: 14 maja 2015, 16:39
Post może nie tyle o meczu, ale o tym pisałem wczoraj, teraz poświęciłem kolejne 40 minut na nadrobienie tego co mi zniknęło tej nocy. Sorry taki mamy klimat i myślę, że nikt nie oburzy się na poniższe, jedziem!

Jeśli mówi się Magica Juve, jeśli całe te powiązania z finałem 2006 i półfinałem 2003, przeznaczenie o którym mówił Buffon; jeśli to wszystko jest magiczne to dla mnie ze względu na poniższy fragment ma to wszystko odrobinę więcej magii :-D
Podobnie już podczas fazy grupowej pomyślałem jak cudnie byłoby gdyby od lat ukochane Juve wpadło na finał do ukochanego Berlina. No i kurde wpadną!
Dla mnie tamten tekst i już wtedy rozpoczęcie tego snu mają magiczną wartość, pokazują że warto jest wierzyć i mówi to ateista
Primo, myślę, że forum nie musi przepraszać się z Antkiem (choć pojedyncze osoby które kiedyś opluwały mogłyby prywatnie
) bo wydaję mi się, że ostatnio żyło się nam lepiej. Ale nie wiem na ile miał na to wpływ zbliżającego się berlińskiego finału i narastającej szansy na Juve w nim 
Skoro jestem tutaj drugim najpopularniejszym Antkiem najczęściej cytowanym itp po Conte i przed Macierewiczem to porównam moje losy w tym sezonie do losów Conte właśnie. Bo wydaję mi się, że podczas gdy dzięki obnażeniu jego wad i ułomności przez pracę Allegrego akcje Conte szły w dół, to moje akcje szły raczej w górę. Od kiedy w styczniu wróciłem na forum po kilkumiesięcznej banicji to starałem się trzymać poziom i skupiałem się na dyskusji, wrzucaniu ciekawych rzeczy i rozwadze w pisaniu jakiejś prywaty, czy po prostu o Niemczech/ Berlinie.
Oczywiście największym problemem w tym wszystkim dla wielu krytyków był jedynie fakt, że było to jakkolwiek niemieckie. Zastanawiałem się ostatnio co tacy ludzie którzy aż tak nienawidzą tego co niemieckie, co oni zrobią w przyszłym sezonie gdy Juve będzie grać pod banderą niemieckiego Adidasa? Przerzucicie się na inny klub który nie kooperuje ze wstrętną bo niemiecką firmą? Natomiast berliński finał macie zamiar oglądać czy nie no bo przecież grają w Niemczech? Odnośnie Adidasa, bo kilka tygodni temu tego nie napisałem.... Są informacje i słowa i to od ludzi z tegoż koncernu mówiące, że w najbliższych latach planują kupić akcje innego (niż Bayernu które mają) klubu piłkarskiego. Oczywiście nic więcej nie pisknęli, ale kto wie... może zainwestują w wielkie Juve
Ot taka mniej lub bardziej ciekawa "Antkowa ciekawostka"...
@Pumi, moją rzekomą "platoniczną miłość do Merkelowej" wziąłeś z kosmosu, być może gdy szukałeś tam piłek które Ramos wykopał w Turynie
Zaś pisząc o "Błaganiu i lizaniu stóp" chyba ujawniasz swoje fetysze seksualne, ale spoko jestem tolerancyjny 
Mógłbym godzinami pisać i ożywić dla mnie dość Przykry Temat ale naprawdę mi się nie chcę, dlatego jeszcze tylko trochę i jak najkrócej potrafię...
Problemem było, że ja nawet nie myślałem wejść w temat o polityce i np tam popisać coś o wspomnianej Merkelowej, czy o gospodarce itp bo oberwałbym. Antek jakkolwiek pomógł swoim przy okazji sparingu z Herthą w 2012 i Antek był OK. Antek napisał coś ciekawego o czym nikt inny nie pisał było też OK. Natomiast gdy Antoś wrzucił do sensownego posta jedną linijkę o sąsiedzie który podczas WM miał znakomicie udekorowany balkon w holenderskich barwach to już Antek był ZŁY. Taka durna segregacja i nie akceptowanie pewnych wad przy pewnych zaletach i plusach posiadania Antka na forum.
Co w sumie dziwne, bo nikt inny nie jest odporny tak na zło jak właśnie my, fani Juve. Nieraz by do czegoś dojść i coś dostać trzeba zacisnąć zęby
