Podsumowanie sezonu 2009 - cz.2, VOL.3
Zgodnie z obietnicą, przyszedł czas na jednego z najlepszych kierowców F1 w historii bez tytułu mistrza świata...
3 Rubens Barrichello - sam fakt, że w ogóle wystartował do tego sezonu był cudem. Po wycofaniu się Hondy, wydawało się że Rubens pożegna się z Formułą 1, a miejsce w zespole Rossa Brawna, zajmie jego dużo młodszy rodak, siostrzeniec słynnego Ayrtona Senny, Bruno. Jednak Ross Brawn postanowił zawierzyć umiejętnościom, doświadczeniu i sympatycznej postawie, emocjonalnego Rubensa Barrichello.
GP AUSTRALII: - wygrał dwie pierwsze czasówki, jednak w Q3 miał o 2 kg cięższy bolid od Buttona i przegrał o 0.3 sek., więc Button pokazał swoją wyższość. Wyścig był dla niego nieudany. Stanął na starcie i gdyby się wpychał w Webbera, nie spowodował kolizji, w wyniku której Alonso spadł na koniec stawki, Heidfeld z Webberem i Sutilem zjechali do nieplanowany postój a z wyścigiem pożegnał się Heikki Kovalainen. To Rubens spadłby jeszcze niżej niż na 7 pozycję. Dość długo odrabiał straty, i na 10 okrążeniu Rosberg wyprzedził Räikkönena a Barrichello uczynił to dwa zakręty później, lecz sam sposób wyprzedzania Fina był na granicy fair play, ale udało mu się awansować na 6 pozycję. Opóźniony finałowy stop, pozwolił mu wyprzedzić Massę, który w wyniku awarii wycofał się wcześniej z wyścigu. Ale Barrichello wyjechał z pit lane przed Hamiltonem i Trullim, którzy byli przed Massą, więc można powiedzieć że Rubinho pokonał Massę. Na 53 okrążeniu, ładnie objechał od zewnętrznej Rosberga przed szykaną zakrętów 8 i 9. Niemca wyprzedzili także jeszcze Trulli, Hamilton, Glock i Alonso. Wydawało się, że Barrichello zakończy wyścig na 4 miejscu, ze stratą ponad 25 sekund do Kubicy, jednak kolizja Polaka z Vettelem, która wymusiła neutralizację awansowała Rubensa szczęśliwie na 2 pozycję, za Buttonem.
GP MALEZJI: Po kwalifikacjach, w których zajął 4 miejsce, został ukarany cofnięciem o 5 pozycji na starcie, jednak Vettel za kolizję z Kubicą, dostał dwukrotnie większą a był przed Rubensem to Brazylijczyk ostatecznie startował z 8 nie 9 pozycji. Na pierwszym okrążeniu został wyprzedzony przez Alonso, ale uporał się w zamian z Kubicą, Webberem, Glockiem i Räikkönenem. Na 4 okrążeniu wyprzedził na raty Alonso, bo na finałowym zakręcie 3 okrążenia, wyszedł z zakrętu dużo gorzej od Hiszpana, ale nie przeszkodziło mu to w wyprzedzeniu ciężkiego Renault R29, który powodował ogromne straty dla innych kierowców. Barrichello był długo 4-ty, ale padł ofiarą regulaminu, który w przypadku przerwania wyścigu, bierze pod uwagę wyniki z poprzedniego okrążenia i Rubens stracił jedną pozycję. Został wyprzedzony tym samym przez Glocka i największego farciarza, Heidfelda, ale był przed Rosbergiem który wygrał start. Button ponownie wygrał i miał już 5 pkt przewagi nad Barrichello.
GP CHIN: startował z 4 pola, za RedBullami i Alonso, a przed Buttonem. Na tej pozycji ukończył wyścig, ale za Buttonem a Alonso był 9-ty. RedBulle ustrzeliły dublet. Webber miał 9.5 pkt, Vettel 10 a Barrichello 15, Button 21, tak więc jego przewaga nad resztą zaczynała się powiększać, ale nie potrafił utrzymać tempa Buttona. Na pocieszenie wykręcił najszybsze okrążenie.
