Wujekk pisze:mzm pisze:...A Chiellini w zeszłym sezonie, kiedy pół tego forum modliło się, żeby nie wychodził w pierwszym składzie na mecz z nami, po czym oczywiście wszedł i walnął babola.
ciekawe skąd wiesz, jak jesteś zarejestrowany od 31 grudnia 2015

Może stąd, że aby czytać forum nie trzeba mieć na nim konta?! :co?:
No rzeczywiście, straszne rzecz, raz się zdarzyło, że najlepszy piłkarz w historii tego sportu go ośmieszył!
Cabrini_idol pisze:Stary, wchodzisz na nasze forum ( nic do tego nie mam) i bronisz swojego największego rywala, Bayernu Monachium, który uważa wasze BVB jako klub satelitarny w Niemczech ( powiedz, że tak nie jest

)

Zdecyduj się na jedną wersję.

Jak BVB to klub satelitarny, to naszymi największymi rywalami są Schalke, Leverkusen, Wolfsburg, a nie Bayern.
Poza tym nie jestem pewien, czy dobrze rozumiem, co masz na myśli, pisząc "satelitarny". Jeśli to, że jesteśmy rzekomo przez nich "rozkupywani", to nieprawda, jeden Gotze wiosny nie czyni, Lewandowski wypełnił swój kontrakt do końca i tyle, a przecież w odwrotną stronę powędrował Hummels. Bayern zrozumiał (szczegolnie po latach 2010-2013), że silna konkurencja (bądź ogólnie - silna Bundesliga) oznacza silny Bayern Monachium, bo każdego ona napędza. Oczywiście nie można wykluczyć, że jeszcze kiedyś będą chcieli sięgnąć po któregoś z naszych graczy, ale na dzień dzisiejszy z tą polityką skończyli; stąd między innymi transfer Costy, Vidala, Comana, a odpuszczenie spraw Gundogana (zauważcie, że w ogóle nie mówi się o nim w kontekście Monachium), KDB, po drugie i my się zabezpieczyliśmy, likwidując niedawno ostatnią klauzulę wykupu w kontraktach naszych zawodników. Jeśli idzie natomiast o bycie satelitą w samych rozgrywkach Bundesligi, to jak najbardziej, ciężko w ogóle z tym dyskutować. Bayern Guardioli absolutnie zdeklasował i zdystansował resztę stawki. Ciężko jednak żebyśmy mieli mieć sobie coś do zarzucenia (poza ostatnim sezonem). Z zespołem, który notuje w sezonie 1 bądź 2 porażki na 34 spotkania nie da się rywalizować. Zresztą nie widzę w tym nawet jakiegoś wielkiego problemu. Bayern jest megasilny, ale choćby raz na 5 lat musi ich złapać dołek (i spora szansa, że złapie z przyjściem Carlo), a na chwilę obecną to my jesteśmy zespołem, który na niemieckiej arenie największe szanse ma taki dołek Bawarczyków wykorzystać. Dla mnie najważniejsze są europejskie puchary, a tam można osiągać bardzo dobre wyniki oglądając w lidze plecy Bayernu.
zbysioJuve pisze:
Wybacz kolego mzm, ale czy jedno stwierdzenie po prostu nie kłóci się z drugim? Sam przecież napisałeś ile to dobrych okazji miał Bayern w momencie gdy Juventus grał bardzo cofnięty. I nie twierdzę, że od razu należałoby się rzucać na Bayern, ale raczej taka cofnięta obrona też nie wróżyłaby niczego dobrego w rewanżu. Mi się wydaje, ze tu potrzeba zaangażowania i walki w środku pola i żeby obrona grała wyżej a nie tak cofnięta jak to było wczoraj. Tak mi się przynajmniej wydaje, że kluczem może być opanowanie środka pola a nie taka kurczowa obrona. Łatwo jednak to powiedzieć gorzej wykonać gdy się gra z taka drużyną jak Bayern. Jednak wg mnie obrona w rewanżu raczej skazuje Juve na niepowodzenie.
Ale wczoraj nie było problemem tylko to, że Juve grało cofnięte. Problemem było to, co robiło po odzyskaniu piłki - próba krótkiego rozgrywania, co kończyło się w wielu przypadkach stratą w momencie, gdy Costa i Robben mieli dużo wolnego miejsca. Ja tylko twierdzę, że samo założenie, żeby się nie odkrywać było dobre i należy ja powtórzyć na AA. Ale jednocześnie należy zmienić szereg rzeczy (ustawienie na trójkę obrońców, Evrę na Sandro, sposób gry ofensywnej na szybkie kontry, zamiast wolnego budowania akcji). Przede wszystkim wczorajsza "forma dnia" jeśli chodzi o Waszych obrońców, bądź może inaczej - całą formację, nie była najwyższa. Rozchodzi się więc o to, żebyście oddali Bawarczykom piłkę i konsekwentnie przesuwali w defensywie, przynajmniej do 60 minuty, w tym czasie czekając na kontry i wyprowadzali je niewielką liczbą graczy - tych, którzy rzeczywiście są w stanie zagrozić bramce Bawarczyków. Jakbym nie wierzył, że tak (tylko tak) da się ich ograć, tobym tak nie pisał.

Naprawdę, widziałem już Bayern przeciwko najróżniejszym ogórom i zdarzało się, że nawet największe z nich potrafiły ustawić solidne zasieki i przysporzyć tym samym rywalowi wielu problemów. Naturalnie, to będą szczególne okoliczności, wielki mecz, więc i Bayern będzie z pewnością cisnął nie na 100%, a na 200% - ale przecież i Wy to nie Ingolstadt, czy Hannover.
W kwestii opanowania środka pola - teoretycznie jest to najsłabsza formacja Bayernu, a jednak każdego sobie podporządkowują. Thiago jest bardzo nierówny, Alonso ma swój wiek, a co za tym idzie - braki szybkościowe, Vidal - można powiedzieć, że dopiero w ten weekend na dobre odpalił. Bo same indywidualności w tej strefie boiska nie wystarczą; kluczowa jest taktyka całego zespołu. To, o czym mówisz, brzmi raczej jak pójście na wojnę, a w tej moim zdaniem będziecie narażeni na więcej ciosów, niż sami będziecie w stanie zadać. Ale jeśli Allegri wymyśli coś, dzięki czemu zdetronizuje Bayern, będzie potrafił minąć ich pressing i na nich "siąść" - to chapeau bas.
gucio_juve pisze:Szczególnie wartościowe posty, dotyczyły ławki Vidala we wczorajszym meczu, a pewniaka do jedenastki Alonso.
Bo oczywiście tak było. Przecież Alonso u Guardioli grał wszystko, nawet jak był w tragicznej formie, a ten sezon (zeszłą rundę szczególnie) miał naprawdę dobrą. W ostatnim ligowym starciu przed LM odpoczywał na ławie razem z Thiago, podczas gdy Vidal ni z gruchy ni z pietruchy rozegrał pełne 90 minut, a do tej pory choć 50 minut było sukcesem. Zresztą co ja będę pisał, zobacz sobie komentarze na stronie Bayernu, jakie było poruszenie i radosne zaskoczenie, że Pep po takim czasie zrezygnował z usług Hiszpana.
Argumenty ad personam wolałbym pominąć, ale tylko napiszę, że ironiczne nazywanie mnie znawcą Bundesligi wcale mnie nie boli. :cwaniak:
