No to i ja pokuszę się o małe zestawienie trudności rywala w mojej opinii:
1. Bayern - z jednej strony chciałbym rewanżu z drugiej z aktualnym trenerem jest to drużyna cholernie dobrze poukładana. Nie jest to rywal nie do przejścia, ale zapewne trzeba by było dać z siebie maksimum, a nie wiem czy przy terminarzu, który posiadamy jest to możliwe.
2. Barcelona - Messi, Messi i jeszcze raz Messi. To ich największy atut i piłkarz, który w fazie grupowej przełamał się w pojedynkach z Buffonem. Choć chyba ich forma aktualnie jest w lekkim regresie, to mimo wszystko wolałbym ich uniknąć.
3. Real - tutaj podobnie jak z Barceloną, jest jedna postać, która może przesądzić o wszystkim, Ronaldo. Ma taką formę w LM, że według mnie niemożliwym jest by się zatrzymał na ćwierćfinale.
4. City - zaczynają się rywale, których według mnie należy ocenić niżej niż nas. Obywatele stracili sporo z rozpędu który mieli w początkowej fazie sezonu. Nie są już tak groźni i uważam, że byliby jak najbardziej do przejście. Tym razem to my przełamaliśmy pewne fatum, w postaci angielskich klubów w fazie pucharowej. No i doszedłby rewanż Maxa na Guardioli.
5. Roma - z jednej strony zespół, który ze względu na ligową rywalizację może wyjść z pewnymi kompleksami, z drugiej jednak strony Roma osiąga naprawdę świetne wyniki w tegorocznej edycji LM. Di Francesco naprawdę fajnie kieruje tym zespołem w europejskich pucharach.
6. Liverpool - zespół z mniejszą siłą rażenia niż Tottenham i znacznie gorszym blokiem defensywnym. Dwumecz wyglądałby pewnie bardzo podobnie, stoimy na 20 metrze i czekamy aż się zmęczą. Ich największy atut w postaci Salaha wielokrotnie był zatrzymywany przez Chielliniego i spółkę. Nie miałbym najmniejszych obaw przed tym spotkaniem
7. Sevilla - pokonali Manchester United, byli na przestrzeni 120 minut według mnie zespołem lepszym. Jednak United nie jest dla mnie żadnym papierkiem lakmusowym. Najsłabsza drużyna z 8, choć już raz mieliśmy z nimi problemy, to nie sądzę, że stawili nam czoła.
W zeszłym roku, w tej fazie mocno liczyłem na Barcelonę i wpadła teraz chce angielski zespół. Rozwiejmy do końca ten mit "silnej" Premier League.
Mocno liczę na poniższe pary:
Barca - Real
Sevilla - Roma
City - Bayern
Juventus - Liverpool
Byłyby to chyba bardziej emocjonujące ćwierćfinały niż rok temu, a przecież tamte był kosmiczne, zarówno dla nas jak i dla zwykłych "oglądaczy". Niech wojna się zacznie

jedno wiemy na pewno, w tej fazie będą przynajmniej dwa hity, które spokojnie mogłyby być finałami.