czemu nie dostał pałą, nie poleciał na maskę i w kajdankach na dołek... Tacy ludzie w Polsce idą w politykę. Jakby obecnie było tam mało oszołomów i <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>. Program nawet nie warty komentowania i papieru, na którym będzie drukowany.

: 30 grudnia 2014, 22:53
autor: filipoj
Alex96 pisze:Jak ktos obejrzy sobie wywiad ze Stonogą

To zobaczy, ze to nieprzypadkowy typek, tylko zapewne podstawiony gosc zeby (prawdopodobnie) podzielic srodowiska KNP i RN...
Juz pomijajac fakt, blokowania/usuwania stron, ktore zadaja niewygodne pytania na temat Pana Zbyszka.
Prawie 2h, szkoda czasu :? może streścisz? Swoją drogą nie wiedziałem, że te środowiska KNP i RN były tak bardzo zjednoczone raczej nie widziałem tam żadnego przywódcy, który porwał by za sobą tłum. Faktycznie Stonoga jeśli to dobrze to rozegra może łatwo wyrwać z tych środowisk sporą "rzeszę" niezadowolonych z obecnego systemu wyznawców.

Makiavel pisze: To oszołom. Zwykły, prymitywny oszołom. Robi jakieś idiotyczne protesty,dużo gada i nic więcej. Pieniacz pospolity.
Gdybym się cofnął o 20 lat wstecz to pomyślał bym, ze piszesz o Andrzeju Lepperze :wink:

: 30 grudnia 2014, 23:21
autor: Alex96
Makiavel pisze:Podstawiony przez kogo?
Taki wyedukowany a nie wie... Sluzby dzialaja caly czas.

Strescic? Niecale dwie godziny dla kogos kto sie interesuje polityka to nie jest duzo. Gosc bedac smarkaczem dysponowal gigantycznym majatkiem/kasą (skad?). Pomagal finansowo wielu politykom (sporo osob zwiazanych z samoobrona). W tym samym wywiadzie mowi ze pil wóde z Kwasniewskim nie wiedzac kto to jest i kilka jeszcze innych ciekawych kwiatków.

A jak ktos pyta o Stonoge, to sie go cenzuruje. No ale niektorym wogole to nie daje do myslenia.

: 31 grudnia 2014, 18:45
autor: Makiavel
Chyba za bardzo uwierzyłeś w film "Służby specjalne". Teza o chęci rozbijania prawicy też słaba - prawica rozbija się sama to raz, dwa, akurat RN i KNP to polityczny margines i nigdy niczym więcej nie będzie, więc szkoda byłoby czasu służb na rozbijanie czegoś takiego.

: 01 stycznia 2015, 01:41
autor: Alex96
O takim filmie nie slyszalem.
A rozbijanie prawicy w zarodku jest dosc logiczne niz czekanie na dobry wynik w wyborach.
A "margines" KNP w ostatnich wyborach do samorzadu uzyskal 3 razy lepszy wynik niz 4 lata temu...
Zyj zdrow.

: 01 stycznia 2015, 06:39
autor: Karowiew
Po czasach słynnej instrukcji UOP nr 0015/92 ze starymi sbekami takimi jak Lesiak czy Czempiński w roli głównej, w III RP można się wszystkiego spodziewać :D