Garreat pisze:Sezon 16/17 Napoli 94 bramki, Juventus 77. Sezon 15/16 Napoli 80, Juve 75.
Nie wiem czy porównania z Juventusem Betonowego Maksa jest w ogóle miarodajne, ale ok miał 1 sezon gdzie odpalił mu Higuain. Podobnie było z Romą, która skończyła wtedy nad Napoli i w której pruł na potęgę Dżeko.
Garreat pisze:Należy jeszcze wziąć pod uwagę, że Napoli to finansowo druga liga europejska i przy Juve to ten klub ma naprawdę mocno ograniczone zasoby.
Ok, ale oba zespoły grają w słabej Serie A, gdzie każdy poza Juve ma ograniczone zasoby. Rok w rok powinniśmy kręcić wynik w okolicy 100 goli, no ale Allegri, Mityczna Wiosna itp.
Garreat pisze:W szczycie Sarriego był to jedyny realny konkurent dla Juventusu. Taki na serio, nie jakiś ulep -15 serwowany przez Ancelottiego.
To jeszcze nie są jakieś odległe czasy więc są dość świeże wspomnienia jak to wyglądało.
Paradoksem jest to, że najbliżej Juventusu był w sezonie 17/18 (4 pkt.) gdzie wyniki rozkładały się tak Juventus: 86 / 24 / 62, Napoli: 77 / 29 / 48.
Garreat pisze:Piłka Napoli Sarriego to była we Włoszech nowa jakość, coś, czego wcześniej nie było i materiał analiz na całym świecie. Okazało się, że nawet w ojczyźnie betonu jest miejsce na trochę polotu. Klub 'stworzył' wiele nazwisk, które inaczej byłyby anonimowe w morzu przeciętności.
Słowo klucz: we Włoszech. Okazało się, że super piłka Maurizio nie starczyła na Europę.
Sarri zalicza wyraźną tendencję spadkową, a jego koncepcja albo się posypała (po zmianie ligi na lepszą i bardziej konkurencyjną), albo świadomie z niej zrezygnował. Bardzo jestem ciekawy finału Ligi Europy i porównania z piłką prezentowaną przez Arsenal. Jest szansa na pierwsze trofeum w karierze trenerskiej.
Garreat pisze:Co do Chelsea, 63 bramki nie brzmi atrakcyjnie zgoda. Jednak nie uważam, żeby w sytuacji zastanej po Conte było miejsce na dyskusję na ten temat. Cel został osiągnięty, choć drużyna dość długo szukała tożsamości. Ewentualne zwycięstwo w LE uczyni ten sezon dla Chelsea zupełnie przyzwoitym.
Tu nie chodzi o to jak to brzmi, tylko jak wyglądało na boisku. Hazard, Kante wciśnięty wyżej z musu, bo Jorginho musi najbardziej cofniętego i długo, długo nic.
Z tą tożsamością też nie trafiłeś, bo The Blues grali efektowniej i skuteczniej na początku, a z każdym kolejnym tygodniem koncepcja sypała się coraz bardziej. Kulminacją były bęcki najpierw od Bournemouth, a później od City na początku roku. Między 26 a 34 kolejką (porażka z LFC) zajmowali miejsca 4 lub 5. Szczęśliwie dla Sarrigo do pudła ostatecznie wystarczyły 3 remisy i wygrana. We wcześniejszym poście wyjaśniłem dlaczego.
Garreat pisze:Do tego Guardiola lubi robić rewolucję kadrową, czy Juventus na to stać? Kontrakt Ronaldo... On (Pep) nie toleruje drewna i wcale nie byłbym pewien, że taki Chiellini znalazłby miejsce dla siebie, jakkolwiek absurdalnie to nie brzmi, w końcu kapitan. Ilu wtedy obrońców potrzebujemy kupić? W Bayernie bardzo szybko poszła instrukcja, że brać Lewego a Mandzukić drzwi. Gdzie to z tym drugim wygrali LM. Zresztą Mandzukić strzelił w finale.
Kolejny powielony argument, na który odpowiedziałem w dyskusji z użytkownikiem @Dempsej.
Na koniec; ja nie neguję tutaj potencjalnej kandydatury Sarriego (mimo że nie jest on szczytem marzeń), bo niezależnie od nowego trenera Juventus zdobędzie Scudetto (o co się założyłem), ale wkład jaki może wnieść w rozwój klubu w czasie swojej kadencji.