Strona 33 z 115
: 15 lutego 2017, 13:32
autor: MRN
Makiavel pisze:Widzę, że mózgowcy jak zwykle w formie. "Przereklamowany" Ancelotti :facepalm2:
Piejesz do mnie doktorku za dychę ? :lol:
Idź do wątku o polityce dyskutować i tam rób z siebie pośmiewisko jak do tej pory
Nie wchodź w dyskusję w tematach, które najzwyczajniej w świecie Cię przerastają
Co takiego zrobił do tej pory Ancelotti ? Gdziekolwiek nie był, poza Milanem żegnano go bez smutku, tak będzie i tym razem.
Vendetta1905 Pojedynki pomiędzy tymi drużynami zawsze były ciekawe. Arsenal jednak potrafi wspiąć się na wyżyny w tym meczu i wywalić Bayern. Wiem, że Bayern to wciąż cholernie mocna drużyna ale nie przeceniałbym ich tak samo jak nie skreślał Arsenalu. Wszystko rozstrzygnie boisko a patrząc na grę tych drużyn w lidze ( oglądam odpowiadając na pytanie ) więcej polotu widzę w grze kanonierów. Chelsea zgniotła Arsenal, fakt ale może się okazać, że to wypadek przy pracy bo po Juve przejechała się Genoa w Serie A

: 15 lutego 2017, 14:13
autor: Milano1910
alessandro1977 pisze:Makiavel pisze:Co takiego zrobił do tej pory Ancelotti ? Gdziekolwiek nie był, poza Milanem żegnano go bez smutku, tak będzie i tym razem.
No faktycznie. Nic wielkiego nie zdobył. Tylko 3 mistrzostwa kraju, 3 Puchary Europy, 3 puchary krajowe, 2 Superpuchary Europy, 2x Klubowe Mistrzostwa Świata. Nie wspominam o superpucharach itd
Nie ma bardziej utytułowanego trenera w XXI wieku
Gdziekolwiek nie pracował, był gwarantem sukcesu. Nie żebym się zgadzał z Makiavelem (na to niemal nigdy nie ma szans), ale no kurde serio przereklamowany?

: 15 lutego 2017, 14:39
autor: Vincitore
Napoli dzisiaj idzie na noże z Realem. Byłem praktyczynie pewien, że wystawią Allana kosztem Zielińskiego w pierwszym składzie, a tutaj im bliżej do meczu, tym więcej źródeł podaje Polaka w pierwszym składzie. Wiadomo czym różni się jeden od drugiego - Brazylijczyk to typowy zadaniowiec od czarnej roboty, mający odebrać ochotę do gry rywalowi, a Zieliński bardziej nastawiony na ofensywę. Szczerze oprócz Barcelony w zeszłym sezonie nie przypominam sobie drużyny, która w ostatnim czasie pojechała na Bernabeu z otwartą przyłbicą i dobrze na tym wyszła w meczu o sporą stawkę.
Albo sprawią sensację, albo dostaną konkretnie w tyłek.
: 15 lutego 2017, 14:41
autor: MRN
Dobra, nie przereklamowany ale aby go na ołtarze wynosić ? Gwarantem sukcesu nie musi być bo Juve, Chelsea i PSG wiele nie zwojował mimo bardzo dobrych składów. Ja osobiście tego trenera nie lubię, może dlatego pojechałem po bandzie.
: 15 lutego 2017, 14:45
autor: Vincitore
alessandro1977 pisze:Dobra, nie przereklamowany ale aby go na ołtarze wynosić ? Gwarantem sukcesu nie musi być bo Juve, Chelsea i PSG wiele nie zwojował mimo bardzo dobrych składów. Ja osobiście tego trenera nie lubię, może dlatego pojechałem po bandzie.
Kto czytał jego autobiografię, ten wie, że on też nas nie lubi, jak i samego Turynu. Każdy chyba pamięta jego konflikt z ultrasami.
Ja mam mieszane uczucia odnośnie Ancelottiego - moim zdaniem to świetny trener, ale wspomnienia mam z nim raczej kiepskie. Przegrane Scudetto na wodzie, beznadziejny mecz w Atenach, wykastrowanie Henry'ego. Trzeba uczciwie przyznać - raczej między nim, a nami nie zrodziła się żadna chemia.
