pan Zambrotta pisze:Walka na dwóch frontach to jednak walka na dwóch frontach, w cale się nie zmartwie jak inter przejdzie marsylię. Być może to będzie ich krok do zaprzepaszczenie sobie szansy gry w lm w następnym roku.
Czyli chcesz żeby przeszli dalej w LM, żeby za rok nie grali...w LM, trochę to pokręcone
Do Deschampsa mam szacunek więc mimo wszystko nie mam nic przeciwko by przeszli (choć z drugiej strony to
teoretycznie "włosko-francuski" pojedynek a w takich przypaskach kibicować tym drugim...hmm). Argumentem z Serie A się nie przejmuję, póki co nam nie zagrażają a na katastrofę jak sprzed roku się nie zanosi (kończy się luty).
pan Zambrotta pisze:Milan mnie zaskoczył, widzę w nich jedyna drużynę, która dała by trade ograć w dwumeczu barcelone.
Pewnie piłkarze i kibice Milanu już się nakręcili na zwycięstwo...tym boleśniej spadną. Hmm ciekawe kto wygra LM? Obrona tytułu się jeszcze nie zdarzyła, więc tu Barca teoretycznie odpada. Coś mi niestety pachnie Realem, bo to jednak Mourinho.
Ogólnie ostatnio trzymam się reguły, że w europejskich pucharach kibicuję wszystkiemu co włoskie lub polskie, chyba że z Mediolanu

Nie mam więc nic przeciwko by Napoli i (zwłaszcza) Udinese weszły do finałów swoich rozgrywek, Lazio ma już po zawodach.
No i podobnie jak większość liczę na wypad całej Anglii. Trochę jestem jednak w szoku co do formy tamtejszych zespołów. Wydawało mi się, że gdy do czołówki dołączyły MC i Koguty to liga stała się jeszcze mocniejsza a tu takie jaja. Powody widzę dwa:
- sporo ciężkich spotkań już w Premiership a więc ciężko to pogodzić z europą
- zbyt "radosna" gra tamtejszych drużyn. Co by nie mówić, wiele wyników w Anglii jest co najmniej dziwnych: derby Manchesteru, Chelsea&Arsenal, MU&Arsenal i to się przełożyło na wynik ostatnio w Mediolanie, coś z solidnością defensyw szwankuje.
Aha, co Zlatana będę się trzymał wersji, że przed karnym bardziej wpadł na obrońcę niż był faulowany (ręka było już wtedy nieruchomo) i możecie mówić co chcecie, Mirko za podobny numer dostał z Catanią kartkę.
Edyta: Może jednak kupmy tego Lavezziego
ale nie za 31 mln