: 15 marca 2005, 19:37
No więc zaczne chronologicznie:
W 6 klasie podstawówki staneliśmy z 3 kolegami na parapecie(II piętro) i że tak powiem pluliśmy w dal... Nagle poczułem że ktoś "dał mi klapsa" w pośladek, odwracam się... patrze... dyrektor. Niestety mój kolega kiedy również "dostał klapsa" krzykną: "co za h*j"....trzeba było widzieć jego mine
(dyrektora też)
Później to już tylko formalności ----> wpisali nas do tzw. "czarnego zeszytu".
Następnie poszedłem do gimnazjum (dalej jestem) tu to się działo...
Największym "wałkiem" w jakim kiedykolwiek maczałem palce był "wałek" z melisą (tak to to na uspokojenie się
) Więc mój kumpel (przez przypadek) rozerwał torebke z melisą. Jego oczom ukazało się ziele całkiem podobne do...marihuany :-D . Od razu (jak utrzymuje) przyszedł mu do głowy plan.... Plan ten zakładał że sprzedamy ową melisę jako marihuane. Z owym planem przyszedł do szkoły, więc po naradzie doszliśmy do wniosku że kupiec mógł być tylko jeden. Chodziło o niejakiego Pawła S. I tutaj pojawił się problem ----> czy owy Paweł S. jest na tyle głupi że kupi melise i będzie ją palił?....
Nie zważając na to poszliśmy do niego z zapytaniem czy nie kupiłby 2g czystego "polaczka"... Ryba połknęła haczyk...
Po sprawdzeniu węchem czy towar jest dobry (...ale idiota!!..) zakupił 2g. Nie czekając chciał sprawdzić czy "daje kopa", na długiej przerwie wybiegliśmy do pustego budynku obok naszej szkoły (fifke kupił wcześniej) i Paweł zaczął palić.... :lol: Drugiego takiego idioty nie ma na świecie!!! :lol:
Tak go ten "towar" "zburał" że całą geografie spędził na udawaniu spalonego.
Następnego dnia inny kolega spytał Pawła czy nie kupi jeszcze troche za półdarmo (bo jego kolega rzekomo likwiduje interes) Paweł (chłopak zrobił interes życia) zakupił 5g za 10 zł!!!!! Tego samego dnia spytałem go czy miał jakieś "haluny" po paleniu... Nie uwieżycie!! ---> uparcie twierdził że go raki po nogach gryzły :shock: (ale idiota!!)
Radość Pawła bycia w centrum uwagi ( ciągle chodził spalony "polaczkiem") trwała jeszcze 1 dzień. Ten dzień chyba zapamięta już do końca życia...miał mine przejechanego bobra :shock: :lol: Do tej pory śmieją się z niego wszyscy (minęło chyba z 1.5 roku)
Oczywiście w naszej szkole było o wiele więcej akcji, ale nie będe się rozpisywał.
W 6 klasie podstawówki staneliśmy z 3 kolegami na parapecie(II piętro) i że tak powiem pluliśmy w dal... Nagle poczułem że ktoś "dał mi klapsa" w pośladek, odwracam się... patrze... dyrektor. Niestety mój kolega kiedy również "dostał klapsa" krzykną: "co za h*j"....trzeba było widzieć jego mine


Następnie poszedłem do gimnazjum (dalej jestem) tu to się działo...
Największym "wałkiem" w jakim kiedykolwiek maczałem palce był "wałek" z melisą (tak to to na uspokojenie się

Nie zważając na to poszliśmy do niego z zapytaniem czy nie kupiłby 2g czystego "polaczka"... Ryba połknęła haczyk...
Po sprawdzeniu węchem czy towar jest dobry (...ale idiota!!..) zakupił 2g. Nie czekając chciał sprawdzić czy "daje kopa", na długiej przerwie wybiegliśmy do pustego budynku obok naszej szkoły (fifke kupił wcześniej) i Paweł zaczął palić.... :lol: Drugiego takiego idioty nie ma na świecie!!! :lol:
Tak go ten "towar" "zburał" że całą geografie spędził na udawaniu spalonego.
Następnego dnia inny kolega spytał Pawła czy nie kupi jeszcze troche za półdarmo (bo jego kolega rzekomo likwiduje interes) Paweł (chłopak zrobił interes życia) zakupił 5g za 10 zł!!!!! Tego samego dnia spytałem go czy miał jakieś "haluny" po paleniu... Nie uwieżycie!! ---> uparcie twierdził że go raki po nogach gryzły :shock: (ale idiota!!)
Radość Pawła bycia w centrum uwagi ( ciągle chodził spalony "polaczkiem") trwała jeszcze 1 dzień. Ten dzień chyba zapamięta już do końca życia...miał mine przejechanego bobra :shock: :lol: Do tej pory śmieją się z niego wszyscy (minęło chyba z 1.5 roku)
Oczywiście w naszej szkole było o wiele więcej akcji, ale nie będe się rozpisywał.