: 29 marca 2006, 22:09
1 mecz: Arsenal Londyn 2 - 0 Juventus Turyn
Pierwsze spotkanie w Londynie budziło we mnie wielkie nadzieje. Miałem bardzo silne przeczucie, że już tym meczem Bianconeri wywalczą sobie awans do półfinału. Plaga kontuzji w ekipe "Kanonierów", natomiast u nas poza Del Piero oraz Nedvedem brak osłabień. Jak się okazało brak tej dwójki w tym meczu był tragiczny w skutkach...
Boli najbardziej mnie styl, w jakim to się wszystko działo. Bynajmniej nie mówię tutaj o dwóch czerwonych kartonikach dla Camora i Zebiny (tfu!). Juventus oddał 1 (słownie: JEDEN) celny strzał na bramkę. Ten, który miał się pokazać z bardzo dobrej strony godnie zastępując Nedveda, Adrian Mutu próbował z 10 razy przejść Toure. Niestety kępa boiska, wiatr, balony na boisku, wrzask kibiców, lub inne koleje losu przeszkodziły mu pewnie to... Camoranesi, jak to on. Został ostro potraktowany przez graczy Arsenalu, więc zrobił odwet w swoim stylu. Szkoda, że nie pomyślał o dobru drużyny. Kim jest natomiast Zebina? Dla mnie rzymskim śmieciem. Zawsze byłem przeciwny jego grze w Turynie. Początek w Juve miał dobry. Teraz natomias gra gorzej od Blasi'ego, gdy ten grał w środku pomocy (gorszego porównania nie mogłem znaleźć
). Co mam powiedzieć o Vieira? Komentatorzy kwintowali jego grę w Juve zdaniami w stylu: "Vieira może sobie pluć w brodę, że odszedł z Arsenalu do Juventusu, by zdobyć LM a tymczasem to Juve przegrywa z Kanonierami." Ja pytam tych wielkich znawców: Kto jest m.in odpowiedzialny za to? Osobiście ponad połowe winy zrzucam na Vieire. Pierwsza bramka to w dziecinny sposób stracona piłka w środku pola i kontra Arsenalu. W tym jest 90% winy Vieiry! Wielu zapewne rozpacza, że ów Pan nie zagra w przyszłym meczu. Dla mnie GG, który pewnie go zastąpi zagra o wiele lepiej. GG pokazuje serce, wole gry, bardzo dużo biega. Nawet, gdy straci piłkę to nie leży (jak Vieira) na boisku, tylko wraca by ją odebrać. Skoro jesteśmy przy środku pomocy to podsumuję grę Emersona. Świetnie grał od początku tego roku. Co się jednak z nim stało w tym meczu? Nie wierzę, że Fabregas jest taki wspaniały, że Emersona i Vieire wykluczył z gry. Co pokazał natomiast Ibrahimović? W kolejnym meczu wielkie nic... Prawie się modliłem już, by w końcu się obudził i zaczął coś pokazywać z gigantycznych wręcz umiejętności, które posiada. Widać poczekamy do następnych meczy. Co z naszym drugim napastnikiem? Trezegueta widziałem, jak zarobił żółtą kartkę. Wcześniej się zastanawiałem, czy z jakiegoś przypadku nie gramy w 10.
Na swoim poziomie zagrał Zambrotta, który chyba jako jedyny potrafił przedostać się w pole karne Arsenalu. W obronie zawsze solidny Cannavaro uchronił nas od straty dwóch bramek więcej. Natomiast kolejnych dwóch bramek więcej nie wpuścił Buffon, który świetnie bronił a przy obu bramkach naprawdę mało miał do powiedzenia. Więcej jednak pozytywów nie potrafię znaleźć... Może Chiellini, który dobrze wkomponował się w rytm meczowy. Niestety, gdy przegrywaliśmy 1:0 powinniśmy grać na remis a nie na utrzymanie wyniku...
2 mecz: Juventus Turyn ? - ? Arsenal Londyn
"Dopóki piłka jest w grze, wszystko się może zdarzyć." - tą złotą maksymę Kazimierza Górskiego powinien przytoczyć Fabio Capello naszym piłkarzom przed meczem rewanżowym. Nie pozostaje nam nic innego, jak wiara w wielkie umiejętności naszych piłkarzy. Juventus na Delle Alpi gra naprawdę dobrze. W ciągu dwóch lat na własnym stadionie w Lidze Mistrzów straciliśmy raptem dwie bramki! To nielada wyczyn, który dobrze rokuje przed rewanżem. Co z naszą siłą ofensywną? Mam nadzieję, że zagra Del Piero, który "pociągnie" Juventus. Dużo wymagam od Nedveda, który jest wielkim wojownikiem. Co z nieobecnymi? Zagra Chiellini za Zebinę prawdopodobnie (mam wielką nadzieję). W środku GG za Vieire (wiele obiecuje sobie po występie tego piłkarza). Na skrzydle za Camora zagra pewnie Mutu i liczę, że zagra totalną przeciwność tego, co na Higbury.

