: 10 listopada 2011, 00:08
Tu nie ma usprawiedliwiania. Gadanie, że Prandelli przestawił Pirlo na trequartistę to ośmieszanie się.@D@$ pisze: Tak czy siak, na usprawiedliwienie powiem, że i Montolivo na moje oko nie jest takim typowym trequartistą, właśnie siłą taktyki Prandelliego jest to, że gra 4 podobnych pomocników i w zasadzie każdy może wspomóc defensywę ale i każdy nagle może pociągnąć do przodu i to może być problem dla przeciwników.
Gwarantuję Ci, że to jest w tym momencie bardzo prawdopodobny scenariusz, który mnie osobiście cieszy.@D@$ pisze:Żeby się na euro nie skończyło Balotellim w pierwszy składzie :doh:
Tylko, że w 2006 roku Lippi mógł sobie nie brać Cassano, mając wiele innych alternatyw, jeszcze mając na uwadze, że Cassano prawie nie grał i ważył o wiele za dużo, to jest brak na MŚ był całkowicie normalny. Natomiast w 2010 roku nie miał prawa pomijać Antonio. Dlaczego zwalam winę na Pepe? Nie, całą winę zwalam na Lippiego i tak jak za 2006 rok go kocham, tak za 2010 nienawidzę. To co zrobił było chore. Wytykam tutaj Pepe, bo Pepe jest dla mnie symbolem marności tamtej kadry.Gdyby Lippi wziął będącego w świetnej formie Cassano, na drugim skrzydle postawił na np. Rossiego, to fakt, że Zambrotta i Cannavaro nie był już tacy świetni nie wpłynąłby w takim stopniu na grę reprezentacji. Natomiast zamiast kreatywnych skrzydłowych napastników, którzy mogliby zrobić całą grę, grał Iaquinta i NIC NIE WNOSZĄCY DO OFENSYWY Pepe, który tak-tak biega i walczy, TYLKO CO KU.R.WA Z TEGO?@D@$ pisze:Nie wiem też czemu usilnie za całe zło Italii w RPA winisz Pepe, tam się złożyło kilka czynników. [...] Cassano nie wziął bo nigdy za nim nie przepadał (trudno, w 2006 jego brak nie zaszkodził), podobnie z Miccolim, który miał wprawdzie kontuzje, ale nawet 100 % zdrowy by do RPA pewnie nie pojecał. Dziwna sprawa była z Rossim, w ostatniej chwili się nie załapał. Tak czy siak, sugerowanie, że blamaż na MŚ to wina głównie Pepe i Iaquinty to droga na skróty.
Giancarlo Abete, nie Abate.@D@$ pisze:Abate,
Nie kibicuję przeciwko Polsce, lecz Italii. Mało mnie interesuje, że grają akurat z Polakami. BTW. Nie oglądam meczów reprezentacji Polski od bardzo dawna, nie śledzę wyników i im nie kibicuję, więc dlaczego w tym konkretnym meczu miałbym zapomnieć o całej mojej miłości do Italii i trzymać kciuki za tych z jakąś serpentynką na piersi.@D@$ pisze:ale żeby kibicować rzeciwko Polsce?
Nie bądź śmieszny. Balotelli - chłopak urodzony we Włoszech, całe życie tam mieszkający, wychowywany wyłącznie przez włoską rodzinę, chodzący do włoskiej szkoły, czujący się Włochem (bo kim ma się czuć nie znając Ghany, nie znając biologicznych rodziców) a z drugiej strony Francuz, którego sąsiadka szwagra pradziadka miała psa z polski.@D@$ pisze:Tak w ogóle to przeszkada wam Perquis w kadrze Polski, ale Balotelli we włoskiej już nie?![]()
Swoją drogą czemu Balotelli, przecież mogłeś za przykład podać Ogbonnę, Osvaldo, Rossiego czy innego Perrottę.