: 04 lipca 2009, 20:04
Głównym powodem, dla którego małżeństwo cieszy się przywilejami ekonomicznymi jest chęć ułatwienia wychowania dzieci. Skoro zgadzasz się, że dzieci nie powinny być wychowywane przez pary homoseksualne, to także przyznawanie im przywilejów podatkowych nie jest uzasadnione.Azrael_Juve pisze:Ja osobiście nie jestem zwolennikiem adopcji wśród par homoseksualnych, gdyż to przeczy biologicznej logice, a skoro coś jest nielogiczne, to nie powinno mieć miejsca. Jednakowoż jestem zdania, że związki homoseksualne powinny być legalizowane, bo skoro dwoje ludzi związali ze sobą swoje życie, to dlaczego nie mieliby mieć takich samych praw jak inni "normalni". Nie musi to się nazywać "małżeństwem", bo jak wiadomo w naszej kulturze słowo to silnie jest związane z pewnym aspektem, rzekłbym tradycyjnym. No, ale przecież ludzie mają tyle wyobraźni i mogą sobie to jakoś inaczej nazwać - to mogłoby być fajne i nobilitujące.
Co do innych spraw, w których homoseksualiści są rzekomo dyskryminowani, to polecam artykuł Tomasza Pietrygi z "Rzeczpospolitej" pt. "Czego nie chcą wiedzieć geje".
Tak dla porządku, związki homoseksulane są całkowicie legalne, ostatnio nawet w Indiach. Jak rozumiem chodzi Ci o to, żeby związek jednopłciowy był jakoś prawnie umocowany, tak jak małżeństwo. Dla takich związków byłoby to z pewnością nobilitujące, ale dla małżeństw wręcz przeciwnie. Moim zdaniem deprecjonowałoby to znaczenie małżeństwa.
"Orientacja seksualna" złodzieja ma raczej niewielkie znaczenie. "Orientacja seksualna" pedofila czy gwałciciela ma raczej dużo większe.Azrael_Juve pisze:Nie jestem specjalista w dziedzinie prawa, ale moim skromnym zdaniem przestępstwa na tle seksualnym jest takim samymi przestępstwami jak na tle religijnym, rasowym czy innymi.
Czy istnieje w ogóle jakaś wiarygodna statystyka mówiąca chociażby jaki procent populacji generalnej to homoseskualiści? Nie mówiąc już o tych, które wymieniłeś. Jeżeli dysponujesz takimi statystykami z wiarygodnego źródła, to chętnie dowiem się czegoś nowego.Azrael_Juve pisze:Jeśli porównujesz coś to musisz być obiektywny i nie możesz patrzeć tylko w jednym kontekście, który Ci pasuje. Zresztą podejrzewam, że gdybyś znał prawdziwą statystykę (to ile % homoseksualistów a ile % heteroseksualistów popełnia przestępstwa na tle seksualnym) to pewnie nie podnosiłbyś tego na forum.
Czy mógłbyś sprecyzować jakie kwestie się tuszuje? Tutaj podano imię i nazwisko, a także miejsce pracy pedofila. Natomiast zatajono, że molestowane dziecko było adoptowane przez parę homoseksualną.Azrael_Juve pisze:Zresztą sprawa, którą próbujesz nagłośnić to typowa sprawa zderzenia się medialnej, wpływowej osoby czy grupy osób, która popełniła jakieś przestępstwo z mediami. To naturalne, że takie kwestie się tuszuje. Od razu chcę zaznaczyć, że nie jestem zwolennikiem takich zachowań, ale są one równie popularne w "świecie homo- i heteroseksulanym".
Gdyby istniał niezbity dowód naukowy, że homoseksualizm nie jest chorobą, to sąd nie miałby nad czym się zastanawiać. Zatem, nie można ze 100% pewnością powiedzieć, że nią nie jest.Azrael_Juve pisze:W tym uzasadnieniu napisano wiele rzeczy, które właściwie można porównać do błądzenia dziecka we mgle. Sąd sam ocenił wartość własnych wniosków w sprawie, uczciwie oddając, że się na tych kwestiach nie zna, że to sprawa, która wymaga wiedzy medycznej, której Sąd nie posiada, a tryb wyborczy (24-godzinny) nie pozwala na zaciągnięcie opinii biegłych. W mojej ocenie to lekka kompromitacja.
Taka drobna ciekawostka, odkąd kobiety w poszczególnych stanach USA otrzymały prawa wyborcze, można zaobserwować wyraźny trend wzrostowy w wydatkach budżetowych, a zatem w obciążeniach podatkowych mieszkańców. Wynika z tego, że panie dużo wyżej cenią sobie tak zwane "bezpieczeństwo socjalne".Azrael_Juve pisze:Jeszcze 100 lat temu było nie do pomyślenia, że kobieta może mieć prawa wyborcze, a jak widać nasza cywilizacja stopniowo się rozwija i idzie po rozum do głowy. Ja nie wiem jak to jest homoseksualistą, ale skoro ci ludzie z taką determinacją bronią tego kim są, skoro mają za sobą większość naukowców, lekarzy i prawo, to chyba coś musi być na rzeczy.
Tak się zastanawiam, czy wszyscy homoseksualiści utożsamiają się z działalnością tych najbardziej agresywnych i krzykliwych organizacji. Te organizacje roszczą sobie prawo do reprezentowania całego środowiska. Tylko czy mają do tego mandat?
Co do tej większości naukowców i lekarzy, to zastanawiam się w jakim stopniu ich zdanie jest poparte jakimiś badaniami, a w jakim chęcią bycia politycznie poprawnym i nie narażania się na oskarżenia o tak zwaną "homofobię".