To chyba tutaj najbardziej będzie pasował ten post.
Ostatnie tygodnie na pewno pobudziły wielu, wyniki były względnie okej, po drodze przejechaliśmy się wysoko po rezerwach Salernitany w pucharze, kontakt do lidera, pompowanie balonika, przedłużanie kontraktu, dynastia.
Skusiłem się wczoraj obejrzeć mecz, w końcu derby, chęć żeby ponownie poczuć radość i żar kibcowania, i co zobaczyłem? Nabuzowanego Vlahovica (chyba jedyny sprawiał wrażenie chętego do walki) i chyba nic więcej. Po raz kolejny wychodzimy żeby nie przegrać, klasyczne podejście w ważniejszym meczu z mocnym rywalem - a jakże nam brakuje tych spotkań w sezonie bez LM i w słabej lidze.
To co ten mecz obnażył najbardziej, to co wszyscy widzieliśmy 2 sezony temu, i sezon temu - zero pomysłu na budowe akcji i brak rozwoju drużyny - jedyna "akcja" która właściwie zapadła mi w pamięć to ten rajd McKenniego z pierwszej połowy kiedy właściwie bardziej zawodnicy Interu go zignorowali i ten wbiegł względnie łatwo w pole karne, i wyłożył piłke Vlaho który sam chyba nie wie dlaczego nie uderzał z pierwszej piłki (nawet jakby przyjął to obronca juz by przy nim był), i co? I to tyle, i też była to bardziej forma kontry, a nie do końca budowanej akcji od zera, ale owszem na plus że ktokolwiek ruszył z piłką, zamiast wycofać do tyłu.
Co gorsza obrona wcale nie wygląda lepiej, ostatnio zdarzało mi się czytać że formacja defensywna jest zbudowana, zgrana i dobrze zorganizowana. No to wczorajszy mecz był najlepszą odpowiedzią na tę teze, obrona to nadal chaos, tyle że na 90% drużyn w ślamazarnej lidze to wystarczy, ale kiedy tylko ktoś gra jak Inter rozciągając gre, umiejąc przyspieszyć i wymieniać się pozycjami to nagle nikt nie wie gdzie ma być i gdzie się przemieszać - choćby Bremer wczoraj kilka razy, i brak organizacji drugiej linii jak mają przemieszczać w obronie - swoją droga wielki szacun dla Inzaghiego - w ataku wymienność pozycji i szukanie przestrzeni - naprawdę robiła wrażenie - bramka dla Interu to dobry przykład pomysłu Interu i braku organizacji w Juve - Darmian schodzi na prawą strone, Barella jest przed polem karnym, a Pavard wchodzi "niezauważony" w pole karne - ciągle mają też dostępnego na rozciągniecie prawej strony Di Marco, a Lautaro i Thuram ciągle są w polu karnym - za każdym razem kiedy Inter atakował była opcja podania i zmiany opcji ataku, a przede wszystkim tam każdy jest w ruchu - coś czego na próżno szukać w konstrukcji akcji Juve.
Jak atakuje Juve? Podajemy do Locatellego, pauza, wycofajmy do Danilo, albo podajmy na lewo do Kostica a on klapki na oczy i wrzutka na afere w pole karne, gdzie sam Vlahović ma 3 obronców Interu. Nadal nie potrafimy w żaden sposób skonstruuować akcji ofensywnej, a kiedy przychodzi bronić to nadal tego nie potrafimy robić, nikt nie wie gdzie ma przesunąć, nadal nie wiem czy kryjemy indywiduualnie czy strefowo, i nadal nie widać żeby ktokolwiek wiedział jaką ma rolę - już nawet nie chodzi o wczorajszy mecz gdzie rywal nas zdeklasował. Ale wróćmy do ostatniego meczu z Empoli i bramki na 1-1 - ośmiu, OŚMIU zawodników stoi w polu karnym, już przed bramką wyrównującą samotny zawodnik Empoli wygrywa główkę w polu karnym i prawie zdobywa gola bo w sumie nikt go nie pokrył - tak wygląda nasza obrona, wiem graliśmy w 10tke i oczywiście większość drużyn tego nie rozbije, ale to nie jest organizacja/system gry w obronie, tylko po prostu cofnięcie zawodników. Z Salernitaną było to samo mimo ze udało sie ten mecz wymęczyć 2-1, to stracona bramka wygląda bardzo podobnie, 6ciu graczy po prostu jest w polu karnym, a przed 11tką jest dziura.
Inter pokazał wczoraj jak wygląda organizacja gry w obronie - nie jest to może najtrudniejsze zadanie świata przeciwko Juve, które gra wolno i łatwo się przeorganizować, ale tam nigdy nie było chaosu mimo ze np prawa strona z Pavardem i Darmianem ciągle była w ruchu i ci wymieniali sie pozycjami bardzo płynnie, czy po lewej gdzie Di Marco gra właściwie na całej szerokości boiska, lub Bastoni wychodzący na lewą stronę dając dodatkowe opcje. Ale pewnie też dlatego stracili ledwie 10 goli w sezonie do tej pory - przy czym wcale nie musieli poświęcić i zrezygnować gry do przodu bo zdobyli najwięcej bramek w tym sezonie. .
My natomiast strzeliliśmy 36 goli w 23 meczach - daje to średnią 1.56 gola na mecz - z tych 36 goli wiele zdobyliśmy po rzutach rożnych, środkowi obrońcy wbili 7, a pare padło po zamieszaniu przy stałych fragmentach jak np kilka bramek Vlaho. Właśnie tak prezentuje się kreacja naszych okazji bramkowych - stałe fragmenty, gdzie zdecydowanie jesteśmy na prowadzeniu, a pod względem gry piłką i kreowaniu sytuacji z gry jesteśmy na 12tym miejscu w lidze, a średnie posiadanie piłki w meczu to oszałamiające 46.7%(!!!)
Obojętnie jakie teorie chce ktoś tutaj tworzyć o organizacji, budowiu itp nadal stoimy w miejscu i rozwój o ile jest to jest bardzo mały. Pewnie ktoś powie zaraz o kadrze, o zmęczeniu blablabla - podczas gdy nie gramy w żadnych innych rozgrywkach, jest czas na odpoczynek, a i jednostek treningowych mamy więcej niż inni. Jeszcze niedawno Milan wygrał scudetto z gorszą kadrą i nikt nie wymyślał pseudo wymówek dla Pirlo, czy zeszłoroczne Napoli, które wcale nie miało mocnej drużyny, a wygralo mistrzostwo. W Serie A 2gie miejsce w obecnym sezonie to obowiązek, a w okolicznościach w których jest Juve czyli brak innych rozgrywek, walka o mistrzostwo powinna być obowiązkiem, a nie tylko miłym dodatkiem.
Smutno się to wczoraj oglądało, i właściwie nasza jedyna okazja zmierzenia się z mocnym rywalem - obnażyła to jak słabo funkcjonujemy.