Castiel pisze:LORD po raz kolejny mnie rozbraja...musi być jakimś klonem albo fanem Terlikowskiego. Nie chce mi się cytować tych wszystkich pierdół bo normalnie mnie głowa boli jak czytam te mądrości zdobyte na pierwszym wykładzie z socjologii. Zamknijcie ten temat bo jak mówiłem..tylko problemy z tego będą.
Alfa - błagam Cię. Kto jak kto, ale Ty powinieneś wiedzieć, że są systemy moralne na pewno nie gorsze niż 10 przykazań.
Przydaloby się zrobić to samo co w Czechach...oj przydało.
Terlikowskiego akurat nie znoszę, jest on dla mnie teistycznym przykładem ateisty wojującego, jedyne co takich różnic to literka "a" przy teizm.
Powiem Ci tylko tyle:
nie używasz żadnych argumentów, nie odnosisz się do moich słów, twierdzeń a jedynie sypiesz z rękawa "argumentami" ad personam. Pierdoły? Dlaczego? Potrafisz to udowodnić? Nie, po prostu wyrażasz swój pogląd widzenia, swoją ideologię, podobnie jak ja, więc nie czuj się lepszy. Tyle tylko, że ja staram się opierać moje zdanie na szerokim spektrum źródeł: kręcę się wśród wierzących jak i niewierzących (na ich portalach np.) i wierz mi, nie jestem takim fundamentalistą jak Ty.
Czechy? No a myślisz że na jakim systemie moralnym opiera się życie społeczne w Czechach? Pewnie na taoizmie? :lol: To, że nastąpiła tam (z przyczyn historycznych) mocna desakralizacja nie oznacza, że odeszli od judeochrześcijańskiej (w pełni wyrażonej w Dekalogu) podstawy ich systemu moralnego...
Cabrini_idol pisze:Kochani, prosze o rozsadek, jest to ankieta i jak napisałem, analizy nie potrzebuję i ,,konwersacjii'', po prostu glosujemy piszemy krótkie, tresciwe uzasadnienie i koniec. Akurat kwestia duchowa jest sprawą indywidualną, i nawet jak ktos wierzy w spaghetti po bolonsku to nikt nie powinien tego komentować.
Więc moje pytanie: po co Ci ta ankieta, te dane, skoro to w co kto wierzy to jego prywatna sprawa i nikt tego nie powinien komentować? Czy celem tej ankiety nie jest skomentowanie pewnej ilości osób? Powinieneś się liczyć z tym, że pytając o taką kwestię wywołasz starcia na linii dwóch, sprzecznych ze sobą poglądów.
Po części masz rację i tyczy się to także ateistów..
.zauważcie, że to oni zaczęli pierwsi, w tym temacie, naśmiewać się z wiary i przekonań ludzi wierzących. Ot co, kolejny, ateistyczny mit o racjonalności i tolerancji ateistów pada.
johnnybgoode pisze:LordJuve pisze:
Poza tym: hasełka o wielkiej, niezliczonej liczbie ofiar religii to akurat typowy, ateistyczny mit, który dodatkowo można zweryfikować. Dlatego też zapytałem, skąd ma takie a nie inne dane?
Inkwizycja, krucjaty, donosy w średniowieczu, palenie osób uprawiających magię, obrzezanie kobiet w religiach arabskich, konflikt na ziemiach Izraela (teraz polegający głównie na uprzykrzaniu sobie życia, wcześniej dużo bardziej krwawy) z sąsiadami państwa. Holokaust, prześladowania chrześcijan w pierwszych wiekach istnienia ich kościoła. Mało?
Inkwizycja - owszem, potępiam, ale należy walczyć z oświeceniowym mitem (który ubóstwiają niedouczenie ateiści) o milionach ofiar tej instytucji. Jak wyczytałem na portalu racjonalista.pl, w artykule napisanym przez ateistę,
obiektywne dane wskazują na liczbę ofiar o kilka rzędów wielkości niższą niż się popularnie mówi wspominając o "Europie stosów". Z tym niewdzięcznym przekłamaniem trzeba walczyć.
