Tharp pisze:LordJuve pisze:Jaka szkoda, że ludzie, którzy mają wpływ na tą drużynę są personami twojego pokroju - dlatego teraz jest jak jest i nie mówię w perspektywie ostatnich porażek ale kilku lat, począwszy od Calciopoli. Tym, którzy zadowalają się byle czym sytuacja, która panuje w tej drużynie dobrych kilka lat, pasuje. Mi zdecydowanie nie.
Placz dalej, i tak nic nie zdzialasz :-( QQ
Pozatym, gdzie wyczytales ze jestem zadowolony z sytuacji? Nie jestem, ani troche, wczoraj bylem strasznie wkurzony. Po prostu doszedlem do wniosku, ze zamiast sie wkurzac na cos na co sie nie ma wplywu, lepiej nie psuc sobie samopoczucia, i patrzec z optymistycznej strony. Lepsze to, niz wylewac swoje zale, w zalosnej formie, na forum.
A gdzie ty wyczytałeś, że ja się żale? Po prostu śmieje się z całej tej sytuacji, niestety, ale na forum ciężko oddać emocje, które nam towarzyszą podczas mówienia o czymś.
Po prostu, skoro ty wolisz patrzeć optymistycznie, to ja wole patrzeć pesymistycznie. Po co sobie robić swój własny PR i opakowywać kał w ładny papierek? Nie wkurzam się, nie wylewam żalu - po prostu, komentuje całą tą sytuację w słuszny dla siebie sposób.
Ja nie wołam Ferrara out! Zwolnić Gigliego! Melo do cienias! Jednak nie zadowalam się też graniem na remis z Bayernem czy takimi wynikami jak wczorajszy mecz i nie doszukuje się tam jakiś pozytywów, pewnie są, ale po co mam to na siłę robić? Zdecydowanie łatwiej jest mi się "pożalić". :lol:
pan Zambrotta pisze:szczypek pisze:LordJuve pisze:Dlatego nie tracę wiary w Juventus, tracę natomiast cierpliwość w to, co się dzieje przez ostatnie kilka lat. Dzieje się wielkie G...
Dobrze, ale co dalej?
LordJuve pisze:Tym, którzy zadowalają się byle czym sytuacja, która panuje w tej drużynie dobrych kilka lat, pasuje. Mi zdecydowanie nie.
A co mam robić, człowieku?
człowieku, po co się użerasz z tym gościem, który sam nie wie czego chce? żadnej konkretnej odpowiedzi nie dostaniesz, otrzymasz tylko stek bzdur i wyzwisk. Koleś wyżej sra niż dópe ma i stąd jego problemy. Olać mistrza.
Hehehe, ty jesteś tym wspaniałym, dojrzałym dinozaurem, który przecież przeżywał czasy, na własnej skórze, tych oto panów:
Prawda? Jednak w takim wieku skleroza to nic niezwykłego i zapomina się o: HISTORII, TRADYCJI, OSIĄGNIĘCIACH, NADZIEJACH, WYMAGANIACH?
Czasem mi się wydaje, że albo ja podchodzę do tego ciągle zbyt emocjonalnie i na serio, albo wy po prostu macie to wszystko bardziej w nosie niż ja.
Cholera, mam tylko tą świadomość, że jeśli kiedyś przyjdzie mi się spotkać z Avvocato to niczego nie będę się wstydził, a wy?
Panie duże "Z", chcesz Pan konkretów, otóż proszę: konkrety są takie, że straciliśmy kilka lat, przez jakąś niejasną aferę, w której tak na prawdę nikt nie potrafił w 100% dowieść nam winy, straciliśmy wspaniałych ludzi (triada), prezydenta, piłkarzy i trenera (jacy nie byli, ale byli lepsi od tych, którzy są teraz...nie licząc Diego, Melo i Amauriego). Zrzucono nas do ligi klasy "be" i kazano tam gnić powoli. Niestety, ktoś zapomniał o korzeniach i o tych, których możesz sobie zobaczyć na zdjęciu powyżej i zaczął się interesować nie tyle UKOCHANĄ drużyną, co budowaniem pozycji małolitrażowych samochodów jedynego słusznego producenta.
Efekt jest taki, że już w 2005 roku nie byliśmy tą samą drużyną, którą wspominamy z wypiekami na twarzy, mimo tego, że był mocny skład (który wcale nie odbiegał od elity), był niezły trener (jak się okazało w perspektywie czasu, tak, tak...sam psioczyłem na Capello) to zawsze czegoś brakowało. Jednak wtedy mieliśmy ludzi, którzy mogli znaleźć to "coś" (wspomniana triada). Niestety, nie dano im szansy wyprowadzenia z zajezdni tej odnowionej ciuchci do rozjeżdżania przeciwników.
Skoro w 2005 roku było źle i wielu narzekało, to jakim cudem dobrze może być po aferze, po degradacji, po takich stratach? Otóż, nie może być dobrze. Bo straciliśmy wszystko co było do stracenia a kilka wybitnych jednostek, które zdecydowało się zostać (w mniej lub bardziej wymuszony sposób) to za mało. Poza tym...oni zaczynają już siwieć.
Co zrobiły John, jeśli kochałby choćby w połowie Juventus tak jak jego dziadek? Co zrobiłby, gdyby chociaż w połowie był tak wielkim człowiekiem jak Gianni?
Odpowiedź SOBIE i MI na to pytanie.
Wiem, to tylko moje "emo-żale"( :lol: ), ale wiem jedno, żeby taka drużyna jak Juve wróciła na swoje miejsce, z którego spadła wcześniej, niż wybuchła afera, potrzeba wielkich ludzi a my takich nie mamy. Nie mamy wśród właścicieli, wśród zarządu i na ławce - niestety.
Wsadźcie sobie nie powiem gdzie te ich plany i stabilność finansową. Nie mają charyzmy, ambicji i polotu. Tego się wymaga od drużyn wybitnych, a takim drużyną potrzebne są wybitne jednostki - kiedyś takie mieliśmy.
I jeśli szukasz konkretów to ci powiem: niech John przypomni sobie o swoich dziadkach, o wielkich ludziach, z którymi był kiedyś związany Juventus, niech sięgnie do korzeni i pozbędzie się tych szaraków, poszuka kogoś, kto da tej drużynie utraconą jakość.
Niestety, ja nie mam wpływu ani na Juventus, ani na jego właścicieli. Jednak Ty jesteś tak wspaniałą osobą (która wydaje tak trafne osądy na temat innych), która na pewno kiedyś będzie miała wpływ na Juventus i da mu nową-starą jakość, bo przecież czerpiesz z wzorca, z najpiękniejszych wartości, którymi kierował się kiedyś Gianni Agnelli, prawda?