mrozzi pisze:To jak? To my wygraliśmy pierwszy mecz czy oni?
My wygraliśmy, ale oni się Nam podłożyli.
denerwujące się teksty broniące Real. A to nie zagrali na maksimum swoich możliwości, a to mieli zły dzień, a to mieli pecha. Ludzie często zapominają, że gra się na tyle, na ile pozwala przeciwnik. Nie dociera do Nich, ze to Juve przeszkodziło im w osiągnięciu pozytywnego wyniku, a nie oni sami.
Dałbym na wstrzymanie z tym Tevezem. Pyskówki do trenera się zdarzają, ale tutaj wszystko jest pewnie wyolbrzymione, bo wiadomo - chodzi o 'niesfornego' Teveza.
Pófinał LM, mecz z Realem, wielkie emocje... Jestem pewien, że następnego dnia ochłonął i wszystko wyjaśnił/wyjaśni sobie z Maxem.
A po co tam jechał? Tego nikt nie wie. Może ma tam ulubioną restauracje, może ma tam jakiegoś kumpla, może jakieś miejsce nie odstresowanie.
Swoją drogą po tak męczącym dniu miał jeszcze siły wsiąść w samochód i pojechać? Ja położyłbym się obok żonki i poszedł spać
(albo i nie 8) )