: 18 maja 2013, 23:13
Storari nie raz interweniowal w tym sezonie. Jeden slabszy mecz i od razu ma wylatywac z kadry? Przesada, IMO.
Forum polskich kibiców Juventusu
https://forum.juvepoland.com/
Ja to się właśnie dziwię Conte. Gio to jest skrzydłowy a nie napastnik. W Parmie raptem jeden sezon grał jako cofniety napastnik. Jak gra na lewym skrzydle o wiele więcej pożytku robi. Czemu nikt tego nie zauważa?Bazyliszek pisze:Giovinco dizisaj wiele akcji schodzil ze skrzydla do srodka i fajnie to wygladalo mysle ze powinnismy go sproobwac na tych pozycjach w przyszlym sezonie bo on jak i Vucinic raczej zostaną.
Powiedz mi proszę konkretnie co dzisiaj na plus zrobił Giovinco, bo mi nic nie zapadło w pamięć. Zgrał raz do Padoina, oddał kilka anemicznych strzałów w środek bramki i parę razy faulował. Jeżeli pominąłem jakieś jego istotne zagranie, bądź łaskaw mi o nim przypomnieć.Bazyliszek pisze:Giovinco dizisaj wiele akcji schodzil ze skrzydla do srodka i fajnie to wygladalo mysle ze powinnismy go sproobwac na tych pozycjach w przyszlym sezonie bo on jak i Vucinic raczej zostaną.
Może gra tam dlatego, że jedyny sezon który mu w życiu wyszedł rozegrał właśnie jako środkowy napastnik? Może dlatego że nie ma prędkości i by sobie na skrzydle nie poradził? Chociaż zawsze jest też taka opcja, że Conte i cały jego sztab jest ślepy, podobnie zresztą jak Prandelli.FelekJUVE pisze: Ja to się właśnie dziwię Conte. Gio to jest skrzydłowy a nie napastnik. W Parmie raptem jeden sezon grał jako cofniety napastnik. Jak gra na lewym skrzydle o wiele więcej pożytku robi. Czemu nikt tego nie zauważa?
Każdy jest lepszy od Giovinco, nawet Koń Rafał. True story.ewerthon pisze:Giaccherini jest jaki jest, ale trzeba przyznać, że pod względem uderzenia piłki na bramkę to klasa wyżej od Giovinco
No dobra, to się troche pokopiemy :twisted: (tęskniłeś?)zahor pisze:Powiedz mi proszę konkretnie co dzisiaj na plus zrobił Giovinco
Wiesz, był tutaj niedawno taki jeden jasnowłosy blondyn co w ruskiej lidze potrafił obrońców na 10 metrach odstawić o 15, i sam dobrze wiesz jak się jego kariera 'potoczyła'. Sebek ma warunki do gry na skrzydle i to widać, bo zawsze gdy dostaje w bocznym sektorze boiska piłke to jest bardzo duża szansa, że uda mu się obrońce przejść. O dziwo drugim naszym zawodnikiem który potrafi przejść obrońce na skrzydle jest wolny jak mucha w smole Pirlo. Czyli jednak nie trzeba być demonem prędkości ażeby mieć predyspozycje do gry na boku. Spójrz na takiego Isle, on pewnie wyciąga dużo większą 'prędkość maksymalną' aniżeli obaj zawodnicyu których wymieniłem wyżej i co z tego skoro obrońcy to on nie minął już pewnie w meczu z pół roku jak i nie rok.zahor pisze:Może gra tam dlatego, że jedyny sezon który mu w życiu wyszedł rozegrał właśnie jako środkowy napastnik? Może dlatego że nie ma prędkości i by sobie na skrzydle nie poradził?
Zahor, gadali my dzisiaj na meczu to wiesz, że z chcęcią się pod to podpiszę.zahor pisze: Najgorszy dzisiaj na boisku był bez dwóch zdań Isla. Facet nie zrobił absolutnie nic, za co można by go pochwalić. Ba, mało które jego zagranie nie zasługiwało na krytykę. Jeżeli jego kontakt z piłką nie kończył się stratą, to tylko i wyłącznie dlatego, że podawał do najbliższego/do tyłu i spowalniał akcję. KAŻDA próba wrzutki (a było ich multum) to dramat, a najlepszym razie szczęśliwie nabity rzut rożny. O dośrodkowaniach Lichego można mówić różne rzeczy, ale Islę w tym elemencie wciąga nosem. Druga sprawa to fakt, że Chilijczyk zawalił drugą bramkę. A gdyby gol padł i wtedy, kiedy Chiellini prawie strzelił samobója, to również byłaby wina naszego asa, który zgubił krycie na swojej prawej stronie. Tragedia, po prostu tragedia.
