JuvePoland

Za to w niedzielę będą jak nakręceni

Skoro zazwyczaj ich krytykuję, to teraz chociaż trochę pochwalę... Całkiem serio, uważam, że wczoraj w naszej drużynie najlepsi byli Rabiot, Sandro i Szczęsny. Przeciwnik co prawda nie był zbyt wymagający, ale to mimo wszystko daje jakieś nadzieje, że mogą jeszcze coś pozytywnego wnieść. Nie będę się za bardzo rozwodzić - Francuz dobrze walczył w obronie, wygrywał piłki i kilka razy fajnie podłączał się do ataku, Sandro wreszcie wchodził w pole karne, jak na bocznego obrońcę przystało, a Szczęsny co miał wybić, to pewnie wybił, jeden strzał pewnie obronił. Fajnie, że Locatelli ciągle był pod grą. Podobała mi się też aktywność Bentancura i w sumie wymieniłbym go obok wspomnianej wyżej trójki, gdyby nie to, że dwa razy, po tym jak efektownie odebrał piłkę i wychodził z kontrą, to zmaścił ostatnie podanie.

Generalnie można narzekać na drugą połowę, ale prawda jest taka, że w drugiej połowie też mieliśmy kilka dobrych okazji (główka Moraty i akcja, którą kończył po efektownej wymianie piłki Cuadrado z Dybalą, dwie akcje Keana). Spokojne i w sumie całkiem przyjemne zwycięstwo w meczu, który wreszcie od początku do końca zagraliśmy dość pewnie i bez większych błędów. Niby to tylko Malmö, ale jednak w Lidze Mistrzów i z takimi przeciwnikami można przegrać.

Chciałbym, żeby faktycznie ten mecz był jakimś początkiem lepszej serii i złapania odpowiedniego rytmu. Z drugiej strony, znając wahania formy u większości naszych piłkarzy, wiem, że ta jedna jaskółka w wykonaniu Szczęsnego, Sandro, Rabiota i innych wiosny nie czyni.

Szczęsny wreszcie z czystym kontem i udanymi interwencjami.
Fajne długie podania Bonucciego, jak za najlepszych lat.
Pierwszy gol w stylu Atalanty: prawy do lewego, czyli Cuadrado do Sandro.
Dobry mecz Rabiota w obronie a i ataki próbował tworzyc.
Loca solidny, ale stac go na więcej.
Morata wywalczony karny i gol, czyli na plus.
Dybali trochę mało było.

Ogólnie to tylko Malmo, ale z takimi drużynami zawsze gra się nam ciężko, więc cieszy, że udało sie ten mecz rozstrzygnąć w pierwszej połowie i drugą grać na luzie. Wydawało mi się, że w tym meczu graliśmy trochę więcej z pierwszej piłki, ta gra była trochę szybsza, ale to ciągle mało, tym bardziej, że trzeba tę grę przenosić bliżej bramki rywala.