: 19 marca 2017, 14:05
Z twittera Bleacher Report UK, jak to prawda to Alexis to wzięciaArsene Wenger has reached an agreement with Arsenal to stay on as manager for one more year, according to @DExpress_Sport

Z twittera Bleacher Report UK, jak to prawda to Alexis to wzięciaArsene Wenger has reached an agreement with Arsenal to stay on as manager for one more year, according to @DExpress_Sport
Pumex, ale trzeba odróżnić murowanie się pod własną bramką od gry ukierunkowanej na kontrataki. Pierwszy z wariantów zastosowało PSG dając grać Barcelonie na 20 metrze, drugi system zastosowaliśmy np my w meczu z Interem, gdzie te nie mógł dojść bliżej niż 40 metr. Jest znacząca różnica pomiędzy tak rozgrywanymi spotkaniami.pumex pisze:Przeczytałem fragment pomeczowej konferencji Maxa. Allegri w jednym ze zdań stwierdził, że jeśli rywal ma na sobie presję gonienia wyniku to powinniśmy redukować ryzyko i ograniczać się do kontrataków.
Dokładnie tę maksymę wdrożyliśmy w pewnym momencie w rewanżu z Bayernem, dokładnie tę maksymę zastosował Emery w rewanżu z Barceloną. Naiwnie liczę, że te słowa Allegriego odnosiły się jedynie do kunktatorskiej Serie A, a w Lidze Mistrzów, nauczony doświadczeniem swoim i innych, nasz trener pokaże inne oblicze.
Problem Juventusu Allegrego jest taki, że drużyna grając pod presją atakującego przeciwnika ani nie wychodzi spod pressingu tak dobrze jak Juventus Conte, ani nie jest zabójcza jeśli chodzi o kontrataki. Nasze kontry w większości kończą się tym, że Cuadrado, Sandro, czy Dybala dobiegają do pola karnego przeciwnika po czym nie mają co zrobić z piłką i ta wraca do obrońców. Wczoraj też kilka razy można było to zaobserwować. Obecny Juventus, gdy tylko przeciwnik go przyciśnie przestaje grać. Nie stara się odpowiedzieć i zdominować przeciwnika, przytrzymać piłki tylko wybija piłkę jak najdalej, a kontry opiera na indywidualnych rajdach Cuadrado i Dybali. Dlatego nie mogę się do końca przekonać do Maxa. Bo jego styl wcale nie jest wyrachowany i cyniczny - gdyby tak było, to nie musielibyśmy w co drugim meczu rozpaczliwie wybijać piłek przed napastnikami Sampdorii czy Udinese, tylko zabijalibyśmy mecz kilkoma kontrami. Tak nie jest bo one też nie opierają się na żadnym schemacie.Poulinho pisze:Pumex, ale trzeba odróżnić murowanie się pod własną bramką od gry ukierunkowanej na kontrataki. Pierwszy z wariantów zastosowało PSG dając grać Barcelonie na 20 metrze, drugi system zastosowaliśmy np my w meczu z Interem, gdzie te nie mógł dojść bliżej niż 40 metr. Jest znacząca różnica pomiędzy tak rozgrywanymi spotkaniami.pumex pisze:Przeczytałem fragment pomeczowej konferencji Maxa. Allegri w jednym ze zdań stwierdził, że jeśli rywal ma na sobie presję gonienia wyniku to powinniśmy redukować ryzyko i ograniczać się do kontrataków.
Dokładnie tę maksymę wdrożyliśmy w pewnym momencie w rewanżu z Bayernem, dokładnie tę maksymę zastosował Emery w rewanżu z Barceloną. Naiwnie liczę, że te słowa Allegriego odnosiły się jedynie do kunktatorskiej Serie A, a w Lidze Mistrzów, nauczony doświadczeniem swoim i innych, nasz trener pokaże inne oblicze.
Pumex, ale pamietaj to co mówil bodajze Cabrini na przykładzie City i Monaco. Po strzeleniu gola Pep kazał ciągle napierać swoim zawodnikom no i poszła konterka, a w zwiazku z tym, ze byli zajechani to nie zdołali odpowiedzieć.pumex pisze:Przeczytałem fragment pomeczowej konferencji Maxa. Allegri w jednym ze zdań stwierdził, że jeśli rywal ma na sobie presję gonienia wyniku to powinniśmy redukować ryzyko i ograniczać się do kontrataków.
