Walka (jeśli można tak to nazwać) totalnie jednostronna, czego się spodziewałem. Brawa dla Mariusza
Do tych, którzy wątpią w Pudzianowskiego i jego karierę w MMA. Pooglądajcie sobie troszkę MMA, UFC, K1.
Widzieliście pierwszą walkę, któregoś z obecnych zawodników czołówki światowej? Na pewno ich poziom jak i poziom ich rywali był na uber-pro-kosmicznym poziomie.
Doświadczenie (walka z przeciwnikami prezentującymi różne style, nabranie pewności siebie, umiejętność przewidywania ciosów rywala [front kicki, obrotówki itp.]), trochę techniki, (np. podnoszenie nogi przy low-kick'ach, odpowiednia koordynacja ciała), odpowiedni trener (dobór taktyki na pojedynek w zależności od przeciwnika) i Mariusz będzie wielką gwiazdą tej kategorii.
Trudno Pudziana powalić 140 kg robi swoje. Obwód karku uniemożliwia założenie dobrej klamry, duszenia (z resztą nawet przy czymś takim może on po prostu podnieść i przerzucić przeciwnika). Podobnie w przypadku sprowadzenia go do parteru. Warunki fizyczne sprawiają, że ciężko będzie przytrzymać go na macie, założyć dźwignię na rękę bądź nogę. Ponadto objętość mięśni ramion ułatwia blokowanie uderzeń w twarz, przy walce parterowej, jak i w stójce.
Siła ciosu wystarczy, aby skutecznie wytrącić zawodników stosujących techniki nożne. Cios nawet przyjęty na gardę uniemożliwi skuteczne wyprowadzenie middle i high-kick'ów. Jeśli Pudzian zwiększy szybkość 'doskoku do rywala' to wystarczy parę dobrych krótkich ciosów na korpus.
Arsenał ofensywny Dominatora to przede wszystkim mocne ciosy (trochę technik bokserskich będzie mu potrzebne), piekielnie mocne low-kick'i, prawdopodobnie siła uścisku ( napór na szyję musi mieć gość ogromny).
Oczywiście nie uważam, że już w obecnej chwili Mariusz Pudzianowski będzie mistrzem wszechświata i okolic, ale po tym co zobaczyłem w przeciągu tych 44 sekund, a także prezentacjom treningów myślę, że po cichu możemy liczyć na naprawdę wiele.
Takich parę spostrzeżeń na szybko.