@D@$ pisze:Nie chcę się wcinać w dyskusję, ale z tym Lichtsteinerem to popieprzycie jak zwykle.
Kto tutaj i w którym miejscu napisał, że Szwajcar był ogórem znikąd? Ja na ostatnich stronach zetknąłem się jedynie z poglądem, że to był latem 2011 roku niezły ligowiec, które to zdanie zresztą podzielam. Nie drugi Motta, nie drugi Lahm. Coś pomiędzy.
jakku1 pisze:
Ja rozumiem krytyke, i tak dalej, ale pytanie brzmi, jak wzmocniliby te druzyne wszyscy malkontenci, majac do dyspozycji okolo 30-35m euro? Za te kwote trzeba kupic skrzydlowych, wymienic atak, kupic kogos rozgarnietego do srodka pomocy i poszukac lewego obroncy.
Dobrze że tego lewego obrońcę wymieniłeś na samym końcu, bo dla mnie to jest absolutnie najmniejszy priorytet. Tak jak pisałem wcześniej, możliwość przejścia na 4-3-3 to fajny bonus, ale nie kosztem podniesienia jakości zespołu.
Druga sprawa - ja nie mam dwunastu lat i nie interesuję się piłką od wczoraj żeby oczekiwać, że Marotta wyciągnie Suareza za 15 baniek i Vucincia. Całkowicie zdaję sobie sprawę że w chwili obecnej nie da się przeprowadzić ruchów gwarantujących wskoczenie do ścisłej europejskiej czołówki. Chciałbym natomiast zobaczyć transfery, które pozwolą mieć jednak jakieś nadzieje na to że jak wypali, jak zatrybi, to może akurat się uda. Innymi słowy, chciałbym takich piłkarzy, że jak w przyszłym sezonie znowu w LM nie pójdzie, to będę mógł stwierdzić "trudno, za rok powinno być lepiej" kierując się zdrowym rozsądkiem, a nie życzeniowym myśleniem kibica. Żebym mógł winę za ewentualne niepowodzenie zrzucić na brak doświadczenia i tym podobne czynniki i pocieszać się, szukając analogii do BVB w pierwszym sezonie w LM. Lulicie, Candrevy czy inni ligowi rzemieślnicy typu Cerci tego kryterium niestety nie spełniają, jeżeli dostaną w czapkę za rok, to nie spodziewam się żeby proch mieli wymyślić za dwa lata.
19 pisze:Bierzecie pod uwagę, że Conte i zarząd bardziej ceni Lulicia od Contreao? Między innymi przez to, że jest ograny w Serie A, regularnie występuje w pierwszym składzie, a także będzie tańszy w utrzymaniu i po prostu Conte uważa go za lepszego piłkarza.
Ja wiem, że Contreao jest bardziej chwytliwy bo to Portugalczyk i do tego z Realu, ale widocznie nasze kierownictwo woli Bośniaka.
Portugalczyk w optymalnej formie wciąga Bośniaka lewą dziurką od nosa niezależnie od tego, jak mocny ma katar i z tego faktu zdaje sobie sprawę każdy, kto ma wzrok lepszy niż Stevie Wonder. Rzecz w tym, że Coentrao jest opcją dużo bardziej ryzykowną (obniżka formy i ława ostatnimi czasy) i kosztowną i wydaje mi się że nasz zarząd właśnie z tego powodu preferuje Lulicia. Ja natomiast wolałbym zaryzykować i postawić na piłkarza bardziej nieprzewidywalnego. Jeżeli okaże się klapą - nie powiem złego słowa. Jeżeli natomiast wróci u nas do optymalnej dyspozycji, o żadnym Luliciu chyba nikt więcej nie będzie chciał słyszeć.
Aha, gdyby ktoś chciał na ten temat ze mną podyskutować, a akurat nie byłoby mnie dłuższy czas na forum, upoważniam
pumexa do odpowiadania w moim imieniu, bo ma w tej sprawie dokładnie taki sam pogląd jak ja.
I jeszcze jedna uwaga - nie rozumiem ludzi, którzy rok temu wskazywali Borussię jako zespół o podobnych możliwościach finansowych, który odniósł ogromny sukces, pokazywali palcem i mówili "to jest drużyna na której powinniśmy się wzorować", a teraz klaszczą uszami na myśl o transferze Lulicia czy Candrevy. Nie wiem gdzie zaszliby dortmundczycy gdyby kupowali sprawdzonych ligowców w kwiecie wieku, ale zapewne nie do finału LM.