Dante93 pisze:No dobra, to się troche pokopiemy :twisted: (tęskniłeś?)zahor pisze:Powiedz mi proszę konkretnie co dzisiaj na plus zrobił Giovinco
Sebastian, oprócz tego, że zaliczył fatalny, anemiczny i ogólnie beznadziejny mecz (serio, nawet grama ironii w tym co pisze nie ma) wyłożył TRZY patelnie naszym. Najpierw FENOMENALNA piłka piłka do Giaka (no ok, setka to może nie była, ale zdecydowanie gol z tego wpaść mógł) potem przytomnie wysunął piłke Padoinowi na 1:1 z bramkarzem, a następnie dośrodkował IDEALNiE co do centymetra do Fabio, który niewiedzieć czemu zamiast wchodzić na piłke głową próbował strzelać z buta.
Tak poza tym to masz racje- Seba z grubsza 55 minut przestał i nic nie zrobił. Ale te trzy piłki musisz docenić nawet Ty, bo gdy takimi zagraniami popisuje się Vucinić to jest mowa o jego 'madźik taczu".
Wiesz, był tutaj niedawno taki jeden jasnowłosy blondyn co w ruskiej lidze potrafił obrońców na 10 metrach odstawić o 15, i sam dobrze wiesz jak się jego kariera 'potoczyła'. Sebek ma warunki do gry na skrzydle i to widać, bo zawsze gdy dostaje w bocznym sektorze boiska piłke to jest bardzo duża szansa, że uda mu się obrońce przejść. O dziwo drugim naszym zawodnikiem który potrafi przejść obrońce na skrzydle jest wolny jak mucha w smole Pirlo. Czyli jednak nie trzeba być demonem prędkości ażeby mieć predyspozycje do gry na boku. Spójrz na takiego Isle, on pewnie wyciąga dużo większą 'prędkość maksymalną' aniżeli obaj zawodnicyu których wymieniłem wyżej i co z tego skoro obrońcy to on nie minął już pewnie w meczu z pół roku jak i nie rok.zahor pisze:Może gra tam dlatego, że jedyny sezon który mu w życiu wyszedł rozegrał właśnie jako środkowy napastnik? Może dlatego że nie ma prędkości i by sobie na skrzydle nie poradził?
Nie powiem, mnie Giovinco też irytuje. Jego sposób bycia, poruszania się na boisku i styl gry. A irytuje mnie tylko i wyłącznie dlatego bo Seba sam z siebie kastruje się ze wszystkich atutów. Zamiast wracać na 30 metr brać piłke do nogi i szukać a to dryblingu, a to wejścia w pole karne, uderzenia z dystansu, czy też prostopadłego podania do partnera z ataku, on staje na 16 tyłem do bramki i czeka bóg wie na co. Bo przecież jak dostanie tę piłkę to szansa, że odwróci się z nią mając na plecach 20 cm wyższego obrońce (albo i dwóch) jest minimalna. Ba nawet zamiast schodzić już do tego skrzydła za co sporo ludzi go mimo wszystko chwali, to on nie podejmuje takiej inicjatywy tylko dalej stoi w polu karnym i czeka na dośrodkowanie z którego i tak nic nie zrobi. Apogeum mojego zażenowania dzisiaj był fakt, że z dwójki Quag/Gio to ten pierwszy więcej cofał się po piłke a ten drugi robił za '9'. Przecież to jest niedorzeczne.
Ale w tym miejscu warto o czym innym wspomnieć. Mianowicie o tym, że w obecnym Juventusie nie ma samowolki. Dlatego można wyciągnąć wniosek, że to Conte daje takie nie inne zadania Sebkowi i on tak czy inaczej tych wytycznych musi się trzymać. Bo nie widze innego powodu dla którego on miałby przyjmować taką postawę na boisku jaką przyjmuje obecnie.
Facet (Giovinco) ma olbrzymi problem. Widać, że psychicznie jest rozbity bo na ten moment nic w Juventusie nie znaczy i z każdym meczem w który musi 'kopać się z koniem' (czyt pełnić rolę taką jak dziś) popada w coraz większą agonie. Dla mnie sprawa jest prosta- Seba powinien zostać, ale równocześnie powinini wraz z Conte sobie przeprowadzić poważną rozmowe co do roli jaką on ma w tej machinie pełnić. Bo nie wyobrażam sobie, żeby Gio miał drugi sezon z rzędu grać '9' w systemie opartym na dośrodkowaniach :roll:
Tak co do meczu, ażeby offtopa za dużego nie robić, to przyjmuje tę porażkę bez większej spiny- trudno zdarza się, niech się Sampa pocieszy bo w gruncie rzeczy to do zespołów z Genui (ani jednego ani drugiego) nic nie mamPrzykro tylko, że w takim słabym stylu kończymy sezon. Ale może to będzie motywacja do jeszcze większej pracy (mam tutaj na mysli zarówno prace piłkarzy jak i Marotty) bo liga nie śpi, i jestem pewien, że w przyszłym sezonie konkurencja wzrośnie w siłe. Dlatego nie ma co stać w miejscu, trzeba robić kroki do przodu
Podanie do Padoina zauważyłem, wrzutkę do Fabio też pamiętałem, tyle że nie zwróciłem uwagi że dogrywał Giovinco, natomiast patelni dla Giaccheriniego sobie za diabła nie jestem w stanie przypomnieć, nie ma tego też na żadnym spośród skrótów które oglądałem, żeby odświeżyć sobie pamięć. Poratujesz jakoś?Dante93 pisze: Sebastian, oprócz tego, że zaliczył fatalny, anemiczny i ogólnie beznadziejny mecz (serio, nawet grama ironii w tym co pisze nie ma) wyłożył TRZY patelnie naszym. Najpierw FENOMENALNA piłka piłka do Giaka (no ok, setka to może nie była, ale zdecydowanie gol z tego wpaść mógł) potem przytomnie wysunął piłke Padoinowi na 1:1 z bramkarzem, a następnie dośrodkował IDEALNiE co do centymetra do Fabio, który niewiedzieć czemu zamiast wchodzić na piłke głową próbował strzelać z buta.
