JuvePoland

Na początku sezonu Milan sprzyjał moim kuponom i stwierdziłem, że koniec tego. Nie ma co na nich stawiać, bo od trzech lat są cholernie nieprzewidywalni. I tak robiłem przez kilka tygodni - do dziś. Ładna seria, napompowani zwycięstwem z Juve, ładny kurs, Cholera, jak nie dziś, to kiedy?
Nie dość, że dostaję w tyłek jedną bramką, to jeszcze grają w 10... :mad2:

Wygrana z Juventusem w tym sezonie przynosi chyba jakąś klątwe. Najpierw inter, napompowany wygraną z nami zaczął regularnie sie ośmieszać, dziś Milan już 3 dni po meczu z nami nie wytrzymuje ciśnienia i przegrywa z Genuą.

Wygląda na to, że Milan po meczu z nami myśli, że może wszystko, a sędzia przymknie oko. A tu pupa zbita.

Póki co to Milan nie dostał karnego po faulu na Locatellim. A mecz ostry, sędzia pozwala na wiele i jednym i drugim.

Milan bez Rizzoliego taki silny... Tym bardziej boli, że z nimi przegraliśmy, podobny scenariusz (może z wyjątkiem "błędu" sędziego) oglądaliśmy w spotkaniu z interem - dwie bardzo przeciętne ekipy z Mediolanu kontra Juventus grający poniżej swoich możliwości.

Ten łysy pajac za takie wejście w nogi powinien dostać z co najmniej 3 mecze kary. Niang przez praktycznie całe spotkanie odgrywa rolę komedianta i wymusza faule. Po pojedynku z nami najwyraźniej liczyli na pomoc w kolejnych spotkaniach.

Wygląda na to, że nie opłaca się wygrywać z Juve

Od kwadransa naprawdę Milan przycisnął mimo tego, że grają w 10.
Póki co nie spuchli, no zobaczymy jeszcze jest 15 minut i ja tutaj widzę duze szanse na remis Milanu.

No to post w czas, albo specjalnie Genua Milan wciągnęła na swoją połowe celem kontrataku albo po prostu odpoczywali. W każdym razie 2:0 i po meczu.

Ogólnie Milan mocno bezjajeczny w dzisiejszym meczu. Komentatorzy podnieceni tak bardzo, że zaczęli porównywać obecną drużynę do tej Carletto. Śmiechłem mocno.

Podeszli do meczu zbyt pewni siebie. Faul Paletty to już w ogóle abstrakcja.
W dniu dzisiejszym widzę jednego świetnego bramkarza - Perina, oczywiście nie ujmując młodemu Gigiemu.

Hehe co za frajerzy. Przypominają nas w okresie post calciopoli. Też potrafiliśmy na spinie ogrywać wtedy Inter, tylko co z tego, jak pukalo nas chievo.

fazzi pisze:Hehe co za frajerzy. Przypominają nas w okresie post calciopoli. Też potrafiliśmy na spinie ogrywać wtedy Inter, tylko co z tego, jak pukalo nas chievo.

Też po takich meczach byliśmy mocno podpaleni, po czym rywale szybciutko przypominali nam, gdzie nasze miejsce.

Taki mały pstryczek w nos Montelli, który ledwo zaczął wyciągać zespół z dołka i już po meczu z nami stwierdził, że walka o majstra rozpoczęła się na nowo.

Francja elegancja, byłoby jeszcze więcej czerwono-czarnego brzęczenia gdyby na chwilę wpełzli na pierwsze miejsce.
Już Kućka Superstar wznosił puchar LM, już odtrąbili sukces nowego projektu a tu przestały wpadać strzały z dystansu. I ta perełeczka w postaci nawiniętego jak uczniak Romagnoliego.

Kiedy Montella powiedział, że Milan gra o Scudetto? No kiedy pytam? Jak masz kłamać dalej to lepiej nic nie pisz.

Zagraliśmy jak kmioty i dostaliśmy baty. Zasłużenie. Fakty są jednak takie, że takie porażki się zdarzają i nie ma co się podniecać, ale i nie można też dramatyzować.

Rzeczywiście coś w tym jest. Oglądam ten Milan i łapię się za głowę jakim cudem nie załadowaliśmy im kilku klaczy w Mediolanie. Jednak mecze z nami dla takiego Interu/Milanu są najważniejsze w sezonie i na niesamowitej ambicji i zaangażowaniu mogą nam urwać punkty.

Odnoszę wrażenie, że niektórzy tu leczą jakieś kompleksy po porażce z Milanem. Troche żałosne.

3-0! Ja nie mogę! Piękny wynik, mam nadzieje że sprowadzi to ich na ziemie, a "fani" Juventusu marzący o konkurencji w Serie A w postaci Milanu będą zawiedzeni - niech będzie Serie A nudna, ale zwycięska dla Nas!