Martin pisze:
Kibicowałem Liverpoolowi. To znaczy.. kibicowałem to za duże słowo bo w piłce nożnej kibicuję tylko jednej drużynie. Chciałem, żeby wygrał. Albo inaczej... chciałem, żeby Milan przegrał... I nie widzę w tym nic zdrożnego.
W ogóle to skandalem jest, że drużyna uwikłana w calciopoli, nie ważne czy mniej czy nie kary w ogóle nie odczuła.
@Sasza: Co do tragedii na Heysel. Powinniśmy iść śladem piłkarzy, który dwa lata temu wspólnie złożyli kwiaty nad monumentem upamiętniającym tę tragedię. Heysel jest historią. Ciężka dla tych co śledzili to na żywo, ale czy naprawdę powinniśmy trzymać tę skazę w sercu do końca życia? To źle na zdrowie wychodzi.
A bycie przeciwko drużynie, której kibice zabijali... Ehh... To już bardziej sportowe jest kibicowanie przeciwko Milanowi, który zawsze był naszym wrogiem.
Cris pisze:
Sasza04 pisze:Sygnaturki nie zmieniam gdyz jej przeslanie jest wieczne
Chłopcze nie wiesz o czy mowisz a probujesz błyszczec... :roll:
Z tego to się uśmiałem. Na tym właśnie polega "pseudomoc" internetu. Usiądzie taki do kompa, nie wie z kim ma do czynienia i myśli, że walnie podobny tekst i już jest kimś.
Jestem ciekaw czy ty wiesz o czym mowa w sygnaturce? Bo naprawdę niewielu jest kibiców (nie wiem czy jeszcze ktoś) kto pamięta te czasy i może powiedzieć: "widziałem to w TV na żywo".
Też chciałbym móc powiedzieć, że kibicuję Juve 22 lata. Nie mogę... A ty możesz?
Tak. Moze po kolei.
Skala przewiny Milanu wobec Juve w porownaniu z winami animalsow w mojej subiektywnej ocenie jest nieporownywalna. Ergo - nawet gdyby Milan kupil ten final i tak jednoznacznie bylbym za nim :-D
Poza tym nigdy specjalnie cisnienia na Milan nie mialem. Owszem, na Rome, Lazio, tak, teraz wyjatkowo bede podchodzil do meczow z miszczem przy stole, ale Milan traktuje normalnie. Jasne, ze ciesza mnie zwyciestwa nad nimi, gdyz z reguly decydowaly ostatnio o mistrzostwie, ale bez przesady by czynic z Milanu wroga № 1. Zreszta, wiesz, ze wloscy kibice Juve znacznie wieksze cisnienie maja i na Toro i na Viole

Dlatego w mojej osobistej tabeli wrogow (napinka;) animalsi maja niepodwazalna pozycje lidera i to jest stan constans od 22 lat i nie widze szans by sie cos mialo zmienic w tym wzgledzie. I jakis smieszny Cris ze swymi naukami moralnymi na pewno nic pod tym wzgledem nie zmieni

Moja wina, ze traktuje to w sposob dalece wykraczajacy poza ramy czysto sportowe?

No, moze i moja, ale dobrze mi z tym i zadnego dyskomforty psychicznego z tego powodu nie odczuwam.
Dwa - przywolales przyklad akcji wspolnego zlozenia kwiatow przez pilkarzy na stadionie w Brukseli Martin. A pamietasz zachowanie naszych fanow na anfield road - ich gremialne odwrocenie sie plecami do tej smiesznej akcji animalsow?? I czy ja mam byc z pilkarzami, ktorzy rok pozniej pokazali ile dla nich znaczy Juve uciekajac z tonacego okretu jak szczury, czy z fanami, ktorzy sa z nim na dobre i na zle?? Dla mnie odpowiedz moze byc tylko jedna. Rozpisalem sie troche, ale mysle, ze warto by mlodziez zrozumiala powody starego zgreda dlazcego z calego serca zyczyl zwyciestwa Milanu, choc moze lepiej byloby powiedziec kleski animalsow

I juz na sam koniec. Dla tych wszystkich, ktorzy widzieli reke Pippo przy pierwszej bramce. Jezeli to byla reka to wszystkim pilkarzom nalezaloby amputowac rece i to najlepiej przy stawie barkowym.
I swietnie, ze Dida kapitalnie bronil - nie beda milanisci mieli pokusy kaperowac nam Buffona

Ceterum censeo geminos esse abolendos!
Sasza