Krucjaty - chyba nie jesteś aż tak naiwny twierdząc, że rzeczywistym powodem krucjat była walka o "sprawę Bożą"? Uważasz, że gdyby nie było religii to ludzie nie walczyliby o zasoby, ziemie czy inne dobra?
Donosy w średniowieczu - a cóż to, donosy to i dziś mamy, mieliśmy w ateistycznym przecież, z definicji, PRLu...religii mamy mniej a ilość donosów jakby się zwiększyła (szczególnie w PRL), tak więc jaki jest sens tego przykładu?
Palenie osób uprawiających magię - to podciągam pod inkwizycję. Poza tym: nie ma to jak oceniać działania ludzi sprzed 600 lat z perspektywy roku 2012. :lol:. Dziś też walczy się z ludźmi, którzy w dewiacyjny sposób wyłamują się ze społeczeństwa i nie jest to funkcją religii (już nie w czasie postępującej desakralizacji), ale społeczeństwa (czy w skali mikro grup społecznych), które dba o trwałość i ciągłość swoich struktur.
Obrzezanie kobiet w religiach arabskich - o ile wiem to ma to niewiele wspólnego z religią i jest bardziej związane z tradycją danych społeczności. Gdyby było inaczej to księża-misjonarze czy inne organizacje z łatwością poradziliby sobie z tym praktykami prostym stwierdzeniem: tego w Koranie/Biblii nie ma, Bóg tego nie chce. Niestety, ale taka, RELIGIJNA, argumentacja nie działa bo dla tych ludzi argumentem jest to, że: "Babka matce, matka córce, córka wnuczce...". Podobnie: w Chinach np. deformowano kobietom stopy, przeżywały katusze znacznie dłużej trwające, ale nie miało to wymiaru religijnego, tylko kulturowy...nie mieszajmy pojęć.
Holokaust - srry, ale jeżeli dla Ciebie holokaust jest przykładem na zbrodnie religii to ja po prostu nie będę tego komentował. Lepiej niech wszyscy sami wyciągną z tego twierdzenia wnioski...
Konflikt na ziemiach Izraela - no tutaj to już strzeliłeś jak dzik w sosnę...dziwne, że trwają tam konflikty, skoro w 1948 r. ONZ ARBITRALNIE podzieliła Palestynę i wrzuciła Żydów w rejon otoczony przez arabów, czyli grupę etniczną, która za Żydami od wieków nie przepadała. Uważasz, że tutaj znów religia zawiniła czy raczej decyzja międzynarodowej, świeckiej organizacji?
Prześladowania chrześcijan w pierwszych wiekach istnienia - to nie o religię chodziło, ale destabilizację struktur społecznych w Rzymie. Akurat Rzymianie byli politeistami i często przyjmowali za swoich cudzych bogów (np. greckich, ale nie tylko). Poza tym, bywali też zwykłymi kozłami ofiarnymi (jak np. w historii z Neronem i podpaleniem Rzymu) czy niewygodnie politycznie (nie uznawali Cesarza za przedstawiciela Boga na Ziemi).
johnnybgoode pisze:I chwila, Lordzie... Ateiści niedouczeni? Nietzsche, Hawking, czy też znienawidzony przez katolików Richard Dawkins? Cóż, rozumiem że skończyłeś ważniejsze kierunki niż oni na bardziej prestiżowych uczelniach, ale to nie powód żeby tak się nad nich wywyższać. Nie sądzisz że byłoby im przykro gdyby o tym wiedzieli? :lol:
Po pierwsze: nie wszyscy. Po drugie: Nietzsche to akurat kiepski przykład, widzisz on umarł a Bóg, na przekór mu, żyje ciągle. Hawking czy Dawkins? Wielkie autorytety w swoich dziedzinach, natomiast na filozofii czy teologii to oni się nie znają. Pisałem już, że znam ateistów, dla których Bóg Urojony to nie jest dobra książka pod tym względem, że pokazuje słabość Dawkinsa w zagadnieniach filozoficznych, które przecież próbuje podejmować.