Polecam natomiast jego autobiografię, może wam zmienić optykę patrzenia na niego pod pewnym względem - w telewizji, mediach wydaje się nadętym, zarozumiałym gburem, natomiast w książce dał się poznać jako całkiem niezły śmieszek.
: 15 lutego 2017, 14:56
autor: MRN
Z tego powodu za nim nie przepadam. Zrobił tutaj zamieszanie, nie osiągnął sukcesu mimo posiadania takiego składu i to przesłania mi całokształt. Wywalił Didiera pamiętam, który sporo drużynie mógł dać a jednym z jego nabytków był Van Der Saar, który tutaj kariery też nie zrobił.
: 15 lutego 2017, 15:30
autor: Makiavel
I widzisz kauzyperdo, musiałeś rakiem się wycofywać z kolejnej głupoty, którą napisałeś.
To, że nie ma dobrych relacji na linii Ancelotti - Juve nie zmienia faktu, że to wybitny trener i tylko skończony ignorant może pisać, że jest przereklamowany. Czyli się zgadza.
Biorąc pod uwagę formę Zielińskiego w ostatnim czasie to nie wystawienie go będzie trochę, jak wystawienie białej flagi i prośba "nie bijcie za mocno".
Odnośnie do drugiego dzisiejszego spotkania, to spodziewam się, że Bayern wygra spokojnie, może nawet trzema bramkami, choć nie spodziewam się jakiegoś wielkiego spektaklu. Raczej kompilacji włosko-bayernowskiej skuteczności w pucharach, czyli jedna bramka po błędzie, druga po przebłysku dobrej gry a ewentualna trzecia wciśnięta gdzieś w końcówce, jak rywal będzie już myślami w szatni.
: 15 lutego 2017, 16:06
autor: szczypek
Pluto, pumex, przyznaję, fatalnie dobrałem ten mecz do mojej tezy jakoby Juventus też potrafił nas czymś zaskoczyć, bo moim zdaniem to 2:0 było już czymś naprawdę zaskakującym. Reszta jest gdybaniem, można mówić, że zaczęliśmy bronić wyniku etc., natomiast czy Bayern bronił wyniku w pierwszym meczu? Dlaczego nas nie dobili gdy mogli? To raz.
Dwa. Moim zdaniem Bayern w tym drugim meczu też w pewnej fazie zaczął grać inną piłkę i pytanie, co było najpierw:
- Juventus postanowił bronić wyniku -> Bayern mógł z większym przekonaniem zaatakować
- Bayern mocniej zaatakował -> Juventus zmuszony został do obrony.
To oczywiście spore uproszczenie, ale chłopaki, to jest tyle zależności i zmiennych, że tylko głupiec może myśleć, że nie chcieliśmy tego meczu po prostu wygrać. Mogliśmy zaciekle atakować i nie pozwolić im na nic, ale no nie oszukujmy się, mało to oglądaliście spotkań, w których przez część meczu przegrywaliśmy i graliśmy słabo, żeby w końcówce zerwać się i wyrwać zwycięstwo? I co, błąd przeciwnika, bo postanowił się bronić a nie strzelać kolejne bramki?
Wczoraj Barcelona przy 0:1 miała okazję sam na sam z bramkarzem, pech dla nich, że trafiło na Gomesa, bo nie dał rady. Grając odważną piłkę, jak wczoraj PSG, trzeba też mieć właśnie trochę szczęścia po swojej stronie, ale o tym to my przecież nie będziemy rozmawiać.
: 15 lutego 2017, 16:26
autor: Maly
szczypek pisze:pytanie, co było najpierw:
- Juventus postanowił bronić wyniku -> Bayern mógł z większym przekonaniem zaatakować
- Bayern mocniej zaatakował -> Juventus zmuszony został do obrony.
jak nie pamiętasz to poświęć 30 minut i zobacz sobie powtórkę - po zejściu Moraty Bayern zaatakował a zrobił to bo wiedział, że szybkościowo i technicznie straciliśmy w ataku bardzo wiele, niemal wszystko i kontry to my już nie wyprowadzimy za żadne skarby... z taką wiedzą można było przycisnąć bardziej i to właśnie zrobił Bayern
@Milano1910: tylko 3 mistrzostwa kraju przez 15-16 lat, będąc ciągle w topowych klubach to jednak nie powód do dumy a raczej wstydu...