GP BAHRAJNU: miał leciutki bolid. Planowana strategia 3 postojów, jednak nie opłaciła się i zakończył wyścig na 5 miejscu, a byłby jeszcze niżej, gdyby finałowy stop Räikkönena, na 45 okrążeniu trwał o 3 sekundy krócej. Button zwyciężył po raz trzeci, a Vettel był drugi. Na tym etapie klasyfikacja przedstawiała się tak: Button - 31 pkt, Barrichello - 19 pkt, Vettel - 17.5 pkt.
GP HISZPANII: najbardziej bolesna porażka Rubensa. Startował z 3 pola, za Buttonem i Vettelem. Tuż obok miał dysponującego kers Massę. Jednak to Barrichello wystartował fantastycznie, i z pierwszego zakrętu wyszedł jako pierwszy a Massę minął tylko Vettela. Do tego wyjechał na tor SC, z powodu wielkiego wypadku, w którym brali udział Trulli, Sutil, Bourdais i Buemi, więc Barrichello mając więcej paliwa od Buttona, był w bardzo klarownej sytuacji. Rubinho stopniowo oddalał się snickersowi, jednak w trakcie wyścigu, zmieniono Rubensowi strategię na 3 postoje i Button wygrał szczęśliwie wyścig a Rubens 2 pozycję musiał wywalczyć bo go gonił Mark Webber. Nie krył rozczarowania, co przyznał otwarcie mediom, że Button jest numerem 1.
GP MONAKO: Brawn postanowił nie forować Buttona, więc mieli identyczną wagę bolidów, ale Button wygrał quale i Barrichello przegrał jeszcze z Räikkönenem. Na starcie wyprzedził Fina, awansował na drugą pozycję i na niej ukończył wyścig, choć Kimi mógł go przeskoczyć, gdyby Ferrari lepiej wykonało ostatni stop. Button wygrał po raz kolejny i strata Barrichello do niego wynosiła już 16 pkt...
GP TURCJI: najgorszy wyścig Rubensa w całym sezonie. Znów był 3-ci w qualu, za Vettelem i Buttonem, którzy zamienili się pozycjami na końcu startu. Ale Rubens stanął tak jak w Australii i spadł na 12 pozycje. Próbując wyprzedzić Kovalainena, obrócił się, a wyprzedzając Sutila, rozciął przedni spojler. Wycofał się na 12 okrążeń przed metą, do tego czasu Button miał już przewagę jednego okrążenia w wyścigu a w generalce Button miał już 26 pkt przewagi nad Barrichello. Wydawało się, że Rubens będzie już tylko jego pomagierem, czego doświadczał w Ferrari.
GP W.BRYTANII: startował z 2 pola. Miał bolid o 9 kg lżejszy od Vettela i Webbera. Mimo że postój Webbera trwał o 2 sekundy dłużej to i tak wyjechał przed Rubinho, który ostatecznie był trzeci a Button szósty. Czyli Rubens rozpoczął powolne odrabianie strat...
GP NIEMIEC: przegrał tylko z Webberem, który miał cięższy samochód aż o 14 kg. Barrichello był przed Buttonem, który miał tyle samo paliwa co "emeryt". Na starcie łyknął Webbera, który dostał karę przejazdu przez boksy z drobną kolizję właśnie z Barrichello. Jednak brazylijczyka ukarała strategia, i zakończył rywalizację na 6 miejscu, za Buttonem. A Webber wygrał jednak.
GP WĘGIER: nie zakwalifikował się do Q3, a w Q2 sprężyna odpadła z jego bolidu, powodując poważne obrażenia głowy Felipe Massy, który natychmiast został poddany operacji oraz dwudobowej śpiączce farmakologicznej. Wyścig Rubens zakończył na 10 miejscu, tak więc bez pkt. Vettel nie dojechał do mety, Webber zamknął podium a Button zdobył 2 pkt, więc szanse Barrichello na tytuł zmalały praktycznie do zera, przynajmniej tak się wydawało...
GP EUROPY: najpiękniejszy wyścig w wykonaniu Rubensa. Zwycięstwo, sposób w jaki celebrował, na kasku miał napis coś w stylu "Forza Felipe, siamo noi :!:". 10 victoria jednak spowodowana dramatem Hamiltona podczas finałowego postoju.
