JuvePoland

Ten mecz jest żałosny. Każdy każdy kontakt kończy się aktorskim leżeniem na boisku. Dziwię się, że jeszcze nikt nie umarł z tego ogromnego bólu.

szczypek pisze:Ten mecz jest żałosny. Każdy każdy kontakt kończy się aktorskim leżeniem na boisku. Dziwię się, że jeszcze nikt nie umarł z tego ogromnego bólu.

Zaraz Ci kolega- fan Barcelony, powie, że jego pupile nigdy nie kładą się gdy ich naprawdę bardzo nie boli.

Z punktu taktycznego też cud-miód: końcówka meczu, Barca wychodzi w 4 na 2, ale i tak maści taką sytuację.

kolejne rozczarowanie po el classico.


Zasnąłem. obudziłem się aby tylko sprawdzic wyniki Serie A. inter buehehe.

Makiavel pisze:

szczypek pisze:Ten mecz jest żałosny. Każdy każdy kontakt kończy się aktorskim leżeniem na boisku. Dziwię się, że jeszcze nikt nie umarł z tego ogromnego bólu.

Zaraz Ci kolega- fan Barcelony, powie, że jego pupile nigdy nie kładą się gdy ich naprawdę bardzo nie boli.

Dzisiaj niektórzy gracze mnie zażenowali swoim zachowaniem. Czy napisanie przeze mnie tego zdania sprawi, że przestanie Cię boleć pewna część ciała?

Jeszcze 2-3 sezony temu fajnie sie to ogladalo. Ale poziom "zciotowacenia" siega już zenitu... Albo ktos cos z tym zrobi albo za kilka lat nagrode pilkarza roku bedzie odbieral najlepszy aktor... [']

Dtmiu pisze: Dzisiaj niektórzy gracze mnie zażenowali swoim zachowaniem. Czy napisanie przeze mnie tego zdania sprawi, że przestanie Cię boleć pewna część ciała?

Masz na mysli "szczypanie" oczu? Bo płakac sie chce jak widzi sie co sie robi z takim pięknym sportem... Który kiedys zarezerwowany był dla meżczyzn.

Pierwsza połowa dla Realu, druga dla Barcelony. Nie wiem czy to Królewscy siedli kondycyjnie, czy Blaugrana w końcu postanowiła zacząć grać cokolwiek. Messi odnalazł się od 60 min. - myślałem, że go porwali czy coś.

Do braku taktyki, gry na hurra, aktorstwa zdążyłem się przyzwyczaić (Oskar dla Ronaldo, Neymara czy Mascherano?), ale poziom nieskuteczności przeraził. Gdyby gospodarze lepiej ustawili celowniki, to można by chociaż pochwalić Gran Derbi za dużą ilość goli. No i może Krystyna by się popłakał.

Wyszło słabo.

Meczu nie oglądałem. Ilu zawodników otarło się o śmierć i po kilku sekundach doznało cudownego ozdrowienia?

jackop pisze: Do braku taktyki, gry na hurra, aktorstwa zdążyłem się przyzwyczaić (Oskar dla Ronaldo, Neymara czy Mascherano?)

Wyszło słabo.

Oscar dla Mascherano za symulkę meczu, oraz dla Neymara za całokształt.

Brazylijczyk nigdy nie zbliży się do poziomu Messiego. Leo co prawda też czasem kładzie się gdy poczuje kontakt w gąszczu nóg, ale nigdy nie wywraca się jak tancerz samby, który zamiast pociągnąć akcję, strzelać na bramkę woli się wywrócić. To różnica w mentalności zawodników (wiadomo że poziom sportowy też różny, ale Neymar z inną mentalnością mógłby nawet dorównać Leo).

http://www.sportowefakty.pl/pilka-nozna ... ampaign=o2

Prawdziwa "Duma" Katalonii

Jakiś czas temu przestałem oglądać pojedynki Barcy z Realem właśnie przez wzgląd na to, że to była bardziej mieszanka złośliwych fauli, drobnych ciosów bez piłki, pociągnięć za koszulkę, prób wymuszenia faulu oraz komicznych teatralnych upadków, aniżeli mecz na szczycie ligi hiszpańskiej.

Idealnym podsumowaniem wczorajszego spotkania jest ten gif: Klik

Jasne, rozumiem, było kilka genialnych zagrań, ale one były tylko dodatkiem do tej kopaniny. Myślę, że znowu sobie odpuszcżę ich mecze na długo, bo momentami się nie dało tego oglądać.

Liga dwoch pilkarze.
Barca bez Messiego oraz Real bez Cristiano to 50% mniejsza zawartosc druzyne.

juvemaroko pisze:Liga dwoch pilkarze.
Barca bez Messiego oraz Real bez Cristiano to 50% mniejsza zawartosc druzyne.

Obaj są razem warci tyle ile ostatnie 10 zespołów z Laugh Liga razem wzięte.

Tymczasem Real ładuje dziewiątkę ostatniej w tabeli Granadzie :shock:

Już prawie 10 lat oglądam La Liga, a jeszcze nigdy nie zazdrościłem Realowi zawodnika tak bardzo jak teraz Modrica. A mogliśmy go wtedy mieć Ronaldo strzela masę bramek i jest po prostu wybornym snajperem, ale to Chorwat tworzy im całą grę. Słów brakuje na geniusz tego zawodnika. Jeśli ktoś im rok temu załatwił LM to właśnie on i obawiam się, że mając obok siebie zdrowych kolegów znów może to zrobić. Śmiesznie to teraz wygląda jak parę miesięcy po transferze dziennikarze określali przyjście Modrica do Realu jako niewypał. Złe dobrego początki.