: 15 lutego 2017, 16:34
autor: Vendetta1905
Ja tam Ancelottiego Lubie jednak polemizowałbym, że to taki super trener a mam jakieś porównanie, bo trenował Chelsea 2 lata dla mnie miał udany tylko pierwszy sezon gdzie zdobył Mistrza Anglii w całkiem dobrym stylu i Puchar krajowy.
Jednak moim zdaniem wiele mu pomógł przy tym Guus Hiddink i tu Holendra cenie bardziej od Carlo bo wiem doskonale że świetny zespół zostawił mu Holender i każdy chciał żeby Guus został z nami i olał reprezentacje Rosji, która super spisała się na Euro 2008 i uważam że gdyby został to również byśmy byli mistrzami to jak chodził ten zespół za Guusa to była maszyna wtedy nas oszukali sędziowie Ovrebo go nie dał 4 karnych dla Chelsea w meczu z Barcelona.
Ancelotti dostał lekcję piłki od Interu i Mourinho, który taktycznie go zjadł owszem można go nazwać, że to specjalista od LM jednak trzeba też dać że miał też swoje fazy może ktoś sie nie zgodzi z opinią ale ja uważam że Ancelotti to trener który ze starych wyg potrafi wyciągnać 200% i zdobyć z nimi coś jak ma młody przyszłościowy zespół gubił się moim zdaniem prowadzone przez niego drużyny nigdy nie potrafiły zagościć dłużej jako mistrz np 2-3 lata z rzędu zawsze trafili się mocniejsi od niego w lidze w Włoskiej Inter Mancini'ego,W Angielskiej United Fergusona,A w lidze Hiszpańskiej moim zdaniem Diego Simeone go również taktycznie jadł i bardziej ceniłem Diego Simeone od niego bo porówujac co miał Simeone do dypozycji a co Carlo no to była przepaść to tak jak by wyścig dragów był Simeone miał Alfe Romeo a Carlo Ferrari i jakoś Simeone to wygrał.
Co do starszych graczy tu ta teoria sprawdza się i w Chelsea gdzie pierwsze skrzypce grali Anelka,Drogba,Cech,Terry,Deco,Ballack,Lampard,Paulo Ferreira można mówić wszystko o Mourinho jednak na jego kręgosłupie który stworzył czyli Cech,Terry,Lampard i Drogba grali wszyscy jego następcy.
No i za Carlo mimo że wygrał 3 razy LM to zawsze będzie szła łatka że to on oddał Thierry'ego Henry z Juventusu do Arsenalu nie dając mu prawdziwej szansy no i to ten człowiek który przegrał wygrany finał każdy pamięta noc w Istambule gdzie prowadzać 3-0 w finale po pierwszej połowie przegrać mecz.
Carlo jest jaki jest ale moim zdaniem jego filozofia gry nie idzie w ogóle do przodu uznałbym go takim Wengerem który jakoś zdobywa trofea może po prostu ma dobre kluby a Wenger siedzi 20 lat w jednym.
A co do 3 zdobytych LM OK szacunek, ale są trenerzy, którzy mają na ich koncie dwie np Mourinho,Guardiola i uważam, że oni się w przyszłości zrównają a nawet wyprzedzą Carlo w tych LM no ale nie mowie też nie że Carlo z Bayernem nie wygra LM nie zdziwiłbym się ale nie zgodzę się że w każdym klubie coś zostawił po sobie bo 2 sezon w Chelsea był fatalny dostać od Sunderlandu u siebie 3-0 to do tej pory boli.
Mancini jak zawitał do Premier League i objął City po Interze to też zjadał Carlo.
