JuvePoland

Miał swoje 10 minut w Juve. Potem bohaterowanie i kończy z wielkim niesmakiem karierę.

Capitano Milano na zawsze w naszych sercach Nigdy nie zapomnę Brudnej Gęby.

Bonucci powinien odejść z godnością nie patrząc na kasę po wielu latach spędzonych w Juve gdzie mimo rysy w postaci ucieczki do Milanu miałby zapewne godne pożegnanie. On wolał nadal udowadniać, że Juve jest "be" bo on jest wspaniałym piłkarzem robiącym różnicę i skończyło się jak się skończyło - mianowicie tym, że nikt już o nim nie pamięta i jest osobą całkowicie anonimową i skreśloną podobnie jak Asamoah czy Cuadrado, którzy woleli przekreślić swoją historię w klubie dla kilku euro, które proponowały im merdy.

Co by tu skrobnąć - legendarny duet z Kielonem, zaskakujące trio nie-z-Premier-League BBC, ale potem to odejście do Milanu, potem powrót i opaska (C), spadek formy...

Zrobił swoje, był kimś, ale po "przygodzie" z Milanem zawsze go sprzedawałem w FM. Dziwne to było, niesmaczne i nie.

Zawsze był cienki, nigdy go nie lubiłem, dla mnie to dyzma piłki nożnej (vide ilość występów w Juve czy w reprezentacji Włoch). Podejrzewam, że z jakichś powodów Chiellini po prostu lubił z nim grać i przez to go ciągnął w Juve czy w reprezentacji.

Kapitano Milano walczy o równouprawnienie