: 20 grudnia 2007, 17:46
Witam!
Piszę tutaj, choć wolałbym tego nie robić, ale niestety muszę. Dlaczego tutaj? Ponieważ tutaj się wszystko zaczęło i dla większości tutaj skończyło, niestety, nie dla mnie. O co chodzi? A o to, że do tej pory nie otrzymałem swojego krawatu. Jednak wypadałoby trochę naświetlić sytuację.
A więc tak. Każdy wie, jakie były problemy z całą akcją. Tzn. wiemy, że była ankieta, część osób chciała mieć tańsze - poliestrowe, inni droższe, jedwabne krawaty. Wiadomym też jest, że wybór droższej opcji spowodował, że część osób zrezygnowała, ja jednak bardzo chciałem - i nadal chce mieć, ale to już tylko pusta nadzieja chyba - ten krawat. Nie mogłem jednak zapłacić od razu całej kwoty. Zawarłem więc z szanownym panem LBaLin umowę, że po prostu wpłacę zaliczkę za krawat(tj. 25 zł) a on wyśle go za pobraniem i resztę kasy zapłacę listonoszowi jak przyjdzie z przesyłką, wpłaciłem więc wtedy, gdy reszta wpłacała całą kwotę, więc LBaLin ma już część moich pieniędzy od kilku miesięcy - nie zależy mi jednak na tych 25 zł, ale na moim krawacie, na który wciąż czekam. Pieniądze wpłaciłem, czekałem, zadałem o kilka głupich pytań za dużo i na pewien czas zniechęciłem naszego organizatora do siebie - nie dziwie się i przyznaję, że czasem byłem bardzo infantylny, nachalny, aczkolwiek to tylko dlatego, że stosunek jaki mam do prowadzenie interesów przez Internet nakazuje mi mieć szczególną ostrożność, nakazuje wszystko przygotować, omówić, w końcu idzie o nasze pieniądze. Jakiż byłem zszokowany, gdy pewnego razu(18.09) znów wyraziłem swoje zdenerwowanie w bardzo lekki sposób na gg z powodu całej sytuacji a w odpowiedzi LBaLin napisał coś takiego: "na szczescie nie musze Ci sie z niczego tlumaczyc - podaj numer konta i skonczmy ta znajomosc". Potem dalej prosiłem, upominałem się a on odpowiedział dopiero w 2 tyg. później - na początku października. Odpowiedział i znów dostałem dawkę pustych zapewnień(pustych, bo to tej pory krawatu nie ma). Przez cały październik tylko puste słowa, nawet DamKam'a poprosiłem o wsparcie(też się tym częściowo zajmował), LBaLin powiedział mu, że zajmowała się też tym jego żona, że mój był za pobraniem i mogło się coś pomieszać - znów czekanie. Krawat poszedł więc gdzieś ok. 15 października(piszę ok. bo 24.10 pytałem LBaLin'a kiedy wysłał krawat a on napisał "no jakos w zeszlym tygodniu z tego co pamietam...") - czyli, UWAGA, niemal miesiąc po tym, jak inni dostali już w domu krawaty!
Później to już kompletna bajka. Okazało się, że paczkę przepiła Poczta Polska, ok, zdarza się, 30 dni na reklamację(do tego LBaLin jak zwykle się mocno ociągał, ale rozumiem, pisał, że miał problemy), cały listopad można określić jako "reklamacja", o której efekcie nie wiem nic do dzisiaj.
Pod koniec listopada jakby go olśniło, strasznie się zdziwiłem, pozytywnie zresztą, ucieszyłem się, znów moje nadzieje się rozbudziły, jak widać jednak, na próżno. LBaLin złożył tą reklamacje i pod koniec listopada zaproponował, że wyśle mi inny krawat, tym razem nie za pobraniem(nawet priorytetem!), ale zwykłą paczką a ja tą pozostałą część kasy wyśle mu na konto jak dostanę już krawat. Byłem wielce ucieszony, taka propozycja była dla mnie spełnieniem wszelkim marzeń, szansą na zamknięcie tej chorej już sprawy. Od ujawnienia mi jego propozycji a rzeczywistego wysłania krawata minęło prawie 2 tyg! Przez ten czas chyba ze 2 razy przekładał termin wysłania krawatu, ale wszystko przyjmowałem z pokorą, wiedziałem, że jak już wyśle, to wreszcie go dostanę - tylko to się liczyło.
Drugi krawat podobno wyruszył 6.12(świetna data na wysyłkę, co?), podobno wysłała go jego żona.
Dziś mamy 20.12, czyli minęło równe 2 tyg. a krawatu nadal nie ma i pewnie już w tym roku nie będzie.
Inni już pewnie zdążyli zapomnieć o tych krawatach, ja jeszcze nawet go nie otrzymałem.