: 15 lutego 2017, 16:34
autor: szczypek
Maly pisze:jak nie pamiętasz to poświęć 30 minut i zobacz sobie powtórkę - po zejściu Moraty Bayern zaatakował a zrobił to bo wiedział, że szybkościowo i technicznie straciliśmy w ataku bardzo wiele, niemal wszystko i kontry to my już nie wyprowadzimy za żadne skarby... z taką wiedzą można było przycisnąć bardziej i to właśnie zrobił Bayern
Tak, w momencie zejścia Moraty Bayern postanowił zaatakować i nas zniszczyć. Gdyby Morata pozostał na boisku do samego końca, pewnie Bayern nigdy na tak drastyczny krok by się nie zdecydował.
Bayern zaatakował mocniej mniej więcej w momencie zejścia boskiego Alvaro z boiska, ponieważ to wtedy udało im się strzelić kontaktowego gola i uwierzyli, że jeszcze coś tu mogą zdziałać, a nie dlatego, że "technicznie straciliśmy w ataku".
: 15 lutego 2017, 18:18
autor: Ouh_yeah
Zwłaszcza, że Sturaro i Mandżukić uratowali wynik pierwszego meczu, więc oczywistym odruchem piłkarzy Bayernu na ich wejście było rzucenie się do ataku

: 15 lutego 2017, 20:27
autor: Makiavel
Ależ oczywiście nie ma związku z tym, że schodzi nasz najlepszy gracz w tym meczu i nagle gra się wali... To przecież było tak, że Morata zaliczył kolejny beznadziejny występ i słusznie zdjął go trener, wpuszczając Super Mario, którego w Bayernie znają doskonale, więc na jego widok po prostu szybciej pozbywali się piłki i akurat tak się stało, że odkopnięta trafiła do naszej siatki.
Wcale nie było tak, że postanowiliśmy bronić wyniku kosztem walorów ofensywnych, więc zmieniliśmy genialnie grającego Hiszpana na drewnianego Chorwata, który w ataku, jak zwykle, nie istniał a w obronie tym razem też nie pomógł.
Z tego co pamiętam to Mandzukic w Turynie grał beznadziejnie a bramę strzelił Dybala (po jego podaniu) a nie Chorwat. Zaś przy bramce Sturaro asystował...Morata, który na to potrzebował minuty. Ot taka ciekawostka, w 1. meczu minutę po wejściu na boisko Hiszpana zdobywamy bramkę, w Monachium minutę po wejściu na boisko Chorwata - tracimy.
Oczywista oczywistość, że dla piłkarzy z Monachium zmiana Morata out, Mandzukic in, była sygnałem, że chcemy dowieść wynik. Z prostego powodu. Gdyby Mandzukic starał się wyprowadzić taką kontrę, jak ta po której strzeliliśmy, obrońcy Bayernu zdążyliby wypić spore piwo zanim dobiegłby pod pole karne z piłką. O obiegnięciu obrońcy już nawet nie wspomnę. Myśląc o graczu Bayernu, którego Mario mógłby tak obiec przychodzi mi na myśl Beckenbauer bo w jego wieku bieganie nie jest już wskazane.
Ten mecz i ta sytuacja idealnie kontrastuje z tym, co widzieliśmy wczoraj, bo PSG widząc niemoc defensywną Barcelony cisnęło ile wlezie. My zaś, mimo nieudolności obrony Bayernu, chcieliśmy się bronić.
: 15 lutego 2017, 20:30
autor: Cabrini_idol
Liczę dzisiaj na Napoli oraz Arsenal. Każdy pstryczek w nos Realowi lub Bayernowi mile widziany. Poza tym powiew świeżości również mile widziany w LM.
Juventus, pomimo narzekań na forum jest silnym klubem, który może zajść do finału i go wygrać, szczególnie w tym sezonie, gdzie na ma żadnego zdecydowanego faworyta.
: 15 lutego 2017, 20:33
autor: Maly
@szczypek: skoro wiesz jak było po co pytasz i udajesz, że nie wiesz?

masz rozdwojenie jaźni czy nagle cię oświeciło bo ja coś napisałem więc automatycznie twoje zdanie jest inne a ja piszę głupoty?