Zacisnąć zęby, walczyć jak Juventini. Skoro widzę pewne analogię między mną a Juve czy między mną a Allegrim to dobrze by było bym walczył jak oni, tym razem o prywatne, zawodowe marzenia, bo te sportowo-Juventusowe mam już spełnione. Dzięki temu otworzyła się dla mnie szansa by urzeczywistnić już w najbliższym czasie moje plany i pomysły, czy wykorzystam szansę jak to zrobiło Juve tego nie wiem..
Jako ten który żałował, że nie pomógł Wam bardziej przy okazji meczu Hertha-Juve teraz mam okazję by się wykazać, możliwości by ten dzień finału uczynić dla Juventusowej rodziny jeszcze ciekawszym. Idei mam mnóstwo, ale niestety na tę chwilę nic nie mogę obiecać.
Czy dopuszczałem do siebie myśli ,że się na was wypnę i nijak zaangażuję się w finał? Was to i tak by nic nie nauczyło, a ja masochistą nie jestem by nie pomóc i później żałować, że nie pomogłem jakby nie patrzeć swoim. Zresztą przed pierwszym meczem przeciwko Monaco dzięki odzewowi na moje przedoperacyjne wołanie o pomoc pokazaliście moc tej strony, tej Juventusowej rodziny
Wpierw muszę się z tym faktem oswoić, później wszystko przeanalizować, w tym moje możliwości, porozmawiać z pewnymi osobami itp. No i dopiero wtedy gdy będę już miał jakiś plan zaangażuję się, jak mocno pozostaję oczywiście obecnie zagadką. Ale jak sobie wkręcę, że teraz ja jako ten kiedyś opluwany mam wielką szansę zostać docenionym i przejść drogę Allegrego to będzie ostro 
Dziś w Niemczech święto, ale spróbuję i ten dzień jakoś wykorzystać, natomiast jutro obdzwonię znajomych jak i znane mi pensjonaty oraz włoskie restauracje, ale jak już pisałem-na tę chwilę nie mogę kompletnie nic obiecać ani gwarantować.
Spróbuję skupić się na tym co ważne, na tym o czym mówię powyżej i na razie raczej nie będę reagował na pytania itp itd, więc PW z pytaniami na razie sobie odpuście. Natomiast wsparcie i wiara...w Antka mile widziane
(mam nieodparte wrażenie, że post który pisałem pod wpływem przed 5 nad rano i który mi zniknął był lepszy ale trudno..)
Powiem Ci, że całkiem miło to przeczytać, tym bardziej, że akurat Ty byłeś jednym z tych krzykaczymateo369 pisze: Antek666 wykrakałeś już dawno, że jeszcze będziemy chcieli Twojej relacji z Berlina, ale takiego "krakania" nikt Ci nie ma za złe
Jeśli mówi się Magica Juve, jeśli całe te powiązania z finałem 2006 i półfinałem 2003, przeznaczenie o którym mówił Buffon; jeśli to wszystko jest magiczne to dla mnie ze względu na poniższy fragment ma to wszystko odrobinę więcej magii :-D
Wasze krzyki w moją stronę troszeczkę przyczyniły się do rozpoczęcia takiego snu i marzenia już podczas fazy grupowej, ale nie żadna zemsta i oczekiwanie na Wasze proszenie . W 2012 na kilka tygodni przed ogłoszeniem sparingu Herthy z Juve zamarzyłem sobie jak to cudnie byłoby gdyby Juve przyjechało do Berlina. No i pyk, spełniło się i przyjechali.Antek666 pisze:Szczerze powiem, że najpóźniej po napisaniu tamtych słów wierzyłem w obecność Juve w finale jeszcze bardziej niż "normalnie", kibicowałem i miałem nadzieję większą niż gdybym tamtego nie napisał lub gdyby finał był w innym mieście... Gdy jesteśmy w półfinale to wierzę w to jeszcze mocniej, jak dotąd się opłaciłoAntek666 25.09.2014 pisze: Tak na koniec powiem Wam, wy krzykacze, że jako kibice Juve ale i krytycy mojej działalności [...] zacznijcie lepiej już trzymać kciuki by przypadkiem Juve nie dostało się do finału obecnej Champions League... bo wtedy będziecie na kolanach mnie prosić o jak największe ilości moich berlińskich relacji, informacji.Berlin ma swoją magię, marzenia i pragnienia również, tak samo i Juve, jesteśmy tak blisko...
Podobnie już podczas fazy grupowej pomyślałem jak cudnie byłoby gdyby od lat ukochane Juve wpadło na finał do ukochanego Berlina. No i kurde wpadną!

