Castiel pisze:Trezeguet był fantastycznym snajperem, który wykorzystywał niemal każdą sytuacje jaką mu wypracowano. O to się rozchodzi - ktoś mu te sytuacje wypracowywał.
Zlatan to inny typ piłkarza, który dla Juve byłby niezbędny i fundamentalny. Czasy się zmieniły i jest zapotrzebowanie właśnie na takich napastników jak Ibra czy choćby Suarez.
Mieć takiego Ibre...
A jakby babka miała wąsy to by dziadkiem była...znasz takie powiedzenie? Z tego co wiem to Treze, a nie Ibra, strzelił najwięcej goli dla Juve spośród wszystkich, zagranicznych piłkarzy. Czy trzeba ci lepszej rekomendacji dla zawodnika? Srry, ale Trezegol zrobił dla Juve znacznie, znacznie więcej niż Szwed a Wasze biadolenia i alternatywne wizje historii są żałosne...założę się, że Ibra nie dałby Juve więcej niż dał David Trezeguet.
Jeżeli natomiast, jak piszesz "czasy się zmieniły" to proszę bardzo: inwestujmy w takiego "Ibrę", nie rozumiem natomiast dlaczego wciągasz w jakieś dywagacje piłkarza, który "w tamtych czasach" (bo skoro piszesz, że dziś mamy "te czasy", w których trzeba mieć takiego "Suareza" itp. to logicznie rzecz ujmując kiedyś musiały być jakieś "tamte czasy") świetnie spisywał się w swojej roli, co potwierdzają empiryczne dane?
pan Zambrotta pisze: Tak wiec radze sie powstrzymac z szafowaniem kto jest przed kim.
To oczywiste, że ADP jest przed Ibrą...jeszcze nie ogarniasz, że życie polega na ciągłym, zamiennym, hejterstwie i fanbojstwie?

Ci, którzy z różnych przyczyn, trafiają na szczyt którejś z tych sytuacji stają się "legendami" (negatywnymi lub pozytywnymi).
Srry, ale Alex jest legendą, Ibra to kolejny, świetny piłkarz - taki jakich wielu. Pod tym względem ADP (i kilka innych, tzw. piłkarskich legend) będzie o kilka długości przed świetnymi zawodnikami, aczkolwiek niczym się specjalnie nie wyróżniającymi z tłumu innych, podobnych.
Ibra ciągle pracuje na swoją legendę...czy mu się uda zapracować i wskoczyć na szczyt hejtu lub fejmu? Tego nie wiem, wiem natomiast, że byli inni, świetni, którzy podzielili los zapomnianych (np. Ruud van Nistelrooy).
Zlatan...był i jest świetny, ale wydaje mi się, że niektórzy za bardzo zapatrzyli się na jego ostatni występ i gadają coś w tym stylu: "Wooo...patrzajcie jakiego wolnego wbił Ibra! Koleś wykonuje rzuty wolne lepiej od 'Pyrlo' Wooo!".
Ibra nie mógł być lepszy dla Juve czy to od Del Piero, czy od Trezeguet...dlaczego? Z prostego powodu: nie przebrnął przez Serie B. Nie ważne, czy bardziej, czy mniej z własnego wyboru...po prostu zniknął z klubu co przy takiej, a nie innej (i innej być nie mogło) historii dyskwalifikuje go w porównaniu z wyżej wymienionymi zawodnikami.