GP BELGII: po raz trzeci stanął na starcie. Jednak z wyścigu odpadł Button a Webber nie zdobył pkt. Barrichello po długim wysiłku zakończył wyścig na 7 miejscu, a mógłby być 6-ty gdyby nie powolna awaria jednostki napędowe, która długo się dymiła a zapaliła już po mecie.
GP WŁOCH: kolejne zwycięstwo Rubensa. Strategia jednego postoju dla niego i Jensona Buttona okazała się wybawieniem i ta dwójka zdobyła Monzę a Hamilton nie wytrzymał i podczas desperackiej pogoni za Buttonem, uderzył w bandę na zakręcie Lesmo i 3 miejsce zdobył faworyt włoskiej publiczności, Kimi Räikkönen.
GP SINGAPURU: rozbił swój bolid w kwalifikacjach, zapewniając PP Hamiltonowi. Dzięki karze dla Rosberga, zajał 6 miejsce, tyle że za Buttonem i Vettelem...
GP JAPONII: wystartował z 8 pola, w wyścigu zyskał tylko jedną pozycję, choć mógłby być wyżej gdyby nie kontrowersje wokół Rosberga, który dzięki SC, zajał 5 miejsce a podobno jechał za szybko. Jednak dla Rubensa był najważniejszy fakt, że był przed Buttonem, więc wciąż miał szansę zdobyć tytuł, ale to właściwie graniczyło z cudem...
GP BRAZYLII: zdobył PP, a Button i Vettel byli poza 10-tką. Miał najlepszą okazję by wygrać i znacznie zbliżyć się do Buttona. Jednak był bardzo lekki, a jego tempo było tak słabe że nie potrafił oddalić się Webberowi i Kubicy na tyle by móc wyjechać przed nimi. Na domiar złego, kiedy wyjeżdzał, utykał za wolniejszymi, a szybszych musiał przepuszczać i był blokowany a na dobicie, przebił oponę, i zamiast na pocieszenie cieszyć się z 3 miejsca, zajał dopiero ósme. Button zapewnił sobie tym samym mistrzostwo a Barrichello podpisał kontrakt z Williamsem.
GP ABU DHABI: mimo czwartej pozycji w qualach, już na starcie rozciął przedni spojler i został wyprzedzony przez Buttona. Dość długo naciskał go dużo lżejszy Kubica, jednak nie udało mu się zbliżyć na tyle by móc go minąć. Po defekcie hamulców w bolidzie Hamiltona, wrócił na czwarte pozycję i na niej ukończył wyścig, ale od Buttona dostał baty, który prawie wyprzedził Marka Webbera i prawie przeszkodził RedBullowi w świętowaniu dubletu.
Jeden z pechowców. Zawsze coś mu przeszkadzało. Albo zła strategia, albo sprzęgło, które sprawiło że stał się kandydatem do najgorszego startera w mojej osobistej ankiecie, albo słabe tempo i rozcięte spojlery. Nieraz popełniał błędy, nieraz wyprzedzał na granicy fair play, nieraz objeżdzał rywali jak dzieci, nie bał się pchać po torze (tak jak Hamilton, Schumacher, Senna czy Montoya) co nieraz było skandalicznie niesportowe. Jednak na tytuł mistrza świata, z tej trójki (Button, Vettel, Barrichello) zasłużył najmniej, bo jechał najwolniej a i tak popełniał jakieś błędy. Barrichello nie jest, nie był i nigdy nie będzie, idealnym materiałem na mistrza świata. To moja opinia o 37-latku.
W następnym wydaniu, czyli w vol.4, powiemy te kilkadziesiąt zdań o najlepszym kangurze w historii F1 i jednocześnie kierowcy którego ciężko rozgryźć. Kiedy to zrobię, nie wiem. Na pewno nie dzisiaj ani na 80% jutro. W każdym razie, następny artykuł będzie patrzył na Marka Webbera
______________________________
"
Piłkarze odchodzą, mężczyźni zostają" - Pavel Nedved