Dokładnie tę maksymę wdrożyliśmy w pewnym momencie w rewanżu z Bayernem, dokładnie tę maksymę zastosował Emery w rewanżu z Barceloną. Naiwnie liczę, że te słowa Allegriego odnosiły się jedynie do kunktatorskiej Serie A, a w Lidze Mistrzów, nauczony doświadczeniem swoim i innych, nasz trener pokaże inne oblicze.
przecież to bzduraRobaku pisze:Pumex, ale pamietaj to co mówil bodajze Cabrini na przykładzie City i Monaco. Po strzeleniu gola Pep kazał ciągle napierać swoim zawodnikom no i poszła konterka, a w zwiazku z tym, ze byli zajechani to nie zdołali odpowiedzieć.
Może nieprecyzyjnie się wyraziłem. Tamten Juventus nie musiał kontratakować bo doskonale potrafił utrzymywać się przy piłce i rzadko kiedy oddawał pole przeciwnikowi. Przywołując drużynę Conte nie miałem zamiaru porównywać tych Juventusów pod względem kontrataków, a raczej tego, jak obie drużyny radziły / radzą sobie pod presją. Jedną z głównych cech tamtego Juventusu jaką zapamiętałem jest to, że niemal zawsze nasi obrońcy z pomocą pomocników potrafili wyjść spod pressingu i przejść do konstruowania ataku, którego schematy też były wyuczone niemalże do perfekcji. W obecnym Juventusie tego nie ma. Jak tylko przeciwnicy bliżej podejdą to nasi obrońcy nie starają się przy piłce utrzymać, tylko wybijają ją byle do przodu na Mandżukicia lub Higuaina, którzy i tak nie są w stanie nic z nią zrobić bo zazwyczaj nie mają wsparcia. To jest mój główny zarzut do Allegrego - jego drużyna, mimo niewątpliwej jakości i umiejętności poszczególnych piłkarzy, prezentuje styl nijaki, który niby pozwala nam punktować przeciwników i daje wyniki, ale tak naprawdę to ani nie strzelamy wielu goli, ani nie gramy efektownie, ani nie dominujemy przeciwnika, ani nie mamy wypracowanych skutecznych kontrataków, z grą defensywną, która jest naszą najlepszą bronią, też bywa różnie. Te nasze wyrachowane zwycięstwa są często bardzo śliskie i nie wiem czy niektórzy tego nie widzą, czy nie chcą widzieć. Może być oczywiście tak, że to co ja nazywam "nijakością" tak naprawdę jest wypadkową różnych stylów, z których żadnego nie mamy opanowanego do perfekcji, ale w każdym radzimy sobie nieźle lub dobrze, dzięki czemu Allegri może w zależności od rywala i okoliczności zmieniać taktykę. I być może ta "uniwersalność" da nam zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Daj Bóg żeby tak było, wtedy wszystko odszczekam.Maly pisze:@vitoo: Conte w ogóle zakazywał kontrataków i cofał od razu do Pirlo więc dziwne porównanie
eeee nie, to nie świadczy o tym, że zajechali się bądź nie w 5 minut ( dziwny tok rozumowania) ale nie można też przeczyć, ze gdyby byc może wlasnie na te 5-10 minut przeczekali ( przecież od momentu startu drugiej polowy Monaco nie istnialo) to moze by nie wpadło.Maly pisze:przecież to bzduraRobaku pisze:Pumex, ale pamietaj to co mówil bodajze Cabrini na przykładzie City i Monaco. Po strzeleniu gola Pep kazał ciągle napierać swoim zawodnikom no i poszła konterka, a w zwiazku z tym, ze byli zajechani to nie zdołali odpowiedzieć.gol padł z wolnego na 40 metrze i to po 5 minutch od gola na 2-1 a chyba nie powiesz mi, że MC zajechało się w 5 minut
![]()
bo nie straciliśmy gola po wolnym z 40 metraRobaku pisze:Wystarczyło.
RSelevan pisze:Serio? Za Conte potrafiliśmy wychodzić z pressingu i rozgrywać płynnie akcje? W którym meczu? Mi LM za Conte kojarzy się z kopaniem się po czole przez większosć meczu, i długimi piłkami od Bonucciego i innych obrońców, bo nie było innego pomysłu. Dramat, wyć się chciało.