Strona 4 z 4

: 26 października 2010, 19:25
autor: LordJuve
Pluto pisze:No ale prosze cie, jesli nie jestes w szczesliwym zwiazku i spotykasz dziewczyne, ktora cie pociaga to nie kalkulujesz czy to plytkie czy glebokie.
Co do "glebokosci klucza" rowniez sie nie zgadzam. Cos nie jest cynicznym wytrychem tylko dlatego, ze wiesz, ze zadziala i stosujesz to z pelna swiadomoscia. Wytrychem szybciej nazwalbym spontaniczne sprzedawanie jakis tanich komplementow czy oklepanych tekstow.
Obawiam się, że w wypadku takich kobit wszelkie kalkulacje mogą okazać się nic warte bo decyduje to "coś"...

Jeżeli ktoś jest wyznawcą zasady "nie ma takiej co by się nie dała wyrwać" to niech startuje w zawody z kolegą. :smile:

: 26 października 2010, 19:42
autor: aras191
he hehe dobre :) daj mi namiary na nią jak jest fajna :) to Ci pokaże :) heheh :rotfl:

: 27 października 2010, 00:43
autor: Castiel
Sprawy sercowe. Trochę kiepska sprawa. Z kobietami nie ma lekko.
Musisz cały czas być sobą bo potem i tak wszystko wyjdzie na jaw.
Wcześniej lub później. Chyba najlepiej byłoby po prostu podejść zacząć rozmowę. Kobiety uwielbiają gadać o czym na pewno się przekonasz albo już się przekonałeś. Gdzieś mi się obiło o uszy, że związek (dobry) jest oparty na rozmowie. Czyli, że jeśli tworzysz z kimś dobry związek to 90% tego sukcesu zawdzięczasz rozmowie.
Jak uda Ci się znaleźć wiele ciekawych tematów i niemalże zagadać kobietę to sobie poradzisz.
Mam dziewczynę od ponad 5 lat i ona wypowiada dziennie tyle słów ile ja w tydzień albo miesiąc. Będąc w związku można różnie spędzać czas, oglądanie filmów, wspólne wyjścia, seks, ale żeby cokolwiek się zaczęło to jesteś zdany tylko na jedno - rozmowę.
Wspomnę jeszcze o wyglądzie - nie musisz wyglądać nie wiadomo jak, ale są pewne podstawy na które każda kobieta zwraca uwagę, wiele z nich o to pytałem i każda mi to potwierdziło - zęby, dłonie i buty.

: 27 października 2010, 21:05
autor: Donnie
Ma ktoś jakiś kontakt do Misia DeCeglie? Bo chyba mu się młodszy brat romantyk wkradł na konto.

Co do tematu, to ciężka sprawa. Jestem w tym samym wieku co Ty, i wiem, że do laski starszej o cztery lata bym nie startował, bo ciężko mi sobie wyobrazić taki związek na dłuższą metę. Generalnie póki co myślę, żeby jeszcze poszaleć, stabilizacja mi nie w głowie. Natomiast w wieku Twojego anioła już się o tych rzeczach chyba zaczyna myśleć tzn. dom, rodzina itd.
Co Ci poradzić? Pokaż, że nie jesteś pierwszym lepszym chłopakiem przed dwudziestką. Przede wszystkim ZAGADAJ. Na początku na jakiś banalny temat, z czasem skieruj rozmowę na coś poważniejszego. Myślę, że rozmową najwięcej wskórasz w tej sytuacji.

Życzę powodzenia i trzymam kciuki!

P.S. Tak sobie pomyślałem przy okazji tego tematu, że jesteśmy jak jedna, wielka rodzina. Już widzę odpowiedzi, gdyby ten temat pojawił się na jakimś mniej konkretnym forum :-D A tutaj prosze, od razu się każdy rzuca do pomocy.