: 04 czerwca 2019, 16:06
@MRN na co czekają z ogłoszeniem Pepa?
Przeczytaj mój post jeszcze raz, jeśli nie zrozumiesz to przeczytaj drugi wpis i przeproś. Nie mam nic do Twojej pracy, ba również ją doceniam i chętnie czytam. Odnoszę się tylko do tego, że któreś źródło (czyli media/prasa lub VS) mocno wtopi i takich głosów było tutaj mnóstwo, w tym chyba nawet Twój. Jeśli wtopi VS, to będę podwójnie zły, bo po pierwsze "stracimy" mega trenera a po drugie po co w takim wypadku pisać "Pep na 100 nasz"? po co ta (wtedy bez pokrycia) pewność? Po raz 3 i ostatni podkreślam - JEŚLI, bo ja wiele bym dał, żeby to chłopaki z VS mieli rację.MRN pisze:Gdybym miał taką możliwość to może bym to zrobił. Nie mam na celu uszczęśliwić kogoś tylko podzielić się informacjami jakie być może kogoś interesują a tak się składa, że VS póki co jest najciekawszym źródłem informacji. Nie chcesz, nie czytaj albo może wrzucisz sam inne, ciekawsze informacje. To nie jest moje forum więc na kliknięciach nie zarabiam. W tym temacie się zaangażowałem ale żałuję właśnie przez takich jak Ty. Ktokolwiek nie zostanie trenerem to tego typu działalność sobie daruję na przyszłość , informacje zachowam dla siebie a Ty wierz w co chcesz.mateo369 pisze:Nie wiem na jakiej podstawie kolega wyliczył te procenty ale jeśli się sprawdzą, to za kolejne wrzucanie newsów w oparciu o VS powinien być wieczny ban. No ale ciągle podkreślam JEŚLI.
Ze stronki, która rejestruje loty, można zauważyć, że ten sam samolot 29 maja przebywał w Barcelonie - info z forum.juventuz.comVincitore pisze:Prywatny kierowca współpracujący z Juventusem odebrał właśnie z lotniska Agnelliego, który wrócił z Pisy, będąc wcześniej na Ibizie. Oczywiście Andrea odrzutowcem lata częściej niż większość z nas chodzi za potrzebą do toalety, ale podpis nad filmem "oto oni" u naszych włoskich kolegów wywołał falę domysłów, podobnie jak w komentarzach.
Jeśli gość faktycznie jest prywatnym kierowcą i odbierał Agnellego, to chyba normalne, że film się urwał w tym momencie...dr.DeV pisze:tak, akurat ktoś by nagrywał wideo w taki sposób, że kończy się ono w momencie kiedy pierwsza osoba daje krok poza samolot a włosi to łykająVincitore pisze:Prywatny kierowca współpracujący z Juventusem odebrał właśnie z lotniska Agnelliego, który wrócił z Pisy, będąc wcześniej na Ibizie. Oczywiście Andrea odrzutowcem lata częściej niż większość z nas chodzi za potrzebą do toalety, ale podpis nad filmem "oto oni" u naszych włoskich kolegów wywołał falę domysłów, podobnie jak w komentarzach.
Nie przejmuj się takimi dzbanami, Polacy już tacy są. Jak im coś nie pasuje, to nie muszą wchodzić na forum, ale że niektórzy lubią się czepiać wszystkich i wszystkiego...MRN pisze:Gdybym miał taką możliwość to może bym to zrobił. Nie mam na celu uszczęśliwić kogoś tylko podzielić się informacjami jakie być może kogoś interesują a tak się składa, że VS póki co jest najciekawszym źródłem informacji. Nie chcesz, nie czytaj albo może wrzucisz sam inne, ciekawsze informacje. To nie jest moje forum więc na kliknięciach nie zarabiam. W tym temacie się zaangażowałem ale żałuję właśnie przez takich jak Ty. Ktokolwiek nie zostanie trenerem to tego typu działalność sobie daruję na przyszłość , informacje zachowam dla siebie a Ty wierz w co chcesz.mateo369 pisze:Nie wiem na jakiej podstawie kolega wyliczył te procenty ale jeśli się sprawdzą, to za kolejne wrzucanie newsów w oparciu o VS powinien być wieczny ban. No ale ciągle podkreślam JEŚLI.
Jak ktoś nie załapał postu zakiego to według wcześniejszych doniesień guru - Paratici 30 maja był w Barcelonie zamknąć definitywnie kwestię Guardioli w firmie zajmującej się prawami do jego wizerunku. Daty różnią się dniem, więc nie wiadomo gdzie leży prawda, ale jeden dzień obsuwki w informacjach brzmi nieźle.zakiii pisze:Ze stronki, która rejestruje loty, można zauważyć, że ten sam samolot 29 maja przebywał w Barcelonie - info z forum.juventuz.comVincitore pisze:Prywatny kierowca współpracujący z Juventusem odebrał właśnie z lotniska Agnelliego, który wrócił z Pisy, będąc wcześniej na Ibizie. Oczywiście Andrea odrzutowcem lata częściej niż większość z nas chodzi za potrzebą do toalety, ale podpis nad filmem "oto oni" u naszych włoskich kolegów wywołał falę domysłów, podobnie jak w komentarzach.
Pomijając już to, że widać, że Paratici kłamie, to nie chce mi się wierzyć, że z tyłu głowy ma Sarriego. To by było totalnie bez sensu.Vincitore pisze:Paratici nie powiedział nic ciekawego czego wcześniej nie mówił, ale z kronikarskiego obowiązku:
-Mamy bardzo jasne pomysły na temat nowego trenera. Pracujemy, to zajmuje trochę czasu. Jak już wspomniałem, mamy szereg nazw, a nie pojedynczą nazwę. Kiedy zamykamy? Nie ma limitu czasowego, pracujemy i jesteśmy bardzo cicho
Tak bardzo Paratici pracował w ostatnich dniach, że aż musiał odpocząć na plaży w Capri...