Było mi tak dobrze, a czuję się tak źle...
Naprawdę nie chcę mi się pisać, właściwie nie powinienem nic już pisać i ponownie zniknąć, ale jednak coś napiszę...
Gdy Coman strzelił to nie mogłem w to uwierzyć,mówiłem sobie, że to tylko sen, <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> koszmar ::/: (kartka, przepraszam, zasłużyłem, dziękuję) Gdy wpadło na -3-2 to jeszcze jakoś w to wierzyłem, jak i w to, że wyrównamy...ale gdy coman władował czwartą to czułem się jakoś tak dziwnie...
Nasi piłkarze są dziś bohaterami, a jednocześnie frajerami(
*), grali niemalże bezbłędnie, z koncentracją i zaangażowaniem,by później grać praktycznie odwrotność powyższego...
*nie!Ja takich określen w stosunku do graczy Juve nie używam, tylko teraz jako popularnego tu określenia zazwyczaj używanego odnośnie pilkarzy... Juve
Luki06 pisze:Mandzu wprowadzony 10 min za wcześnie, pozbawiliśmy się wszystkich atutów ofensywnych. Brak szybkiego napastnika do straszenia kontrą spowodował straszne cofnięcie się całej drużyny - aż prosiliśmy się o to, że w końcu coś wepchną...
ech.. ja to nawet rozmyslałem nad tym, że chyba lepiej za Mario(z całym szacunkiem i sympatią do niego) byłoby wpuścić takiego dzika jak Zaza... szybszy, bardziej ruchliwy, lepiej pasujący do tego co graliśmy do zejścia Moraty...
Zejście Khediry było też dla mnie punktem kluczowym, wyśmienicie sterował i drygował drużyną i pressingiem, co pisalem bodajze na czacie i tu chyba też... w ogóle... przed samym meczem, w przerwie dłuższej oraz w przerwie przed dorgywką ostatnią osobą która napisała posta byłem..ja...wkręcam sobie,ze to jakiś zły znak czy coś... ::;: tak dla mnie dziwny ten mecz był, tak dla mnie niezrozumiale to wszystko...
ekhm... jestem ostatni do krytykowania Gigiego, ale... mam wrażenie, że w 3 sytuacjach bramkowych mógł zachować się lepiej... od bramki na 2-2 do wyniku końcowego którego nie chcę mi się kurna powtarzać... Albo mi się wydaje, albo te piłki na 3 i.. 4 były do wyjęcia...
No i... drogi Supermanie, nienawidzę gdy po przegranym meczu(szczególnie tym istotnym) schodząc z murawy potrafisz się uśmiechać i chichotać... tak jak Buffona lubie, tak tego zachowania nie trawię...
nie chce mi sie... jak pisalem na początku, pisze to chyba z pół godziny...bleh... tak jak i wynik końcowy..
Wracając do Buffona, puentą komentatora ZDF(oj wkurzał nieraz...) kończącego swoją pracę po zakończeniu dogrywki były słowa, że "39-letni Buffon jest jeszcze młody i spróbuje spełnić swoje marzenie w następnym podejściu"
Tym optymistycznym akcentem wypadaonby zakończyć ten post, ale...
nie macie nieraz wrażenia, że takie bolesne wieczory jak ten czy też jak finał berliński bolą jeszcze bardziej...bo Gigi? Największa nasza legenda z grających, najlepszy bramkarz naszych czasów, wierny Juve, a takich kocha się (i chce sie dla nich najlepszego) tak jak i samo Juve...
ech... jestem dumny i wkurzony(rozczarowany)... ale było jest i będzie.. :juve:
Sędzia pała... w obu meczach... przypadek...pewnie tak sądzą chociażby ci co przed meczem w komentarzach (de internet) nawiązywali do calciopoli... pierd..przona obłuda...
się rozpisałem...