JuvePoland

Stało się - w Serie A pada najwięcej bramek na mecz spośród czołowych lig.

Warto napisać o spektakularnym wyczynie Crotone. Ekipa Davide Nicoli utrzymała się w Serie A, mimo że po 1 rundzie zmagań miała na koncie 9 punktów. Zespół z regionu Kalabrii zanotował fantastyczny finisz - w ostatnich dwóch miesiącach zdobyli 20 punktów na 27 możliwych (jedyna porażka w tym okresie to ta na Juventus Stadium).

KW pisze:Warto napisać o spektakularnym wyczynie Crotone.

Torino też zaliczyło nie lada wyczyn - jako jedyni nie przegrali na J-Stadium

szkoda, że już po sezonie. Zawsze tak jest, że dopiero co się zaczął, a już nie nie wiadomo kiedy się kończy. Na szczeście mamy jeszcze jego miłe przedłużenie w postaci finału Ligi Mistrzów, a potem być może krótszty rozbrat z uwagi na Superpuchar Europy;)

Tak swoją drogą to dopiero teraz zerknąłem na dokładne liczby i jestem zaskoczony. Trzecie Napoli ma 86 punktów, Roma 87.
W sezonie 2014/2015 zdobyliśmy mistrza mają właśnie 87 punktów. Podobnie w 2012/2013. Właściwie patrząc na ostatnie 20 lat to rzadko kiedy 86 punktów (czyli trzecie miejsce w tym sezonie) nie dawało mistrza.
To nie jest przypadek rekord punktowy w wykonaniu Rzymian i Neapolu?

Tak, Napoli i Roma miały swój rekord.

Atalanta zresztą też wykręciła swój rekord. Dodatkowo, biorąc pod uwagę wyniki z ostatnich 10 lat, większą liczbę punktów w sezonie zrobił tylko Inter w sezonie 2006/07. Nie licząc tej farsy żaden inny zespół w XXI w. nie dorównał nam

To tylko pokazuje jak mocno Juventus odleciał stawce. Oni mogą wykręcać swoje rekordy, a dopóki Juventus nie obniży lotów to i tak będzie zwycięski.

Wow, co tam się wyprawia w meczu o awans. Carpi gra w 9, łącznie 9 kartek pokazanych a wciąż 0-0 w dwumeczu.

E: Jak wysłałem posta to gola strzeliły... Karpie

Vanquish pisze:Wow, co tam się wyprawia w meczu o awans. Carpi gra w 9, łącznie 9 kartek pokazanych a wciąż 0-0 w dwumeczu.

E: Jak wysłałem posta to gola strzeliły... Karpie

Frosinone sfrajerzyło konkretnie. Carpi w dwumeczu zobaczyło 3 czerwone kartki, a ci nie potrafili zdominować w siebie przeciwnika grającego przez całą drugą połowę w osłabieniu. Wyszedł strzał życia, Belec kosmicznie bronił i trybuny uciszone.