Jak już pisałem, parę razy zachowałem się jak dzieciak, rozumiem, LBaLin mógł się zdenerwować wtedy, ale jego podejście też często było bardzo nieprofesjonalne, przez kilka miesięcy nie potrafił dostarczyć do mnie 1 krawatu a ponoć wysyłał 2 razy. Wiele pytań na gg pozostało bez odpowiedzi, często długo czekałem choćby na 1 odpowiedź(mam to wszystko w archiwum).
Kupowałem już tutaj i polówkę i bluzę, myślę, że -Lucas- może potwierdzić moją autentyczność i to, że da się ze mną robić interesy, może też pewnie potwierdzić, że czasem zadaję za dużo pytać, ale z nim jeszcze nigdy nie miałem trudności. LBaLin zgodził się wysłać mój krawat jako jedynego za pobraniem - za to mu dziękuje, to trudność dodatkowa, ale cała reszta... :?
I przede wszystkim jedno jeszcze. Nie piszę tutaj, żeby się wyżalić czy oczernić LBaLina, piszę, bo już sobie nie daję rady, już kilka miesięcy czekam na ten krawat i nie widzę już szans ze go dostanę, mimo tego, że nadal tak bardzo chce go mieć. Tutaj wszystko się zaczęło i tutaj powinno skończyć. Większość osób dostała już swoje krawaty, napisali więc o tym, ja piszę, że nie dostałem, piszę w jakiej chorej i jednocześnie żałosnej sytuacji się znalazłem.
Wczoraj kiedy poprosiłem o pokazanie mi kwitów z poczty LBaLina(tyle czasu opierałem się tylko na jego zapewnieniach, teraz poprosiłem o jakieś dowody na prawdziwość jego słów) ten po prostu odpowiedział, że mu nie nie chce zrobić im zdjęć, bo nie ma skanera...:?
Proszę o pomoc tym razem, nie chciałbym, żeby mnie po prostu olano.
Jeśli krawat do mnie dojdzie to napiszę tutaj o tym i przeproszę LBaLina za ten post i to, że zwątpiłem, zwrócę mu honor, krawatu jednak jak przez kilka miesięcy nie było tak nie ma.
Do tej pory jeszcze żadna paczka na którą czekałem nie zagubiła się, czyżby tylko w przypadku LBaLina Poczta Polska dawała ciała? Druga przesyłka już 2 tyg. idzie i nie doszła do tej pory.
Piszę tutaj, choć wolałbym tego nie robić, ale niestety muszę. Dlaczego tutaj? Ponieważ tutaj się wszystko zaczęło i dla większości tutaj skończyło, niestety, nie dla mnie. O co chodzi? A o to, że do tej pory nie otrzymałem swojego krawatu. Jednak wypadałoby trochę naświetlić sytuację.
A więc tak. Każdy wie, jakie były problemy z całą akcją. Tzn. wiemy, że była ankieta, część osób chciała mieć tańsze - poliestrowe, inni droższe, jedwabne krawaty. Wiadomym też jest, że wybór droższej opcji spowodował, że część osób zrezygnowała, ja jednak bardzo chciałem - i nadal chce mieć, ale to już tylko pusta nadzieja chyba - ten krawat. Nie mogłem jednak zapłacić od razu całej kwoty. Zawarłem więc z szanownym panem LBaLin umowę, że po prostu wpłacę zaliczkę za krawat(tj. 25 zł) a on wyśle go za pobraniem i resztę kasy zapłacę listonoszowi jak przyjdzie z przesyłką, wpłaciłem więc wtedy, gdy reszta wpłacała całą kwotę, więc LBaLin ma już część moich pieniędzy od kilku miesięcy - nie zależy mi jednak na tych 25 zł, ale na moim krawacie, na który wciąż czekam. Pieniądze wpłaciłem, czekałem, zadałem o kilka głupich pytań za dużo i na pewien czas zniechęciłem naszego organizatora do siebie - nie dziwie się i przyznaję, że czasem byłem bardzo infantylny, nachalny, aczkolwiek to tylko dlatego, że stosunek jaki mam do prowadzenie interesów przez Internet nakazuje mi mieć szczególną ostrożność, nakazuje wszystko przygotować, omówić, w końcu idzie o nasze pieniądze. Jakiż byłem zszokowany, gdy pewnego razu(18.09) znów wyraziłem swoje zdenerwowanie w bardzo lekki sposób na gg z powodu całej sytuacji a w odpowiedzi LBaLin napisał coś takiego: "na szczescie nie musze Ci sie z niczego tlumaczyc - podaj numer konta i skonczmy ta znajomosc". Potem dalej prosiłem, upominałem się a on odpowiedział dopiero w 2 tyg. później - na początku października. Odpowiedział i znów dostałem dawkę pustych zapewnień(pustych, bo to tej pory krawatu nie ma). Przez cały październik tylko puste słowa, nawet DamKam'a poprosiłem o wsparcie(też się tym częściowo zajmował), LBaLin powiedział mu, że zajmowała się też tym jego żona, że mój był za pobraniem i mogło się coś pomieszać - znów czekanie. Krawat poszedł więc gdzieś ok. 15 października(piszę ok. bo 24.10 pytałem LBaLin'a kiedy wysłał krawat a on napisał "no jakos w zeszlym tygodniu z tego co pamietam...") - czyli, UWAGA, niemal miesiąc po tym, jak inni dostali już w domu krawaty!
