Azrael pisze:Ok, nie będę już używał w rozmowie z Tobą tego typu słów, skoro Cię krępują w jakiś sposób i narzucają cudzy sposób myślenia. Przepraszam!
Jak już pisałem nie jestem obrażalski, więc nie masz za co przepraszać.
Azrael pisze:Wiesz w gruncie rzeczy na tym polega dyskusja, że się komuś komunikuje swoje argumenty - nie raz agresywnie, bo sposobów jest tyle ilu jest ludzi. Nie możesz nikomu zarzucać tego, że ktoś o innych niż Ty poglądach ma czelność się odzywać, a jeśli nie masz ochoty z nim dyskutować na temat jego argumentów (bo jak twierdzisz niektóre zwroty Cię indoktrynują), to po prostu nie poruszaj tego tematu.
Po pierwsze, nie mam zamiaru siedzieć cicho, jeżeli ktoś usiłuje wprowadzić prawo naruszające moją wolność do posiadania i wyrażania własnych poglądów. Kampania Przeciw "Homofobii" forsuje wprowadzenie do kodeksu karnego przepsiu o karaniu za "mowę nienawiści". Za "mowę nienawiści"
KPH uznało m. in. tą wypowiedź Jarosława Gowina:
"Dziecko rozwija się naprawdę dobrze i harmonijnie tylko wtedy, gdy ma ojca i matkę" - mówi Jarosław Gowin i opowiada się za dostępem metody in vitro tylko dla małżeństw.
Źródło
To KPH chce mi zabronić prawa do wyrażania swoich poglądów poprzez penalizację takich wypowiedzi. KPH dąży do tego, żeby o homoseksualizmie można było mówić tylko pozytwynie albo w ogóle, inaczej czeka Cię grzywna lub więzienie. I Twoim zdaniem w takiej sytuacji mam nie poruszać tego tematu?! Jeżeli katolickie organizacje adopcyjne są zmuszane do oddawania dzieci homośkom, a katolickim rodzinom odmawia się prawa do adopcji pod pretekstem ich "homofobii" to też mam nic nie mówić? Homoaktywiści realizują swoje postulaty stopniowo, a ja nie mam najmniejszej ochoty, żeby w Polsce wprowadzono takie samo prawo, jak w "postępowych" krajach zachodu.
Azrael pisze:Czyli ma tego nie wiedzieć, że istnieją trzy typy orientacji seksualnej i że każdy z nich jest normalny? A gdyby się jednak Twoje dziecko dowiedziało, że takie coś istnieje (koledzy na podwórku mu opowiadali, przeczytał w książce do biologii albo encyklopedii, nie mówiąc o poważnej literaturze medycznej), to co wtedy? Co się dzieje wg Ciebie w głowie dziecka, któremu ktoś mówi, że są trzy orientacje seksualne?
Dla Ciebie każdy z tych typów jest normalny, dla mnie już nie. Gdyby mu koledzy naopowiadali bredni, to powiedziałbym, że ci koledzy są w błędzie. Powiedziałbym, że homoseksualizm nie jest normalny, ale dodałbym także, że nie jest to powód do tego, żeby homośkom w jakiś sposób dokuczać. Natomiast dalsza część Twojej wypowiedzi mnie zainteresowała. Czy teraz na biologii mówi się o "orientacjach seksualnych"? W końcu do liceum chodziłem nie tak dawno temu, ale jeśli mnie pamięć nie zawodzi, to nie było tam niczego na ten temat. Tak samo w
Internetowej Encyklopedii PWN nie ma takiego hasła. Jest tylko w Wikipedii, bo zapewne zatroszczyli się o to sami homoaktywiści. Natomiast definicja homoseksualizmu w Encyklopedii PWN jest dosyć jednoznaczna:
homoseksualizm [gr. homós ‘taki sam’, ‘równy’, łac. sexualis ‘płciowy’], med. zaburzenie identyfikacji płciowej i roli płciowej; podejmowanie zachowań seksualnych z osobnikami tej samej płci (przy możliwości swobodnego wyboru partnera); wśród mężczyzn — pederastia, wśród kobiet — miłość lesbijska.
Internetowa Encyklopedia PWN
Podobnie "Słownik języka polskiego PWN" (wyd. 2006 r.) definiuje homoseksualizm jako:
odczuwanie popędu płciowego do osób tej samej płci. Ani słowa o jakiejś "orientacji seksualnej".
Czyżby w szanowanym wydawnictwie naukowym jakim jest PWN pracowała banda "homofobów" :lol:?
A jak puszczą "Smurfy" - sami niebiescy kolesie w białych gatkach i tylko jedna Smerfetka - pachnie tutaj ostrą perwersją, heh...

Nie wiem dlaczego dopatrujesz się tutaj perwersji, przecież wszystkie dzieci wiedzą, że
małe smerfy przynosi bocian 
.
Azrael pisze:No i co z tego? Myślisz, że jeśli ktoś w ten sposób pomyśli to nagle stwierdzi, że bardziej mu się opłaca gejem czy lesbijką zamiast hetero-?
Myślę, że ma to na celu wpajanie dzieciom od najmłodszych lat, że rodzina składająca się z dwóch tatusiów jest rodziną całkowicie normalną, a nawet więcej że to jest zjawisko pozytywne:
- Chcieliśmy w ten sposób przyczynić się do szerzenia tolerancji wśród najmłodszych dzieci. Pokazać im, w atrakcyjnej, przemawiającej do nich formie, że homoseksualne małżeństwa to coś pozytywnego, coś, z czym będą się coraz częściej stykać - tłumaczy "Rzeczpospolitej" jedna z autorek programu Anna Marie Henrix.