Owszem, tyle że ja nie należę do ludzi, którzy by się tymże madżik taczem jarali. Nie wiem czy kojarzysz mój pogląd na ten temat, więc pokrótce go streszczę. Moim zdaniem podstawą w ataku w takiej taktyce, jaką stosuje obecny Juventus, jest ciągłe stwarzanie realnego zagrożenia pod bramką. Nawet jeżeli rywal stawia autobus, bramkarz ma dzień konia, a do tego sędzia nas oszukuje, prędzej czy później coś musi wpaść, bo jak wiadomo kropla drąży skałę. Jeżeli Vucinić wykona tych swoich genialnych zagrań w meczu dziesięć, to niezależnie od wszystkich tamtych czynników, a także od indolencji jego kolegów z zespołu, będzie mieć swój udział w przynajmniej jednej, dwóch bramkach. Jak wykona takie coś raz, to spore jest ryzyko że nic z tego nie będzie, a tłumaczenie "powinien był mieć asystę ale..." nieszczególnie mnie przekonuje.Dante93 pisze: Tak poza tym to masz racje- Seba z grubsza 55 minut przestał i nic nie zrobił. Ale te trzy piłki musisz docenić nawet Ty, bo gdy takimi zagraniami popisuje się Vucinić to jest mowa o jego 'madźik taczu".
Dante93 pisze: Wiesz, był tutaj niedawno taki jeden jasnowłosy blondyn co w ruskiej lidze potrafił obrońców na 10 metrach odstawić o 15, i sam dobrze wiesz jak się jego kariera 'potoczyła'.
Sorki, ale czy ja dobrze rozumiem, że stosujesz argument "skoro szybki Krasić/Isla był na skrzydle słaby, to wolny Giovinco będzie dobry"?Dante93 pisze: Spójrz na takiego Isle, on pewnie wyciąga dużo większą 'prędkość maksymalną' aniżeli obaj zawodnicyu których wymieniłem wyżej i co z tego skoro obrońcy to on nie minął już pewnie w meczu z pół roku jak i nie rok.
Przejście obrońcy generalnie wychodzi mu dość dobrze w każdej strefie boiska. Problemem z reguły jest to, co robi Giovinco kiedy już tej sztuki dokona. I nie sądzę żeby ten problem miał ulec zmniejszeniu po przeniesieniu karła na skrzydło.Dante93 pisze: Sebek ma warunki do gry na skrzydle i to widać, bo zawsze gdy dostaje w bocznym sektorze boiska piłke to jest bardzo duża szansa, że uda mu się obrońce przejść.
Absolutnie nie mogę się z tym zgodzić. To nie było tak, że Quagliarella operował dalej od bramki, a Giovinco bliżej. Po prostu Fabio poruszał się po boisku tak, że wszędzie było go pełno, podczas gdy Seba pozorował grę. Trzeba podać komuś przed polem karnym? Q pokazuje się do piłki, Giovinco gdzieś schowany za obrońcami. Trzeba dołożyć nogę na piątym metrze? Q wpada rozpędzony w pole bramkowe, krasnal akurat jest gdzieś indziej. Zagranie na dziesiąty metr? Quagliarella najpewniej akurat tam będzie, Seba nie. Podsumowując, jednego z tych panów piłka bliżej czy dalej bramki szukała, drugiego nie.Dante93 pisze: Apogeum mojego zażenowania dzisiaj był fakt, że z dwójki Quag/Gio to ten pierwszy więcej cofał się po piłke a ten drugi robił za '9'. Przecież to jest niedorzeczne.
Ouh_yeah pisze:Nie chcę być złośliwy, bo ja też polubiłem Storariego przez cały ten czas (zwłaszcza w 2010, kiedy bronił jedwabiście), ale Marco jak już gra, to mógłby czasem też obronić jakąś piłkę.
Z wczorajszego meczu zrezygnowałem po ósmej wrzutce Isli (czyli gdzieś koło 15 minuty), ale po skrócie i statystykach widzę, że Storari znowu wpuścił wszystko co leciało na bramkęTo jego niewychodzenie do piłek można było przełknąć, bo zwykle był świetny na linii. Teraz ani nie wychodzi, ani nie broni tak dobrze na refleks.
Wiem, że to był piknik i Conte zabrał zawieszonego Pogbę, bo pewnie była balanga w autokarze i nie jest to miarodajne spotkanie, ale już nawet rezerwowy bramkarz Sampy przyćmił Storariego