Dla mnie tamten tekst i już wtedy rozpoczęcie tego snu mają magiczną wartość, pokazują że warto jest wierzyć i mówi to ateista

Tyle bzdur w jednym tekście, nie widziałem tego jeszcze.... <nuci i podśpiewuję>pumex pisze:Właśnie, teraz całe forum przeprosi się z Antkiem i jego platoniczną miłością do Merkelowej liżąc mu stopy i błagając o załatwienie biletów![]()
Primo, myślę, że forum nie musi przepraszać się z Antkiem (choć pojedyncze osoby które kiedyś opluwały mogłyby prywatnie

Skoro jestem tutaj drugim najpopularniejszym Antkiem najczęściej cytowanym itp po Conte i przed Macierewiczem to porównam moje losy w tym sezonie do losów Conte właśnie. Bo wydaję mi się, że podczas gdy dzięki obnażeniu jego wad i ułomności przez pracę Allegrego akcje Conte szły w dół, to moje akcje szły raczej w górę. Od kiedy w styczniu wróciłem na forum po kilkumiesięcznej banicji to starałem się trzymać poziom i skupiałem się na dyskusji, wrzucaniu ciekawych rzeczy i rozwadze w pisaniu jakiejś prywaty, czy po prostu o Niemczech/ Berlinie.
Oczywiście największym problemem w tym wszystkim dla wielu krytyków był jedynie fakt, że było to jakkolwiek niemieckie. Zastanawiałem się ostatnio co tacy ludzie którzy aż tak nienawidzą tego co niemieckie, co oni zrobią w przyszłym sezonie gdy Juve będzie grać pod banderą niemieckiego Adidasa? Przerzucicie się na inny klub który nie kooperuje ze wstrętną bo niemiecką firmą? Natomiast berliński finał macie zamiar oglądać czy nie no bo przecież grają w Niemczech? Odnośnie Adidasa, bo kilka tygodni temu tego nie napisałem.... Są informacje i słowa i to od ludzi z tegoż koncernu mówiące, że w najbliższych latach planują kupić akcje innego (niż Bayernu które mają) klubu piłkarskiego. Oczywiście nic więcej nie pisknęli, ale kto wie... może zainwestują w wielkie Juve
@Pumi, moją rzekomą "platoniczną miłość do Merkelowej" wziąłeś z kosmosu, być może gdy szukałeś tam piłek które Ramos wykopał w Turynie
Mógłbym godzinami pisać i ożywić dla mnie dość Przykry Temat ale naprawdę mi się nie chcę, dlatego jeszcze tylko trochę i jak najkrócej potrafię...
Problemem było, że ja nawet nie myślałem wejść w temat o polityce i np tam popisać coś o wspomnianej Merkelowej, czy o gospodarce itp bo oberwałbym. Antek jakkolwiek pomógł swoim przy okazji sparingu z Herthą w 2012 i Antek był OK. Antek napisał coś ciekawego o czym nikt inny nie pisał było też OK. Natomiast gdy Antoś wrzucił do sensownego posta jedną linijkę o sąsiedzie który podczas WM miał znakomicie udekorowany balkon w holenderskich barwach to już Antek był ZŁY. Taka durna segregacja i nie akceptowanie pewnych wad przy pewnych zaletach i plusach posiadania Antka na forum.
Co w sumie dziwne, bo nikt inny nie jest odporny tak na zło jak właśnie my, fani Juve. Nieraz by do czegoś dojść i coś dostać trzeba zacisnąć zęby
Zacisnąć zęby, walczyć jak Juventini. Skoro widzę pewne analogię między mną a Juve czy między mną a Allegrim to dobrze by było bym walczył jak oni, tym razem o prywatne, zawodowe marzenia, bo te sportowo-Juventusowe mam już spełnione. Dzięki temu otworzyła się dla mnie szansa by urzeczywistnić już w najbliższym czasie moje plany i pomysły, czy wykorzystam szansę jak to zrobiło Juve tego nie wiem..
Jako ten który żałował, że nie pomógł Wam bardziej przy okazji meczu Hertha-Juve teraz mam okazję by się wykazać, możliwości by ten dzień finału uczynić dla Juventusowej rodziny jeszcze ciekawszym. Idei mam mnóstwo, ale niestety na tę chwilę nic nie mogę obiecać.
Czy dopuszczałem do siebie myśli ,że się na was wypnę i nijak zaangażuję się w finał? Was to i tak by nic nie nauczyło, a ja masochistą nie jestem by nie pomóc i później żałować, że nie pomogłem jakby nie patrzeć swoim. Zresztą przed pierwszym meczem przeciwko Monaco dzięki odzewowi na moje przedoperacyjne wołanie o pomoc pokazaliście moc tej strony, tej Juventusowej rodziny

Wszystko w swoim czasieKamex22 pisze:@Antek666 jakieś rady?

Dziś w Niemczech święto, ale spróbuję i ten dzień jakoś wykorzystać, natomiast jutro obdzwonię znajomych jak i znane mi pensjonaty oraz włoskie restauracje, ale jak już pisałem-na tę chwilę nie mogę kompletnie nic obiecać ani gwarantować.
Spróbuję skupić się na tym co ważne, na tym o czym mówię powyżej i na razie raczej nie będę reagował na pytania itp itd, więc PW z pytaniami na razie sobie odpuście. Natomiast wsparcie i wiara...w Antka mile widziane

(mam nieodparte wrażenie, że post który pisałem pod wpływem przed 5 nad rano i który mi zniknął był lepszy ale trudno..)