Obecność Milanistki na forum jest dla mnie niezwykle drażniąca. Po prostu mam nerwy po wczorajszym meczu a ona wchodzi na forum i pisze swoje dewagacje... To forum kibiców Juventusu. Niestety widzę, że nie tylko...
P.S. Michał Pol(l) - ten idiota, który kibicuje Manchester'owi United i jest "ekspertem" TVP wczoraj analizując mecz stwierdził, że: "Sytuacja jest identyczna, jak rok temu w meczu z Liverpool'em, kiedy to Juventus przegrał również 0:2 a Anglii." Jak można być takim <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>? Nienawidzę gościa a jeszcze gada takie bzdury...
Nie oglądasz meczu?

Pierwsze spotkanie w Londynie budziło we mnie wielkie nadzieje. Miałem bardzo silne przeczucie, że już tym meczem Bianconeri wywalczą sobie awans do półfinału. Plaga kontuzji w ekipe "Kanonierów", natomiast u nas poza Del Piero oraz Nedvedem brak osłabień. Jak się okazało brak tej dwójki w tym meczu był tragiczny w skutkach...
Boli najbardziej mnie styl, w jakim to się wszystko działo. Bynajmniej nie mówię tutaj o dwóch czerwonych kartonikach dla Camora i Zebiny (tfu!). Juventus oddał 1 (słownie: JEDEN) celny strzał na bramkę. Ten, który miał się pokazać z bardzo dobrej strony godnie zastępując Nedveda, Adrian Mutu próbował z 10 razy przejść Toure. Niestety kępa boiska, wiatr, balony na boisku, wrzask kibiców, lub inne koleje losu przeszkodziły mu pewnie to... Camoranesi, jak to on. Został ostro potraktowany przez graczy Arsenalu, więc zrobił odwet w swoim stylu. Szkoda, że nie pomyślał o dobru drużyny. Kim jest natomiast Zebina? Dla mnie rzymskim śmieciem. Zawsze byłem przeciwny jego grze w Turynie. Początek w Juve miał dobry. Teraz natomias gra gorzej od Blasi'ego, gdy ten grał w środku pomocy (gorszego porównania nie mogłem znaleźć

Na swoim poziomie zagrał Zambrotta, który chyba jako jedyny potrafił przedostać się w pole karne Arsenalu. W obronie zawsze solidny Cannavaro uchronił nas od straty dwóch bramek więcej. Natomiast kolejnych dwóch bramek więcej nie wpuścił Buffon, który świetnie bronił a przy obu bramkach naprawdę mało miał do powiedzenia. Więcej jednak pozytywów nie potrafię znaleźć... Może Chiellini, który dobrze wkomponował się w rytm meczowy. Niestety, gdy przegrywaliśmy 1:0 powinniśmy grać na remis a nie na utrzymanie wyniku...
2 mecz: Juventus Turyn ? - ? Arsenal Londyn
"Dopóki piłka jest w grze, wszystko się może zdarzyć." - tą złotą maksymę Kazimierza Górskiego powinien przytoczyć Fabio Capello naszym piłkarzom przed meczem rewanżowym. Nie pozostaje nam nic innego, jak wiara w wielkie umiejętności naszych piłkarzy. Juventus na Delle Alpi gra naprawdę dobrze. W ciągu dwóch lat na własnym stadionie w Lidze Mistrzów straciliśmy raptem dwie bramki! To nielada wyczyn, który dobrze rokuje przed rewanżem. Co z naszą siłą ofensywną? Mam nadzieję, że zagra Del Piero, który "pociągnie" Juventus. Dużo wymagam od Nedveda, który jest wielkim wojownikiem. Co z nieobecnymi? Zagra Chiellini za Zebinę prawdopodobnie (mam wielką nadzieję). W środku GG za Vieire (wiele obiecuje sobie po występie tego piłkarza). Na skrzydle za Camora zagra pewnie Mutu i liczę, że zagra totalną przeciwność tego, co na Higbury.
A Ty znasz znaczenie cudzysłowia?Cris pisze:Człowieku..co ty piszesz...napisała co mysli, w niczym nieobraziła Juventusu.. a forum jest po to zeby pisac i sie wypowiadac...i co z tego ze to "Milansitka"...a tak wogole wiesz co to herezja

Obecność Milanistki na forum jest dla mnie niezwykle drażniąca. Po prostu mam nerwy po wczorajszym meczu a ona wchodzi na forum i pisze swoje dewagacje... To forum kibiców Juventusu. Niestety widzę, że nie tylko...
P.S. Michał Pol(l) - ten idiota, który kibicuje Manchester'owi United i jest "ekspertem" TVP wczoraj analizując mecz stwierdził, że: "Sytuacja jest identyczna, jak rok temu w meczu z Liverpool'em, kiedy to Juventus przegrał również 0:2 a Anglii." Jak można być takim <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>? Nienawidzę gościa a jeszcze gada takie bzdury...
Milanistka pisze:Wysłany: 29.03.2006 20:49:10
Nie oglądasz meczu?