Później to już kompletna bajka. Okazało się, że paczkę przepiła Poczta Polska, ok, zdarza się, 30 dni na reklamację(do tego LBaLin jak zwykle się mocno ociągał, ale rozumiem, pisał, że miał problemy), cały listopad można określić jako "reklamacja", o której efekcie nie wiem nic do dzisiaj.
Pod koniec listopada jakby go olśniło, strasznie się zdziwiłem, pozytywnie zresztą, ucieszyłem się, znów moje nadzieje się rozbudziły, jak widać jednak, na próżno. LBaLin złożył tą reklamacje i pod koniec listopada zaproponował, że wyśle mi inny krawat, tym razem nie za pobraniem(nawet priorytetem!), ale zwykłą paczką a ja tą pozostałą część kasy wyśle mu na konto jak dostanę już krawat. Byłem wielce ucieszony, taka propozycja była dla mnie spełnieniem wszelkim marzeń, szansą na zamknięcie tej chorej już sprawy. Od ujawnienia mi jego propozycji a rzeczywistego wysłania krawata minęło prawie 2 tyg! Przez ten czas chyba ze 2 razy przekładał termin wysłania krawatu, ale wszystko przyjmowałem z pokorą, wiedziałem, że jak już wyśle, to wreszcie go dostanę - tylko to się liczyło.
Drugi krawat podobno wyruszył 6.12(świetna data na wysyłkę, co?), podobno wysłała go jego żona.
Dziś mamy 20.12, czyli minęło równe 2 tyg. a krawatu nadal nie ma i pewnie już w tym roku nie będzie.
Inni już pewnie zdążyli zapomnieć o tych krawatach, ja jeszcze nawet go nie otrzymałem.
Jak już pisałem, parę razy zachowałem się jak dzieciak, rozumiem, LBaLin mógł się zdenerwować wtedy, ale jego podejście też często było bardzo nieprofesjonalne, przez kilka miesięcy nie potrafił dostarczyć do mnie 1 krawatu a ponoć wysyłał 2 razy. Wiele pytań na gg pozostało bez odpowiedzi, często długo czekałem choćby na 1 odpowiedź(mam to wszystko w archiwum).
Kupowałem już tutaj i polówkę i bluzę, myślę, że -Lucas- może potwierdzić moją autentyczność i to, że da się ze mną robić interesy, może też pewnie potwierdzić, że czasem zadaję za dużo pytać, ale z nim jeszcze nigdy nie miałem trudności. LBaLin zgodził się wysłać mój krawat jako jedynego za pobraniem - za to mu dziękuje, to trudność dodatkowa, ale cała reszta... :?
I przede wszystkim jedno jeszcze. Nie piszę tutaj, żeby się wyżalić czy oczernić LBaLina, piszę, bo już sobie nie daję rady, już kilka miesięcy czekam na ten krawat i nie widzę już szans ze go dostanę, mimo tego, że nadal tak bardzo chce go mieć. Tutaj wszystko się zaczęło i tutaj powinno skończyć. Większość osób dostała już swoje krawaty, napisali więc o tym, ja piszę, że nie dostałem, piszę w jakiej chorej i jednocześnie żałosnej sytuacji się znalazłem.
Wczoraj kiedy poprosiłem o pokazanie mi kwitów z poczty LBaLina(tyle czasu opierałem się tylko na jego zapewnieniach, teraz poprosiłem o jakieś dowody na prawdziwość jego słów) ten po prostu odpowiedział, że mu nie nie chce zrobić im zdjęć, bo nie ma skanera...:?
Proszę o pomoc tym razem, nie chciałbym, żeby mnie po prostu olano.
Jeśli krawat do mnie dojdzie to napiszę tutaj o tym i przeproszę LBaLina za ten post i to, że zwątpiłem, zwrócę mu honor, krawatu jednak jak przez kilka miesięcy nie było tak nie ma.
Do tej pory jeszcze żadna paczka na którą czekałem nie zagubiła się, czyżby tylko w przypadku LBaLina Poczta Polska dawała ciała? Druga przesyłka już 2 tyg. idzie i nie doszła do tej pory.