Mieliśmy znacznie większą ilość naukowców wierzących na przestrzeni dziejów. Poza tym, wychodzę z założenia, o czym już pisałem, że mieszanie się w nie swoje dziedziny jest zawsze zgubne o czym przekonał się np. Kościół zbyt wchodząc w kwestie naukowe. Działa to jednak w dwie strony: niektórzy ateiści zapominają w jakich dziedzinach zdobyli dyplomy.
johnnybgoode pisze:I dlaczego masz prawo do uważania się za znawcę nawet w temacie religii, a odmawiasz innym prawa do wypowiedzi i własnych opinii, mówiąc że 'się nie znają i są niedouczeni'? Z tego co mi wiadomo nie jesteś absolwentem kierunku teologicznego, czy tam filozoficznego. Oświeć nas swą kolejną błyskotliwą wypowiedzią pełną szacunku dla pozostałych rozmówców, jak to masz w zwyczaju.
Chciałem tylko uzasadnić, że twierdzenie iż "religia odpowiada za takie zło jak nic innego" jest stwierdzeniem nieuzasadnionym, fałszywym i oczerniającym wielu ludzi. Owszem, religia odpowiada za pewną ilość zła, co mnie boli, ale Castiel po prostu plunął mitem, któremu trzeba się przeciwstawiać.
Poza tym: socjologia jest poniekąd związana z filozofia (szczególnie społeczną) a teologią interesuje się amatorsko (chociaż elementy religioznawstwa też miałem).
Castiel pisze:johnnybgoode pisze:
Inkwizycja, krucjaty, donosy w średniowieczu, palenie osób uprawiających magię,
Nie produkuj się. Lord nie ma nawet 25 lat, a uważa się za najmądrzejszego na świecie. Kiedy wypowiadają się ludzie z dyplomami i którzy są np profesorami na Oxfordzie itp to dla niego nic nie znaczy, ale jak on rzuci tekstem człowieka sprzed 2000 lat to jest to już święta prawda.
Nie, nie uważam się za najmądrzejszego, po prostu słucham różnych punktów widzenia, w przeciwieństwie do Ciebie, i sam wyczytałem na naczelnej, ateistycznej stronie w Polsce (racjonalista.pl), że zbrodnie religii miały/mają miejsca, ale twierdzenia o dziesiątkach milionów ofiar to oświeceniowy mit. Jak jest z Tobą? Skąd czerpiesz informacje? Z jednego, słusznego źródła?
Oczywiście, słowa ludzi z dyplomami znaczą dla mnie wiele, ale pan Dawkins czy Hawking będą dla mnie autorytetami w zakresie astronomii czy teorii ewolucji a nie filozofii czy teologii. Niestety, ale dziś empiria jest tym, czym 2000 lat temu była dla chrześcijan obietnica Jezusa: jest jedyną nadzieją na to, że akurat ich, ateistyczny, punkt widzenia jest właściwy, dlatego rozumiem, że tak kurczowo trzymacie się nauk przyrodniczych i tak ochoczo czerpiecie z ich dokonań zapominając, że nauka to niedopracowane i ciągle zwodnicze narzędzie człowieka, który próbuje za jej pomocą poznać nieogarnięte: cały Wszechświat i istotę wszechistnienia.
Castiel pisze:Dziwne, że jeszcze nikt nie wspomniał o tym, że Biblia jest żywcem zerżnięta z Egiptu...ilość podobieństw poraża.
O! Kolejna rewelacja! Może jakieś przykłady czy argumenty? Hm, a może znów mamy Ci
UWIERZYĆ i przyjąć za prawdę objawioną to co tutaj prawisz? Zgadzam się sam, podobieństwa się pojawiają, ale stwierdzenie
ilość podobieństw poraża jest w ustach
Castiela komiczne, żeby nie powiedzieć żałosne.
Castiel pisze:Cabrini masz już 50 głosów. Zamknij temat.
Pewnie zamknij żeby
Castiel nie musiał się dalej kompromitować poziomem swojej ignorancji.
Niezachwiana wiara w ludzki umysł jest tak samo niebezpieczna i zgubna jak dowolny fundamentalizm religijny. Tyle w temacie.
Piotr Juvefan pisze:
PS; czym się różni ateizm pozytywny(jak w tytule) od negatywnego?
Dobre pytanie...