Redaktor Lipiński w dzisiejszym artykule w piłce nożnej nazwał sytuację z Del Piero po męsku, po imieniu - "największą plamą na juventusowym słońcu". Jest tam także cytat: "komentarz Del Piero ograniczył się do tego, że ukradziono mu marzenie o zakończeniu kariery w klubie".
Myślę, że powyższe oraz fakt czeku in blanco dobitnie pokazują, że Alex rozsadzałby szatnie w przyszłym sezonie, chcąc grać non- stop po 90 minut w każdych rozgrywkach i łaził z żalami do mediów/ Conte/ zarządu/ Fifa i Amnesty International. Wszak pamiętamy jego postawę jako człowieka i piłkarza przez ostatnie 19 lat ( choć niektórzy tu na forum widzieli chyba jedynie ostatnie trzy)
całe szczęście, że uniknięto tego w imię stalowych jaj, stalowego buhaja.
Może mi ktoś wyjaśnić argumentację " no przecież miał piękne pożegnanie, podniósł puchar za wygraną w lidze, a zaraz i za CI" ? Ciężko, żeby nie podnosił, to nie jest układ w jego stronę- on jest kapitanem, to tak działa. Tu nie ma ziarnka indywidualnego docenienia, hello.
Moje podsumowanie tego sezonu zawiera się w zdaniu - świetny sezon, świetna robota z nowym stadionem, fantastyczny Conte, fantastyczna drużyna, świetne transfery lecz DANO ODBYT w kwestii ikony klubu Alessandro Del Piero.
Jaram się tym sezonem- ale chamstwa nie zniesę.
pan Zambrotta pisze:
naprawdę, czego się spodziewaliście podczas pożegnania Del Piero? kadzidełek, sztucznych ogni, retransmisji goli Muntariego na telebimach? przypominam, że on ma do rozegrania jeszcze jeden mecz.
Brzmi sensownie
Szkodziłoby to czemuś? W 5 minut można załatwić tę sprawę. Ale cóż, ktoś uznał, że to nie jest potrzebne, bo w głowie miał tylko " już za 3h ostro się najepiję."
Przypominam fakt rozgrywania ów "przecież to dopiero przedostatnie" meczu w Turynie. Na mój rozum oznacza to, tam można wszystko, bo to nasze podwórko. W Rzymie zapewne można mniej - gdyż to nie jest home sweet home. Dlatego też ja traktuje te wydarzenia oddzielnie. Poza tym - fajnie ktoś zauważył, że okazja była zdeka idealna, akurat jest MAKSYMALNY POZIOM <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> wręczamy scudetto, zaraz biba przenosi się na miasto, endorfina skrapla się w powietrzu, na forum ostatni userzy przestają liczyć czy zakwalifikujemy się do LM, wyobraża ktoś sobie lepszy klimat?
Ponawiam pytanie - skoro hołd oddano należycie i wszystko jest cacy, to czemu Alex w wywiadzie tuż po fecie wygląda na hmmm, no napewno nie na urzeczonego magią pożegnania człowieka.
To był ten moment, który jeśli facet przegapi, owszem wciąż może być fajnie, ale już potrzeba do tego kremu nivea.