magik21 pisze:Bardzo Cie prosze abys sie nie przyznawal ze, szanujesz inter :evil: liczy sie tylko Juve!!!!!!!!!!!
Dlaczego ma nie szanować Interu?
Widzę, że póki co nie ma żadnej wypowiedzi na temat meczu z Interem. A szkoda... Według mnie drużna z Mediolanu nie zasłużyła na zwycięstwo. Zarówno oni, jak i my graliśmy w dość mocno okrojonych składach, ale to my stwarzaliśmy sobie więcej sytuacji, brakowało tylko wykończenia akcji.
Może po krótce omówie każdą z formacji, bo miałem okazję zobaczyć ten mecz na necie.
Bramka (Belardi). Nie zauważyłem jakichś błędów przy interwencjach naszego bramkarza. Przy straconym golu nie miał nic do powiedzenia, strzał był na tyle precyzyjny, że można śmiało powiedzieć - nie do obrony.
Obrona (Zebina, Boumsong, Andrade, Molinaro). Jeśli chodzi o tą formację na boisku to muszę przyznać, że w ciągu tych 45 minut nie widzieliśmy także jakichś wielkich błędów (może poza wypracowaną bramką dla Interu, kiedy to piłka po prostu "szczęsliwie" trafiła do Cesara). Dobry mecz Molinaro, ale mam wrażenie, że ten chłopak ciągle się jeszcze czegoś boi, nie ma pewności we wszystkich swoich interwencjach.
Pomoc (Salihamidzic, Almiron, Zanetti, Nocerino). Nasi pomocnicy zagrali w tym meczu dobrze. Trochę niewidoczny Salihamidzic, mniej aktywny Zanetti (ale aktywny), ale za to dwójka Almiron i Nocerino pozostawiła dużo zdrowia na boisku. Zwłaszcza Nocerino zaliczył dobry występ, można zapamiętać jego walkę o piłkę w każdej (prawie) sytuacji. Almiron z meczu na mecz gra także lepiej, zaliczył też kilka dobrych strzałów na bramkę (lub nad nią).
Atak (Palladino, Zalayeta). Zalayeta strzelając bramkę mógł utrzeć nosa wielu krytykom jego ciągłego pobytu w Juventusie. Zabrakło trochę szczęścia. Palladino wypracował dla nas kilka dobrych okazji, ale jak już wcześniej wspominałem zabrakło tego ostatniego strzału (celnego strzału).
No coż... Nie udało się pokonać "wielkiego" Interu w Trofeo Birra Moretti. Tak sobie myślę, że może to i lepiej, że tak się stało, bo właściwy moment na spotkanie tych drużyn jeszcze nadejdzie. A jak to powiedział sam Moratti: "Piłka nożna w sierpniu się nie liczy."