Makiavel pisze:@Karowiew Przypominam, że w PRL okresy "odwilży" to nie tylko rok 1980, bywały takie wcześniej, np. w latach 50. po śmierci Stalina.
Poprawka (z uwagi na uproszczenie problemu), okres „odwilży” w PRL nie nastąpił bezpośrednio po śmierci Stalina w roku 1953, ale w roku 1955 lub (jak się najczęściej przyjmuje) po śmierci towarzysza Bieruta w roku 1956. Dajmy cytaty z fachowych książek:
Pomimo że w okresie wymuszonej przez uchwały XX Zjazdu KPZR „odwilży październikowej” W. Gomułka
„Odwilż” w Polsce zaczęła się naprawdę w 1955 r., a proces ten uległ przyspieszeniu w związku ze śmiercią Bieruta i potępieniem Stalina przez Chruszczowa w 1956 r.
Już w niedługi czas po śmierci Bieruta, cały okres jego rządów wzięto pod lupę. Krytykowano ostro „okres lęku" i „okres cynizmu" i domagano się przywrócenia praworządności. Nastał okres odwilży.
Pewną, ale dość łagodną, odwilż Kościół odczuł dopiero po śmierci Bieruta, choć już wcześniej, wraz ze śmiercią Stalina w marcu 1 953 roku, została przyhamowana osławiona rewolucja stalinowska w Polsce.
Był „szarą eminencją" ekipy Bieruta. Od 1948 w najwyższym kierownictwie partii. Po śmierci Bieruta i na fali przedpaździernikowej „odwilży" stopniowo odsuwany od władzy.
20 XII Władysław Gomułka Odzyskał władzę w partii dzięki politycznej odwilży i wydarzeniom październikowym 1 956 r.
Co do wyjazdów, zacytujmy badaczy IPN: "Przez cały okres PRL-u głos decydujący w sprawach możliwości wyjazdów zagranicznych miała bezpieka" zob.:
http://ipn.gov.pl/strony-zewnetrzne/wys ... sza_65.pdf
Makiavel pisze:Podana przez Ciebie wypowiedź de facto potwierdza to, o czym pisałem. Podpisanie jakiegoś dokumentu o współpracy było wymogiem do wyjazdów zagranicznych.
Tak, zgadza się, dlatego niektórzy podpisywali, a niektórzy nie decydowali się na złożenie podpisu, tak jak pan z linkowanego przeze mnie tekstu, co zresztą dobrze o nim świadczy.
Makiavel pisze: Co ciekawe cytowany przez Ciebie profesor był członkiem PZPR od 1965 roku do końca istnienia (jeśli wierzyć Wikipedii). To jak, był porządny bo nic nie podpisał czy szuja bo był w partii?
Makiavelu, Makiavelu, Makiavelu :-D. Jak zwykle masz problem z właściwym rozpoznaniem istoty problemu. Zacznę od tego, że każdym, kto był członkiem PZPR i jej partii sojuszniczych – ZSL, SN, SD (do którego członków zaliczał się Korwin-Mikke) – gardzę. Mniejsza jednak o to. Istota problemu, której jednak nie rozpoznałeś, polega na tym, że cytowany pan był wierny PZPR do końca, można powiedzieć, komunista jak się patrzy, jednak mimo to jego słowa pokazują, że nawet dla takiego komunisty podpisanie odpowiedniego dokumentu w celu uzyskania zgody na wyjazd, było czymś, czego należało unikać i dlatego cytowany się na to nie zdecydował. Można powiedzieć, że nawet komunista uznał "podpisanie" za coś złego. Tu jest pies pogrzebany. To jest istota problemu.
Agrik pisze:Temat wkracza w coraz większe odmęty absurdu. Napędzanie czerwonego trolla niczemu nie służy, a za parę postów dojdziemy do stwierdzeń, że Jaruzelski był największym polskim patriotą, który uchronił Polskę przed zrzuceniem paru atomówek przez tych wrednych kapitalistów, którzy napadli na nikomu nic nie winną Armię Czerwoną, która tylko grzała silniki w czołgach na Bugu (co doskonale widać na zdjęciach satelitarnych z tamtego okresu). I tylko mądrość dziejowa największego patrioty w dziejach uchroniła nas od zagłady.
Mądrość przemawia przez Twoje usta Agriku. Jeśli chodzi o Makiavela, można mu zarzucać różne rzeczy, zresztą wystarczy prześledzić, co użytkownicy o nim pisali i jak się sam siebie w jednym poście określił. Ja ogólnie mam dwa powody, żeby zakończyć tę nonsensowną konwersację. Jeden to zbliżający się grudzień, który jest czasem pisania różnorakich sprawozdań. Drugi to ogólna nieznajomość tematów, o których Makiavel „dyskutuje”, i powodujące oczopląs zdania, które dowodzą, iż gramatyka zamiera np.:
To jak, był porządny bo nic nie podpisał czy szuja bo był w partii?
EDIT:
Makiavel pisze:@Karowiew To dyskusja na forum internetowym nie sprawdzian z historii więc uważam, że posługiwanie się dokładnymi datami nie jest konieczne. "W latach 50. po śmierci Stalina" to dla mnie wystarczające przybliżenie daty, w którym miała ona miejsce. Równie dobrze mógłbym się przyczepić, że nie zamknąłeś okresu "karnawału Solidarności", pisząc o tym, że po 1980 było już inaczej. Nie zrobiłem tego bo zakładam, że każdy wie, że potem był 13 grudnia 1981.
Padłem po przeczytaniu tego :rotfl:. Chłopie, zobacz, co ja napisałem:
Karowiew pisze:Makiavel pisze:Zresztą nawet w tym tekście jest informacja, że raz robili problemy, potem wypuszczali, więc jeszcze raz powtarzam, że warto sobie prześledzić jacy naukowcy korzystali z tych wyjazdów
Z tego tekstu - trzymając się ściśle napisanych słów - robili problemy w roku 1979. W rok później nikt już problemów nie robił, ponieważ zmieniła się sytuacja w kraju: "Po półtora roku sprawy zmieniły się w Polsce na tyle, że (ble ble ble) nie miały nic przeciwko wyjazdowi (ble ble ble).
Cezura chronologiczna to rok 1980. Przed 1980 warunkiem wyjazdu była "spolegliwość". Jeśli tak wyglądała sprawa w 1979, to ja się zastanawiam, jak wyglądały warunki wyjazdu w latach 60. lub. 50., szczególnie za "panowania Bieruta".
Odniosłem się bezpośrednio do treści, która została przekazana w tekście linkowanym. Tam dosłownie jest tak napisane. Pojmujesz różnicę między cytowaniem tekstu i jego streszczaniem a wygłaszaniem własnego sądu? Rozumiesz, czy raczej można śmiało stwierdzić, że analiza jest ci równie obca, co pisanie poprawnych zdań?
W każdym razie gratuluję! Przebiłeś tym tekst o pani z WOS, która rozstrzygnęła spór o charakter nazizmu :lol:.