To jest jednoznaczny komunikat wartościujący.
Azrael pisze:Poza tym geje i lesbijki zdarzają się w najbardziej nawet konserwatywnych rodzinach - czy to oznacza, że przestają być oni wówczas "normalną" rodziną i stają się "homorodziną"?
Źle mnie zrozumiałeś, dla mnie normalna rodzina to kobieta-matka i ojciec-mężczyna, "homorodzina" to dwóch panów bądź dwie panie.
Azrael pisze:Tzn. że Ty w Twoim męskim gronie wolisz odnosić się do kolegów/znajomych/przyjaciół w taki sztampowo męski, szorstki sposób. Tak by siedzący obok Was w knajpie ludzie nie pomyśleli, że jesteście gejami? Hmm...
Nie, tzn. że nie mam w zwyczaju czule mówić do swoich kolegów, co wcale nie oznacza, że odnoszę się do nich szorstko.
EDIT
Taki drobny dodatek do tego postu, opisujący okoliczności jakie towarzyszyły skreśleniu homoseksulizmu z listy chorób, oto jak opisywał to amerykański "Newsweek":
“But even more than the government, it is the psychiatrists who have experienced the full rage of the homosexual activists. Over the past two years, gay-lib organizations have repeatedly disrupted medical meetings, and three months ago—in the movements most aggressive demonstration so far—a group of 30 militants broke into a meeting of the American Psychiatric Association in Washington, where they turned the staid proceedings into near chaos for twenty minutes. ‘We are here to denounce your authority to call us sick or mentally disordered,’ shouted the group’s leader, Dr. Franklin Kameny, while the 2,000 shocked psychiatrists looked on in disbelief. ‘For us, as homosexuals, your profession is the enemy incarnate. We demand that psychiatrists treat us as human beings, not as patients to be cured!’” (Newsweek, 8-23-71, p.47)
Źródło
Proponuję porównać ten tekst z "Newsweeka" z tym, co nam serwuje Wikipedia:
W oświadczeniu Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego czytamy, że decyzja o usunięciu homoseksualności z listy chorób nie była wynikiem działalności tzw. lobby homoseksualnego (...).
Źródło
Czyżby ataki homoseksualnych bojówek na kongresy APA nie miały tu nic do rzeczy :lol:? Przyjrzyjmy się także procedurze usunięcia homoseksulizmu z listy chorób:
After the vote by the American Psychiatric Associations Board of Trustees, some members of the APA, led by Dr. Charles Socarides called for a full vote by the APA’s 17,905 members. (The Long Road to Freedom, ed. by Mark Thompsan1994, p. 104)
On April 9, 1974, results of the vote were announced. Only 10,555 of the 17,905 APA members had voted in the election. The results were as follows,
Total APA members eligible to vote: 17,905
Number of APA members that actually voted: 10,555
Number of members that “Abstained”: 367
Number of “ No” votes-votes to keep “homosexuality” in the DSM as a mental disorder: 3,810
Number of “Yes” votes-votes to remove “homosexuality” from the DSM as a mental disorder: 5,854
Źródło
Po pierwsze, zauważmy jak bardzo były podzielone zdania. 5 854 głosy za usunięciem homoseksualizmu z listy chorób, przy frekwencji wynoszącej niecałe 59%. Zatem za usunięciem homoseksulizmu z listy chorób zagłosowało niecałe 33% członków stowarzyszenia uprawnionych do głosowania, a jakie było zdanie nieobecnych? Czy aby nie byli oni zastraszeni? Zobaczmy co mówili na ten temat sami homoaktywiści:
Kay Lahusen and Barbera Gittings know what really happened to the APA. In the book, Making History they are quite open about the reality.
Kay:
This was always more of a political decision than a medical decision.
Barbara:
It never was a medical decision—and that’s why I think the action came so fast. After all, it was only three years from the time that feminists and gays first sapped the APA at a behavior therapy session to the time that the Board of Trustees voted in 1973 to approve removing homosexuality from the list of mental disorders.
It was a political move.” (Making History, p.224)
The APA was thoroughly intimidated. Later in the same year (1974), after the APA’s vote, Gittings was interviewed by a historian of the same-gender sex movement, Jonathan Ned Katz. Gittings brags, “That’s how far we’ve come in ten years.
Now we even have the American Psychiatric Association running scared.” (Gay American History, by Jonathan Ned Katz, 1992, p.427. This interview was taped July 19, 1974). Anytime a scientific organization endorses same-gender sex, remember Gittings words: “They are running scared.” Same-gender sex activists have learned that intimidation works and they are never hesitant about using intimidation, psychological manipulation and deceit to reach the goals of their radical agenda.
Źródło
Zatem sami homoaktywiści przyznają, że skreślenie homoseksualizmu było decyzją polityczną, a nie medyczną! Poza tym zwróćcie uwagę na to charakterystyczne zdanie w wypowiedzi pani bojowniczki o prawa homoseksualistów:
"Now we even have the American Psychiatric Association running scared".
Ogólnie polecam lekturę całego artykułu pod tytułem
"Homosexual Activists Intimidate American Psychiatric Association into Removing Homosexuality from List of Disorders", na podstawie którego napisałem tą część posta.
-------------------------------------------------------------------------------------
Przypadkowe edytowanie nie tego posta, co było trzeba. Za dużo kart otwartych w przglądarce. Sorry.