FalsoVero pisze:Madmo wszędzie widzi czerwony spisek.
Jest to jego obsesja... Zastanawiam się dlaczego jeszcze nie pisał do administracji JP

Uprzejmie dziękuję Ci za dokonanie diagnozy mojego stanu psychicznego. Jednak jak przypuszczam, żaden lekarz nie kończy na postawieniu diagnozy, potrzebna jest jeszcze propozycja odpowiedniej kuracji. Zatem, co mi Pan zaordynuje Szanowny Panie Doktorze? Chyba jest dla mnie jakaś nadzieja, prawda

?
FalsoVero pisze:kyle666 pisze:madmo pisze:naszego oświeconego ateistę, mea culpa.
Daruj sobie te docinki.
madmo pisze:Jakież znowu docinki? Czyż ateizm nie jest stanem wyższej świadomości jaśnie oświeconych ludzi, którzy wyzwolili swój umysł z okowów "przednaukowego zabobonu"? Czyż ateista nie stał się przez to nadczłowiekiem, który poznał PRAWDĘ, przez co może patrzeć z góry na podludzi tkwiących w mrokach średniowiecza? Czyż nie jest jego misją niesienie wolności tym, którzy są "naciągani na kasę" przez "zbrodniczą organizację" z kwaterą główną w Watykanie? Wybacz mi to porównanie o Wielki Ateisto, ale Ty jesteś jak Morfeusz, który wyrywa uciemiężonych z Matriksa. Ateista - czyż to nie brzmi dumnie :lol:?
Madmo z tego co czytam to docinasz cały czas ;]. Próbujesz prowadzić rozmowę na poziomie, używasz wyrafinowanego języka, niestety czasem za tymi słowami kryję się zwykły prostak który pisze epopeje. I jestem pewien, że nie tylko ja to tak odbieram zapewne w następnym Twoim poście zostanę "zmieszany z błotem" oczywiście wszystko pod postacią pięknej polszczyzny

To tak jak jak w biblii opowieść Adama i Ewy gdzie Szatan przybrał postać węża.
Widzę, że nic przed Tobą nie da się ukryć, tak to prawda jestem prosty chłopak ze wsi, czyli jak wolą niektórzy, po prostu wieśniak

.
A teraz trochę poważniej. Nie dziw się że, gdy przed ateistą postawi się lustro, to krzywi się na widok swojego odbicia. Zobacz, co pisze sztandarowa postać ateizmu Richard Dawkins:
Twierdzić, iż owa pierwsza przyczyna, wielkie nieznane, odpowiedzialne za to, że istnieje raczej coś niż nic, to istota, która potrafiła zaprojektować Wszechświat i przemawiać do miliardów ludzi równoczesne, to nic więcej niż ucieczka od odpowiedzialności, od odpowiedzialności za znalezienie prawdziwego wyjaśnienia. To przeraźliwa demonstracja samozadowolenia i oportunizmu, przeczące nie tylko zdrowemu rozsądkowi poszukiwanie haka zwisającego z nieba.
_____________________
Bóg Starego Testamentu jest prawdopodobnie najmniej przyjazną postacią całej literatury pięknej: zazdrosny i dumny z tej zazdrości; małostkowy, niesprawiedliwy, nie znający przebaczenia pedant; roszczeniowy, krwiopijczy zwolennik czystek etnicznych; mizoginiczny, homofobiczny, rasistowski, mordujący dzieci, ludzi w ogóle, czy też synów w szczególności, zsyłający plagi, megalomański, sadomasochistyczny, kapryśnie manifestujący brak zrozumienia despota.
Teraz przeczytaj sobie jeszcze raz to, co napisałem wcześniej:
madmo pisze:Jakież znowu docinki? Czyż ateizm nie jest stanem wyższej świadomości jaśnie oświeconych ludzi, którzy wyzwolili swój umysł z okowów "przednaukowego zabobonu"? Czyż ateista nie stał się przez to nadczłowiekiem, który poznał PRAWDĘ, przez co może patrzeć z góry na podludzi tkwiących w mrokach średniowiecza? Czyż nie jest jego misją niesienie wolności tym, którzy są "naciągani na kasę" przez "zbrodniczą organizację" z kwaterą główną w Watykanie? Wybacz mi to porównanie o Wielki Ateisto, ale Ty jesteś jak Morfeusz, który wyrywa uciemiężonych z Matriksa. Ateista - czyż to nie brzmi dumnie :lol:?
Powiedz mi, czy pan Dawkins nie osiągnął stanu wyższej świadomości, czy nie uważa się za oświeconego człowieka z wyzwolonym umysłem, który poznał PRAWDĘ itd. itp.
Dużo bardziej cenię, a nawet lubię (sic!) czytać innego ateistę, który przynajmniej jest zabawny (w pozytywnym sensie), a czasem ustami swoich bohaterów snuje interesujące rozważania nad religią:
– Ateizm To Także Postawa Religijna – zahuczał Dorfl.
– Wcale nie! – zaprotestował funkcjonariusz Wizytuj. – Ateizm to zaprzeczenie istnienia boga!
– A Zatem Postawa Religijna. W Samej Rzeczy Bowiem Szczery Ateista Myśli O Bogu Bezustannie, Choć Istotnie W Terminach Negacji. Zatem Ateizm Jest Formą Wiary. Gdyby Ateista Naprawdę Nie Wierzył, Nie Przejmowałby Się Lub Nie Przejmowałaby Się Zaprzeczaniem.
Terry Pratchett, "Na glinianych nogach" z cyklu "Świat dysku"
Aha, skoro kyle666 wstawił obrazek, to ja nie będę gorszy, a co

.
EDIT
O ironio losu, żeby akurat w temacie o Bogu i wierze napisać post z takim numerem:
BTW,
kyle666 skoro jesteś ateistą, to dlaczego masz w nicku "Liczbę Bestii"? Czy niewiara w Boga jednocześnie nie implikuje niewiary w szatana? Czy może ta cyferka jest ot tak, na zasadzie a nuż się uda sprowokować jakiegoś "katola"?