Gdyby nie kontuzje, to na pewno byłoby inaczej. Tylko sam Berardi jest dla tej drużyny jak Messi dla Barcelony (nawet pełni podobną rolę, oczywiście zachowując pewne proporcje) i jego nieobecność razi niesamowicie po oczach. Ilość urazów w drużynie Neroverdich chyba idzie na rekord Milanu z czasów Allegriego. Dzisiaj też wygląda na to, że wypadli Pellegrini (druga kontuzja w tym sezonie) i Biondini (druga kontuzja w tym sezonie).
Na pewno sztab od przygotowania fizycznego popełnił gdzieś błąd, ale nie wydaje mi się on jakiś duży, a biorąc pod uwagę poprzednie sezony kiedy Di Francesco nie narzekał na duże liczby kontuzji, można mieć nadzieję, że wyciągną z obecnej sytuacji wnioski.
Czemu uważam, że przy tej liczbie urazów, błąd sztabu nie jest duży? Ponieważ bardzo dużo kontuzji w Sassuolo nie miało charakteru mięśniowego. Berardi, Duncan, Pellegrini w okresie przygotowawczym, Letschert, Politano na kadrze, to wszystko w wyniku starć z przeciwnikami. Reszta podochodziła w wyniku przemęczenia graczy ciągłą grą (Magnanelli), czy wymuszonymi szybszymi powrotami na pełne obroty (Sensi), co przyznał zresztą sam Di Francesco. Wytworzyło się błędne koło, z którego trudno się wydostać, ponieważ powracający zawodnicy przez urazy są wytrąceni z cyklu, a tym samym mogą łatwiej złapać kolejne kontuzje, przy czym są zmuszeni grać, bo wypadają w tym czasie inni.
Tak swoją drogą, to nie wiem jak to się stało, ale obejrzałem w tym sezonie wszystkie spotkania Sassuolo, które nie były rozgrywane w tym samym czasie co spotkania Juve (chyba 3 lub 4 takie przypadki). Czyli jednak oglądam ich dla Di Francesco (nie Berardiego jak wcześniej myślałem) i zastanawiam się, czy jest w Polsce jakakolwiek osoba, która śledzi Sassuolo bardziej
Wracając do Berardiego, to został on źle zdiagnozowany i tam chociaż mamy jakiś przykład jawnej niekompetencji sztabu medycznego, nie tak jak u nas gdzie wszystko da się zwalić na kolegę Allegriego a rykoszetem z niewiadomych przyczyn oberwał sztab medyczny, który za Conte sprawował się bez zarzutów (ten nowy juz dał popis przy Pjacy :doh:). Ostatecznie miał naderwane więzadło poboczne, a w przypadku takiego urazu przerwa trwa do 3 miesięcy, ale przez złą diagnozę ma wrócić gdzieś przed świętami, tylko nie wiem czy do gry, czy do zajęć z grupą.