Globusik pisze:Zgadzam się, że powinno się liczyć na coś więcej niż ta runda... ale nie grali z byle kim!!!
Wybacz, ale nie masz prawa narzekać na siłę rywala. Trzeba było w takim razie wygrać grupę (zresztą całkiem łatwą).
Angielskie kluby zdominowały teraz zdecydowanie rozgrywki europejskie. Ale spójrzmy na to skąd angielskie kluby czerpią pieniądze. Pomijając ogromne pieniądze z praw telewizyjnych, to kolejny sposób na zdobycie gotówki, to kredyty w bankach. To już stało się chore, przecież zadłużenie ManU, Arsenalu czy Liverpoolu to już miliardy dolarów :!: Wszyscy myślą, że jak przyszli bogaci amerykanie, to od razu klub ma masę pieniędzy. Jest jednak trochę inaczej, ponieważ właściciele często nie płacą swoimi pieniędzmi (ponieważ wiele majątku jest ulokowane w akcjach ich firm itp.). Biorą kredyty w bankach. Co (mam taką nadzieję) może się na nich zemścić. W Niemczech i Włoszech takie długi są nie do pomyślenia.
Zresztą podobna sytuacja jest w Hiszpani z Barcą i Realem. Przecież Braca w ostatnich kilku sezonach nie wyczarowała nagle pieniędzy. Takie postępowanie sprawia, że jednymi z najważniejszych ludźmi w La Liga są dyrektorzy banków.
Ciężko potem walczyć jest innym zespołom z nimi w Lidze Mistrzów.
Pieniądze w angielskim futbolu sprawiają również, że sprowadzają oni do siebie piłkarzy z całego świata, tylko nie z Angli. Cytat z Piłki Nożnej nr 9 (3 marca 20009 r.):"Tylko 170 z 498 graczy, którzy zagrali choć w jednym meczu Premier League w poprzednim sezonie to Anglicy. (...) Co oznacza, iż ledwie ok. 40% ogółu zatrudnionych to tubylcy". Zresztą gdyby wziąć jedynie kluby z samego szczytu, to by było jeszcze gorzej. Jak to jest możliwe, żeby w takim klubie jak Arsenal grał 1 :!: Anglik. (Najwięcej ma Aston Villa, aż 9 :!: wow :? ). Zresztą co śmieszne Arsenal słynie z dobrej szkółki, ale oni tam co najwyżej szlifują talenty, a nie wychowują piłkarzy! Co wg mnie również ma znaczenie, bo wziąć sobie talent z 2. końca świata i wyszkolić jest na pewno prościej niż znaleźć i wyszkolić sobie gracza z Londynu (Wkońcu, to takie małe miasteczko, na pewno nie ma tam talentów).
Wg mnie dobrze by było, gdyby wprowadzono przepis "6+5" (jeszcze trzeba w nim rozwiązać sprawę ludzi z podwójnym obywatelstwem; ja bym liczył np. w Hiszpani Sennę jako Hiszpana, ale Ronaldinho już jako Brazylijczyka). Wiem, że Unii się to nie podoba, ale oni nie rozumieją, że sytuacja w piłce wygląda trochę inaczej niż w innych dziedzinach życia. Wielu może się ze mną nie zgodzić, ale podoba mi się, gdy zespoły z poszczególnych krajów mają swój charakter. Bo czy ktoś tego chce czy nie kluby są związane ze swoim krajem, miastem. A obecnie w Anglii kluby te są dla mnie jakieś takie nijakie, bezpłciowe. Powiem szczerze, że niechciałbym wygrywać Ligi Mistrzów, jeśli naszym jedynym Włochem by był Buffon na przykład.
Jak się to komuś chciało czytać, to fajnie. 8)